Naftomafia walczy o władzę

Naftomafia walczy o władzę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdy 18 lipca 2003 r. doszło w Wiedniu do dwóch spotkań rosyjskiego szpiega Władimira Ałganowa z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem, od referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej minęło dopiero pięć tygodni. Za dziewięć miesięcy Polska miała się stać członkiem unii. Nasze siły stabilizacyjne w Iraku praktycznie rozpoczynały swoją misję i Polska - obok Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Australii - była najwierniejszym sojusznikiem Ameryki, poddawanej ogromnej krytyce w Niemczech, we Francji czy na forum ONZ. Gdyby ktoś, na przykład rosyjskie służby specjalne, szukał najodpowiedniejszego momentu do wywołania wielkiej awantury w naszym kraju, nie byłoby lepszego terminu. W tej awanturze chodziło o kontrolę nad sektorem naftowym, bo to dawało też kontrolę nad światem polskiej polityki. Ałganow musiał wiedzieć, że jego relacje ze spotkań z Kulczykiem trafią do polskich służb specjalnych i mogą zapoczątkować lawinę. Bo Ałganow de facto wrzucił bombę pomiędzy polskie elity polityczno-biznesowe, mówiąc o łapówkach i protekcji sięgających najwyższych szczebli władzy. Bomba zaczęła tykać. Jednak ani Ałganow, ani nikt w Moskwie nie przypuszczał, że ta bomba zostanie zdetonowana przypadkowo. Nikt nie mógł wiedzieć, że powstanie komisja ds. Orlenu (28 maja 2004 r.) i że zacznie sypać paliwowy baron Jan Bobrek (6 kwietnia 2004 r.). Okazało się bowiem, że to, co mówi Bobrek i co wynika z prac sejmowej komisji śledczej, łączy się z tym, czym w lipcu 2003 r. zajmował się Ałganow. Bomba wybuchła więc w sposób niekontrolowany.
Grupa trzymająca naftę
Tajemnicza tzw. druga notatka o spotkaniu Jana Kulczyka z Władimirem Ałganowem w Wiedniu to opis relacji informatora naszego wywiadu z jego rozmowy z jednym z uczestników wiedeńskiego spotkania z rosyjskiej strony. Mógł on powiedzieć, co tylko chciał, co mogłoby wywołać w Polsce panikę w kręgach biznesu i polityki. Nie wywołałby paniki, gdyby Rosjanie nie mieli haków na różne ważne osobistości w Polsce, a przynajmniej nie dawali do zrozumienia, że takie haki mają. Nie dziwi więc, że i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, i Agencja Wywiadu podjęły działania operacyjne na wielką skalę (w Polsce i za granicą), gdy tylko Kulczyk zrelacjonował im swoje spotkanie z Ałganowem i gdy otrzymały notatki od swoich agentów. Trafnie oceniono, że ktoś może chcieć rozwalić polską scenę polityczną, co przyszłoby tym łatwiej, że z dużym prawdopodobieństwem można się było obawiać szantażu wobec ważnych polskich osobistości. ABW i AW miały już przecież orientację w skali korupcji wśród naszych polityczno-biznesowych elit.
Według ustaleń "Wprost", w materiałach operacyjnych dotyczących wiedeńskich spotkań pojawia się nazwisko Marka Dochnala, aresztowanego pod koniec września lobbysty i właściciela Larchmont Group. Z relacji agentów naszych służb specjalnych na temat tego, co mówił Ałganow, wynika, że Dochnal miał jakoby organizować łapówkowy fundusz (w wysokości 20-60 mln USD), z którego opłacano by polskich polityków, aby przekonać ich, żeby Rosjanie mogli przejąć Orlen, Grupę Lotos i Naftoport. Ałganow i inni Rosjanie sugerowali, że Dochnal w tym przedsięwzięciu miał współdziałać właśnie z Kulczykiem. Wedle tego sensacyjnego, a raczej groteskowego scenariusza, w tej aferze Rywina do kwadratu Kulczyk gra rolę Rywina, Kwaśniewski jest grupą trzymającą naftę, a Ałganow - kimś w rodzaju Michnika.

Scenariusz stuprocentowej kompromitacji
Dla Rosjan, którzy od lat starają się kupić nasze rafinerie w Płocku i Gdańsku, a tym samym przejąć także strategiczny Naftoport w Gdańsku (Orlen i Lotos mają w Naftoporcie udziały), skompromitowanie głównych graczy na rynku, czyli Kulczyka (akcjonariusza Orlenu), Kaczmarka i jego ludzi (którzy mimo usilnych zabiegów nie potrafili doprowadzić do sprzedaży Rafinerii Gdańskiej Łukoilowi) oraz postraszenie Kwaśniewskiego byłoby złotym strzałem. Pozwoliłoby pozbyć się polskich konkurentów w wyścigu po rafinerie (ubiliby oni z Rosjanami interes, ale za wyśrubowaną cenę), zarazem dawałoby do zrozumienia prezydentowi, że warto wspierać rosyjskich inwestorów, choćby po to, by nie przysparzać sobie dodatkowych kłopotów.
Wiele wskazuje na to, że to Kreml dał zielone światło Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (następczyni KGB), by zorganizowała wiedeńską prowokację. Słusznie kalkulowano, że po czymś takim niewygodni Rosjanom ludzie w Polsce wykończą się własnymi rękami. Dlatego w Wiedniu pojawił się nie kto inny, lecz Władimir Ałganow (na przełomie 1995 r. i 1996 r. był głównym aktorem afery Olina, czyli oskarżenia premiera Józefa Oleksego o szpiegostwo na rzecz Rosjan). Kontakt z takim człowiekiem oznaczał pewną kompromitację oraz jednoznacznie wskazywał na aktorów tej gry.

Granat w szambie
Rosyjska prowokacja w zasadzie się udała, bo do wiosny 2004 r. o spotkaniu Kulczyka z Ałganowem w Wiedniu wiedzieli tylko ci, którzy mieli wiedzieć. I zaczęła wywoływać coraz większe zamieszanie, bo informacja (przekazana przez Kulczyka w rozmowie z szefami ABW i AW) o 5 mln USD zaliczki, jaką wzięli rzekomo były minister skarbu Wiesław Kaczmarek i szef Nafty Polskiej Maciej Gierej (cała łapówka miała wynieść 50 mln USD), zaczęła krążyć po Warszawie. Rosjanie nie mogli przewidzieć tylko tego, że w Polsce na jaw zaczną wychodzić paliwowe przekręty naszych polityków. Działalność sejmowej komisji ds. Orlenu doprowadziła m.in. do publicznego ujawnienia kulis wiedeńskiego spotkania. W efekcie skandal uderzył rykoszetem także w Łukoil i inne wschodnie kompanie naftowe oraz w strategiczne interesy Rosji w Polsce. Po aferze takiej jak obecna trudno będzie znaleźć w Polsce polityka, który podejmie ryzyko sprzedaży jakiejkolwiek strategicznej spółki inwestorom z Rosji.
Granat wpadł w szambo w szczególnym momencie, gdy na jaw wychodzi istnienie systemu prowizji w handlu ropą i paliwami w Polsce. Potwierdzają to ujawnione przez "Wprost" (nr 33 i 35) kulisy podpisywania przez polskie rafinerie kontraktów na dostawy rosyjskiej ropy z firmą J&S Grzegorza Jankilewicza i Sławomira Smołokowskiego. Potwierdzają także zeznania Jana Bobrka, jednego z baronów mafii paliwowej, która w Polsce obracała lewym paliwem bez akcyzy i prała pieniądze. W tej sytuacji przestaje mieć większe znaczenie, kto, co i z kim załatwiał. Każdy zamieszany w niejasne interesy paliwowe znalazł się na celowniku. Afera paliwowa w połączeniu ze sprawą Ałganowa wysadzi zapewne w powietrze dużą część polskiego establishmentu. Tak jak we Włoszech, gdzie antykorupcyjna akcja "Czyste ręce" zmiotła ze sceny 80 proc. tamtejszych polityków. - Jeżeli komisja śledcza ds. Orlenu wyjaśni cokolwiek, to III Rzeczpospolita praktycznie przestanie istnieć - uważa Jarosław Kaczyński, lider PiS.

Ałganow nie z kapelusza
Pokrętne wyjaśnienia Kulczyka ("Mam tysiące spotkań, nie mogę znać wcześniej wszystkich osób, z którymi będę rozmawiał") wskazują, że lecąc do Wiednia, mógł wiedzieć, że jego partnerem w negocjacjach ze strony RAO JES ma być Władimir Ałganow, wówczas w niejasny sposób powiązany ze spółką zależną tego rosyjskiego giganta energetycznego (Inter RAO JES). Jego tłumaczenia jeszcze bardziej komplikuje to, że tego samego dnia wieczorem spotkał się z nim ponownie. Dlaczego więc doszło do wiedeńskiego spotkania? Rosjanie mogli zwabić polskiego biznesmena do Wiednia, przekonując, że rosyjski szpieg - wstawiony do RAO JES przez Kreml - jest tą osobą, która faktycznie jest władna załatwić mu udział w interesie związanym z eksportem rosyjskiego prądu do Niemiec i na Bałkany. Kulczykowi zaś bardzo zależy na tej sprawie, bo powstała w 2000 r. w dużej mierze z jego inicjatywy spółka Polenergia (Kulczyk Holding ma w niej około 66 proc. udziałów), która miała sprzedawać energię ze Wschodu i z Polski do Niemiec, radzi sobie kiepsko. Dlaczego Rosjanie posłużyli się akurat Ałganowem, który na dodatek nawiązał podczas rozmów do sprawy prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej? To pomysł genialny w swej prostocie. W jednej akcji FSB zyskała hak na Kulczyka (bo spotkał się ze znanym rosyjskim szpiegiem; gdyby jeszcze nie doniósł o tym polskiemu wywiadowi, byłby pogrążony), odstrzeliła też nieudolnych sojuszników, czyli Kaczmarka i Giereja, potwierdzając krążące w Polsce plotki o wzięciu przez nich łapówki. Wreszcie wysłano czytelny komunikat do prezydenta Kwaśniewskiego, bo Rosjanie wiedzieli, że przez Kulczyka wiadomość o wiedeńskim spotkaniu natychmiast dotrze do Pałacu Prezydenckiego.
Kulczyk, jeden z największych prywatnych akcjonariuszy PKN Orlen (ma około 6 proc. akcji), jest Rosjanom nie na rękę, bo forsuje plany konsolidacji płockiego koncernu z Grupą Lotos, węgierskim koncernem paliwowym MOL, a być może później także z austriackim OMV. Celem biznesmena może być późniejsza sprzedaż własnego pakietu akcji, aby zgarnąć jak największe pieniądze i prowizję (czyli ponadrynkową kwotę za sprzedaż przyszłemu inwestorowi de facto całego polskiego rynku paliw, wraz z kontrolą nad Naftoportem). Gdy pojawia się szansa skompromitowania Kulczyka i tym samym jego planów konsolidacyjnych, Rosjanie z niej korzystają, bo po co przepłacać, skoro można zapłacić mniej za samą Grupę Lotos lub PKN Orlen i na własną rękę dokonać pozostałych przejęć i fuzji w regionie.
Czy pojawienie się Ałganowa w Wiedniu było sygnałem dla prezydenta Kwaśniewskiego, że powinien energiczniej się zająć popieraniem rosyjskich inwestycji w polskiej branży naftowej? Czy próbowano insynuować, że Ałganowowi wróci pamięć o starych sprawach? Przypomnijmy, że 14 maja 2003 r., dwa miesiące przed rozmową Kulczyk - Ałganow, Sąd Najwyższy uchylił niekorzystny dla dziennika "Życie", a korzystny dla Kwaśniewskiego wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie słynnego tekstu o wspólnych wakacjach polskiego prezydenta (wtedy posła i lidera SdRP) i Ałganowa w pensjonacie Rybitwa w Cetniewie w 1994 r. Kreml może w dowolnej chwili wyciągnąć Ałganowa, który mógłby na przykład stwierdzić, że polski prezydent był w Cetniewie wtedy, kiedy on także tam był. Na nic zdałyby się wówczas zaprzeczenia, bo błoto już by prezydenta obryzgało.

Wszyscy ludzie mafii?
Sprawa Ałganowa i zeznania Bobrka zwróciły uwagę na skalę korupcji związanej z sektorem paliwowym. Pozwalają też szerzej spojrzeć na funkcjonowanie mafii paliwowej. Jan Bobrek zeznał, że wśród ludzi opłacanych przez jego wspólników z BGM byli m.in.: były prezes Petrochemii Płock Konrad Jaskóła, jego następca Andrzej Modrzejewski, dyrektor handlowy Stanisław Mańka (późniejszy szef firmy J&S Energy) oraz szef działu zakupów ropy Andrzej Praxmajer. "Pieniądze [politykom] przekazywali gotówką [Grochulski i Marszałek - współwłaściciele spółki BGM]. (...) Jednocześnie jednej osobie przewozili kwotę od 50 do 100 tys. zł" - zeznał w prokuraturze Bobrek. Pomawiane przez Bobrka osoby albo nie chcą rozmawiać z dziennikarzami, albo zdecydowanie zaprzeczają.
Jan Bobrek zeznał także: "Z inicjatywy Grochulskiego i Marszałka chyba w 1998 r. (...) nastąpiło przekazanie darowizny 100 tys. zł na rzecz partii AWS. Biorąc późniejsze kontakty panów Grochulskiego i Marszałka z wojewodą szczecińskim [Władysław Lisewski z AWS] oraz ministrem Komołowskim [Longinem, wicepremierem i ministrem pracy w rządzie Jerzego Buzka] oraz innymi działaczami AWS (...), wnioskuję, że przekazanie tej kwoty ułożyło kontakty z tymi osobami, co z kolei ułatwiło nabycie przez Grochulskiego i Marszałka nieruchomości i przedsiębiorstw przeznaczonych do prywatyzacji [m.in. Państwowego Przedsiębiorstwa Turystycznego Pomerania i Domu Książki]". - Grochulskiego widziałem tylko raz, latem 1998 r. podczas Święta Wikingów na Wolinie. Zostałem poproszony o odwiedzenie jednego z jachtów zacumowanych przy nabrzeżu i tam mi go przedstawiono. Bobrka i Marszałka w ogóle nie znam - twierdzi Longin Komołowski. Według zeznań Bobrka, on lub jego wspólnicy spotykali się też m.in.: Maciejem Leś-nym, obecnie wiceministrem infrastruktury, Jackiem Piechotą (posłem SLD), obecnie wiceministrem gospodarki. Paliwowy baron zeznał na przykład, że Arkadiusz Grochulski przekazał Piechocie - za pośrednictwem szczecińskiej kancelarii Kornecki-Stankiewicz (miała wystawić fikcyjną fakturę za usługi prawnicze) - 100 tys. zł w zamian za "jego lobbing firm A. Grochulskiego" w sprawie zwolnienia BGM z akcyzy od importu paliwa żeglugowego. - Grochulskiego przedstawiono mi kiedyś w restauracji, był to mój jedyny kontakt z nim. Nie brałem żadnych pieniędzy od BGM, a ze wspomnianą kancelarią prawną łączy mnie tylko tyle, że jednego z jej wspólników znam z harcerstwa - mówi "Wprost" Jacek Piechota. Maciej Leśny powiedział nam, że nie zna żadnego z właścicieli BGM i nigdy się z nimi nie spotykał.
Artur Balazs (poseł SKL), którego Bobrek także wskazał wśród gości Grochulskiego, twierdzi, że nigdy świadomie nie spotykał się z właścicielami BGM. Podrzuca natomiast inny trop. - Z tą firmą zetknąłem się w lipcu 2001 r., gdy jako minister rolnictwa odebrałem jej koncesję na handel paliwem do kutrów rybackich. Powodem były publikacje prasowe o nadużyciach podatkowych BGM. Odczuwałem duże naciski, aby przywrócić BGM koncesję. Właściciele spółki doskonale się orientowali, co się dzieje w resorcie rolnictwa i innych ministerstwach. Po wyborach w 2001 r. w ciągu kilku miesięcy spółka BGM odzyskała koncesję, chociaż sytuacja tej firmy się nie zmieniła - mówi "Wprost" Artur Balazs.
Jeśli połączyć bombę podłożoną w Polsce przez Ałganowa i rosyjskie służby specjalne oraz granaty wrzucone przez mafię paliwową, a także komisję ds. Orlenu, nieuchronność oczyszczenia polskiej sceny politycznej wydaje się oczywista. Dzięki temu, że w jakimś sensie polskie służby same zdetonowały bombę Ałganowa, a polski aparat ścigania - granat mafii paliwowej, jest szansa, że to oczyszczenie dokona się na polskich i legalnych, a nie rosyjskich i mafijnych warunkach.

Spokojnie, to tylko prowizja
"Wprost" dotarł do utajnionego protokołu kontroli NIK przeprowadzonej w 1999 r. w celu wyjaśnienia sprawy monopolu J&S. Wynika z niego, że firma J&S sprzedawała najdroższą ropę. Pozostali dostawcy Petrochemii Płock, rzekomo konkurencyjni wobec J&S, byli tzw. spółkami krzakami. Na przykład w 1996 r. drugim dostawcą po J&S (1,1 mln ton ropy o wartości 159,5 mln USD) została firma Globus Oil Ltd. założona... 26 maja 1996 r. na Wyspach Dziewiczych. Firma ta nie dawała Petrochemii Płock żadnych bankowych gwarancji, a kontrakty zawarte z nią nie przewidywały żadnych kar za niedostarczenie ropy. Tymczasem właśnie brak gwarancji i niepewność dostaw (kwestia bezpieczeństwa energetycznego) były pretekstem, jakiego Petrochemia Płock, a następnie PKN Orlen używały, by spławić inne, głównie polskie, firmy zainteresowane dostarczaniem im ropy, a nawet rosyjskich producentów (przypadek taki, dotyczący wielkiej rosyjskiej kompanii naftowej TNK-BP, opisaliśmy w nr. 35 "Wprost"). W 1997 r. drugim dostawcą obok J&S był nadal Globus, trzecim została natomiast firma United Petroleum założona... 26 maja 1997 r. w Genewie (również nie dawała Petrochemii Płock żadnych gwarancji ani nie zobowiązywała się do płacenia kar w razie niedostarczenia ropy). Raport NIK zadaje kłam twierdzeniu kolejnych zarządów płockiej rafinerii, że J&S był niezbędny, bo przejmował na siebie ryzyko związane z dostawami ropy. Zgodnie z pkt. 10 umowy generalnej firma J&S dostarczała Petrochemii Płock gwarancji bankowej zabezpieczającej płatności do... 1 mln USD. Dla porównania: wartość dostaw J&S w 1996 r. wyniosła 880 mln USD, gwarancja wynosiła zatem 0,001 proc. wartości rocznych dostaw. W 1999 r. gwarancje te zostały podwyższone do 7,5 mln USD (sumy wciąż śmiesznej w porównaniu z wartością handlu). Inne kary za brak dostaw (np. 0,25 USD za każdą nie dostarczoną baryłkę) firma J&S miała płacić, chyba że udowodni, iż... nie ponosi winy.


Skoordynowani
Według naszych informatorów, od 1995 r. J&S był faktycznie koordynatorem wszystkich dostaw ropy do Polski rurociągiem "Przyjaźń". Na przykład w 1997 r. warszawska firma J&S Energy (na zlecenie J&S Service & Investment Ltd., czyli dostawcy ropy do Petrochemii Płock) podpisywała miesięczne grafiki importu rosyjskiej ropy do Polski (ze strony rosyjskiej podpisywał je ówczesny rosyjski koordynator - firma OA Sidanko). Robiła to w porozumieniu z Petrochemią Płock, która wystawiała dla J&S upoważnienia do koordynacji dostaw ropy do Płocka. Jedno z nich 12 sierpnia 1998 r. podpisał Adam Dyląg, członek zarządu Petrochemii Płock (miało wygasnąć w grudniu 2002 r.). Te upoważnienia mogły umożliwić Jankilewiczowi i Smołokowskiemu występowanie w kontaktach z rosyjskimi instytucjami w roli koordynatora wszystkich dostaw ropy do polskich rafinerii. Akceptując grafiki dostaw ropy do Polski, J&S mógł zaś zmuszać polskie firmy chcące importować surowiec z Rosji do tego, by z nim współpracowały. Na przykład w listopadzie 1995 r. do Polski przyjechał Luis Alvarez, główny przedstawiciel handlowy dużej i znanej w branży naftowej szwajcarskiej firmy Glencore Int. - Gdy przyszedł do działu zakupów ropy Petrochemii Płock z ofertą współpracy, odesłano go do siedziby J&S przy ul. Świętokrzyskiej! Działem zakupów ropy rządził już wówczas Andrzej Praxmajer, osoba, która najbardziej przyczyniła się do zbudowania potęgi J&S - opowiada nasz informator.


Więcej możesz przeczytać w 43/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 43/2004 (1143)

  • Wprost od czytelników24 paź 2004LUDZIE Z KAPUSTY To dobrze, iż ktoś w końcu zaczyna się interesować stanem polskiej prokuratury, która z miejsca rzekomej sprawiedliwości permanentnie przemienia się w załatwialnię interesów osobistych niektórych...3
  • Na stronie - Spokojnie, to tylko mafia24 paź 2004Coraz więcej wskazuje na to, iż capo di tutti capi naszych paliwowych mafiosów rezyduje w Moskwie Albo Polska czym prędzej przejmie władzę w naszej petromafii, albo petromafia ostatecznie przejmie władzę w Polsce - tak jak w latach 80. przejęła...3
  • Skaner24 paź 2004Mam dość Polski! - "Wprost" rozmawia z płk. Władimirem Ałganowem8
  • Dossier24 paź 2004Gdybym miał się spotykać z samymi uczciwymi ludźmi, miałbym mnóstwo wolnego czasu TVN 24 ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI, prezydent RP Psychicznie i merytorycznie do rządzenia się przygotowuję. Tak na wszelki wypadek "Życie Warszawy" JAN...9
  • Sawka24 paź 200410
  • Kadry24 paź 200411
  • Playback24 paź 200413
  • M&M24 paź 2004WOTUM KORYTUM PROLONGATUM Ufać albo nie ufać. Oto jest pytanie. Werdykt - ufać. W czas afer skąd to zaufanie? Cóż uchwaliła Sejmu większość znakomita? To wotum zaufania do swego koryta.13
  • Poczta24 paź 2004Z życia koalicji W rubryce "Z życia koalicji" (nr 41) stwierdza się, że poseł Sebastian Florek wygrał w wyborach z posłem Tadeuszem Iwińskim, co zupełnie nie odpowiada prawdzie. W ostatnich wyborach do Sejmu we wrześniu 2001 r. prof....13
  • Nałęcz - Śladem Piłsudskiego i Dmowskiego24 paź 2004Co opozycja zepsuje dziś, jutro sama będzie musiała naprawić Obrona interesów międzynarodowych, w tym pełnej podmiotowości i suwerenności, jest najważniejszą sprawą dla każdego państwa. Dlatego tam, gdzie liczy się racja stanu, na dalszy plan...14
  • Ryba po polsku - Bajka o smoku i polskich dziewicach24 paź 2004Możemy się obyć bez wielu rzeczy, nawet bez ropy naftowej, ale wciąż nie możemy się jeszcze obyć bez Ałganowa. We wszystkich historiach ze smokami najmniej się zawsze mówiło o dusznych i moralnych cierpieniach dziewic. Smok, wiadomo, ryczy, pluje...15
  • Z życia koalicji24 paź 2004Rząd Belki uratowany! Uff, co za ulga, gdzie my byśmy takich drugich cyrkowców znaleźli?! Widzieliśmy, jak po Sejmie jeszcze przed głosowaniem nerwowo przechadzał się minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas. Uroczy człowiek. Zupełnie nie...16
  • Z życia opozycji24 paź 2004Prawo i Sprawiedliwość uczyni z Polski raj na ziemi. Nabuduje od cholery autostrad, a także trzy miliony mieszkań. W zacnym planie PiS nie ma jednak wzmianki, ile z tych mieszkań przypadnie znanemu artyście Janowi Marii Jackowskiemu. LPR staje się...17
  • Fotoplastykon24 paź 200418
  • Naftomafia walczy o władzę24 paź 2004Gdy 18 lipca 2003 r. doszło w Wiedniu do dwóch spotkań rosyjskiego szpiega Władimira Ałganowa z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem, od referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej minęło dopiero pięć tygodni. Za dziewięć...20
  • Państwowa ośmiornica24 paź 2004Włoskie państwo było zakładnikiem korupcyjno-mafijnego systemu, bo jego udziałowcami byli politycy i organy państwa. 10 miliardów złotych straciło państwo wskutek działalności mafii paliwowej. Nie chodzi o państwo polskie, lecz włoskie. Afera...28
  • Koniec świata salonów24 paź 2004Towarzystwo cofa się jak Hitler - na wszystkich frontach Salon ustępuje. To już nie on decyduje o tym, jak uprawia się politykę, biznes czy dziennikarstwo. Najlepiej widać to w partyjnych sondażach. Do zwycięstwa prą siły, których na salony się...32
  • Belka niemocy24 paź 2004Studenci i internauci orzekli: "Belka musi odejść", ale Sejm przedłużył dryfowanie rządu. Wzrost gospodarczy, wyższy eksport, wzrost produkcji - to główne, zdaniem zwolenników Marka Belki, atuty jego rządu. Gabinet marzeń, najlepszy rząd...36
  • Bazylika rodzinna24 paź 2004Reporterzy "Wprost" i Polsatu odsłaniają kulisy dymisji księdza Eugeniusza Makulskiego z Lichenia Ledwie ksiądz Eugeniusz Makulski zakończył budowę bazyliki w Licheniu (została poświęcona w czerwcu 2004 r.), a już został odwołany z funkcji jej...40
  • Wisła nad Jordanem24 paź 2004Polskość stała się częścią żydowskiej duszy Wielu Żydów urodzonych w Polsce zwraca się do władz Rzeczypospolitej o nadanie im bądź przywrócenie polskiego obywatelstwa. W ten sposób chcą nawiązać do wspólnego dziedzictwa. Już czwarte pokolenie...44
  • Giełda24 paź 2004Hossa Świat Cykliczny Nobel Norweg Finn E. Kydland i Amerykanin Edward C. Prescott zostali tegorocznymi laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Za pracę wyjaśniającą, w jaki sposób na cykle koniunkturalne wpływają takie czynniki jak...46
  • Autostrada do kasy24 paź 2004Każda inwestycja publiczna to skok na kieszeń podatnika Czy jeden most może kosztować tyle, ile półtora takiego samego mostu, jeden tunel tyle, ile półtora takiego samego tunelu, jedna linia metra tyle, ile dwie takie same linie, jeden basen...48
  • Chiny tankują24 paź 2004Na drogie paliwa skazali nas Chińczycy Ponad 50 dolarów za baryłkę ropy! I to nie koniec. Świat ciągle nie chce zrozumieć, że taniej już nie będzie, że będzie tylko drożej. Cena ropy stała się miernikiem stabilności gospodarki światowej i...52
  • Balcerowicz wprost24 paź 2004Rozsądne społeczeństwa trzymają pieniądz z dala od polityki O pieniądzu mówi się dużo i nierzadko błędnie. Na przykład często słyszymy: "Chciałbym mieć więcej pieniędzy", tymczasem w tym zdaniu nie chodzi o pieniądz, lecz o dochód, który jest...58
  • 2 x 2 = 4 - Tyrania status quo24 paź 2004Jak najmniej zmieniać i jak najwięcej utrzymywać w rękach państwa - to polityka polskiej lewicy Tytuł tej znanej książki Miltona i Rose Friedmanów pasuje jak ulał do oceny rządów naszej kochanej lewicy w latach polskiej transformacji. Od samego...60
  • Supersam24 paź 2004Węsząca bramka Amerykański koncern General Electric opracował urządzenie o nazwie EntryScan3, które w kilka sekund potrafi sprawdzić, czy dana osoba miała kontakt z materiałami wybuchowymi lub narkotykami. Bramka jest w stanie wykryć nawet...62
  • Kto się boi IQ?24 paź 2004Testy inteligencji stały się bronią masowego rażenia w rękach zwolenników eugeniki Testy mierzące iloraz inteligencji to narzędzie zniewolenia jednostki - pisały kilka lat temu feministki. Testy IQ miały być bezużyteczne, bo tak naprawdę liczy...64
  • Plac przemienienia24 paź 2004Grób Nieznanego Żołnierza znowu będzie częścią Pałacu Saskiego Niewiele jest miejsc w Warszawie tak wypełnionych historią jak plac Józefa Piłsudskiego. Kiedyś był to plac Saski, podczas okupacji Adolf Hitler Platz, a po wojnie plac Zwycięstwa. Od...70
  • Pajace futbolu24 paź 2004Trendy fryzury, kilogramy biżuterii i rozległe tatuaże są dla polskich piłkarzy ważniejsze od dobrej gry Moi piłkarze więcej czasu spędzają przed lustrem, wcierając żel we włosy, niż poświęcają się treningowi - narzekał niedawno Felix Magath,...72
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Zupa na gwoździu24 paź 2004Drogi Przyjacielu! Wracam właśnie z lokalu, którego nazwy z litości nie wymienię, gdzie zamówiłem zupę ze świeżych grzybów. Kiedy w nazwie potrawy pojawiają się "świeże grzyby", to zawsze chodzi o podgrzybki. Wiadomo, że to nie to samo co...76
  • Druga płeć - Za przeproszeniem24 paź 2004Włos się jeży, kiedy młode Polki pytane o bicie seksualnego rekordu odpowiadają: "Jak ktoś chce, to czemu nie" Namieszały tegoroczne noblistki, oj, namieszały. Już wydawało się, że świat zdołał zapomnieć o zeszłorocznej laureatce pokojowej...77
  • Mata Hari Stalina24 paź 2004Rosyjska aktorka i polski arystokrata przygotowywali zamach na Hitlera W końcu 1920 r., gdy w Rosji radzieckiej szalał głód i epidemie będące następstwem wyniszczającej wojny domowej, Olga Czechowa, 23-letnia aktorka znana już z kilku ról...78
  • Know-how24 paź 2004Nagrobek gwiazdy Dzięki połączonej pracy kosmicznych teleskopów: Spitzera, Hubble'a i Chandra, uczeni są bliscy rozszyfrowania tajemnicy supernowej Keplera, która rozbłysła na niebie przed 400 laty. To ostatnia gwiazda, która...81
  • Licho w Spielbergu24 paź 2004Polskę czeka epidemia choroby nadpobudliwości Co łączy byłego prezydenta USA Johna F. Kennedy`ego, twórcę magazynu biznesowego "Forbes" Malcolma Forbesa, malarza Salvadora Dalego, reżysera Stevena Spielberga, komika Billa Cosby`ego, koszykarza...82
  • Młot na serce24 paź 2004Ciśnienie tętnicze 140/80, uznawane dotychczas za właściwe, jest wielkim zagrożeniem dla serca Bill Clinton miał tylko nieznacznie podwyższone ciśnienie tętnicze krwi (136/84 mm Hg), gdy lekarze wykryli u niego zaawansowaną miażdżycę. 58-letni...86
  • Klątwa Dżyngis-chana24 paź 2004Archeolodzy bliscy odkrycia grobu legendarnego wodza Mongołów? Dżyngis-chan, założyciel imperium mongolskiego w XIII wieku, przed śmiercią zrobił wszystko, by ukryć swój grób przed poszukiwaczami skarbów i rabusiami. Nadzieja na odkrycie po 800...88
  • Bez granic24 paź 2004Maskotka Jelcyn Dla was cały czas jestem talizmanem zwycięstwa" - rzucił w stronę rosyjskich tenisistek Borys Jelcyn. Pięć lat po przejściu na emeryturę były prezydent oddał się swojej największej miłości, czyli tenisowi. Stara się nie...90
  • Śmiertelna bierność24 paź 2004Jak zamerykanizować Europę? Pierwszym spotkaniem ministerialnym, w którym uczestniczyłem po objęciu urzędu w administracji prezydenta Reagana, był szczyt ministrów obrony państw NATO we Frankfurcie nad Menem w kwietniu 1981 r. Jak często w owej...92
  • Osama w prezencie24 paź 2004Niewielka przewaga, jaką uzyskał Kerry po debatach, może zniknąć w kolejnych sondażach Sztaby wyborcze wycofują już reklamy ze stanów, które w końcowym etapie kampanii uznaje się za stracone lub bezpieczne. Cała uwaga politycznych strategów skupi...96
  • Szczerbienie tryzuba24 paź 2004Rosjanie wybierają prezydenta Ukrainy By wyeliminować z gry Wiktora Juszczenkę, faworyta ukraińskich wyborów prezydenckich, użyto prawdopodobnie śmiertelnej trucizny - rycyny. Podano ją liderowi opozycji - jak twierdzą jego współpracownicy -...98
  • Gabinet pełen populistów24 paź 2004Litwa to barometr nastrojów politycznych w Europie Środkowej i Wschodniej Po Litwie partie populistyczne odniosą sukces w najbliższych wyborach w Polsce, w Czechach i na Węgrzech - mówi "Wprost" Vytautas Radzvilas, politolog, szef wileńskiego...101
  • Wiele hałasu o nic24 paź 2004Rozmowa z Wolfgangiem Thiersem, przewodniczącym Bundestagu102
  • Egipt tańczy z Al-Kaidą24 paź 2004Pod hasłem wojny z terroryzmem młody Mubarak chce wyrwać władzę z rąk ojca Egipt, jak mawiają Arabowie, jest zwierciadłem Bliskiego Wschodu, a cokolwiek tam się dzieje, dzieje się w całym świecie arabskim. Gdy 6 października 1981 r. w Kairze...104
  • Menu24 paź 2004Krótko po Wolsku Felieton nobliwy Jako człowiek dojrzały w każdym szaleństwie poszukuję metody lub przynajmniej klucza. Mając go, mógłbym z dużym wyprzedzeniem trafnie przewidywać choćby laureatów głośnych nagród - od...106
  • Kino panicznego niepokoju24 paź 2004Alfred Hitchcock pokazywał morderstwa tak jak inni sceny miłosne Był najczęściej nominowanym i najczęściej pomijanym reżyserem w historii Oscarów. Aż sześć razy został przez jurorów załatwiony odmownie. Steven Spielberg ma na swoim koncie pięć...108
  • Renegat rocka24 paź 2004Filmy dla uszu śpiewa Tom Waits głosem skorodowanym przez bourbona i papierosy Jego songi zaludniają prawie sami pokręceni bohaterowie - dziwacy, nieudacznicy, poobijani przez życie romantycy, a także nieboszczycy i duchy. Nowy album Toma Waitsa...112
  • Magiczka z Cambridge24 paź 2004Susanna Clarke może przyćmić sławę J.K. Rowling Nigdy nie przeczytała "Harry'ego Pottera" J.K. Rowling, za to uwielbia XIX-wieczny świat powieści Jane Austen. Miłość do magii zaszczepił w niej C.S. Lewis, a umiłowanie księgi - Umberto Eco i Jorge...114
  • Krzyk ryb24 paź 2004Problemy aborcji i eutanazji zastępują w komiksach błahe historyjki przygodowe Komiks to sztuka wtórna i drugorzędna. A jeśli jest coś wart, to i tak nie ma to większego znaczenia, bo wiedzą o tym tylko fanatycy tego gatunku. Tak uważa większość...116
  • DVD Kamila Śmiałkowskiego24 paź 2004Szkoła rocka ***** Reżyseria: Richard Linklater W rolach głównych: Jack Black, Joan Cusack USA 2003 r. Zadziwiająco udana próba nakręcenia "Stowarzyszenia umarłych poetów" ery MTV. Wielka w tym zasługa Jacka Blacka,...117
  • Ueorgan Ludu24 paź 2004Znowu powstają komitety kolejkowe Ogromny run właścicieli PKO BP na pałace, biżuterię i inne dobra Ledwie skończyły się kolejki przed placówkami PKO BP, a już powstają kolejne. Tym razem nowi właściciele banku pojawiają się przed agencjami...120
  • Skibą w mur - Cytrynowe jaja24 paź 2004Kicz jest jak inwalidzka renta czy dziwka na dworcu - łatwy w odbiorze Świat jest tak skonstruowany, że jednych kręci Michał Anioł, a innych Michał Wiśniewski. Jednych podniecają cienie w malarstwie Rembrandta, a innych cienie pod oczami modelek...122