Rzeczpospolita Przejściowa

Rzeczpospolita Przejściowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dzisiejsza Polska to PRL, do której dołączono sztafaż demokratycznego państwa W "Ziemi obiecanej" fabrykant Muller zbudował wspaniały pałac, ale mieszka w kurnej chacie. Po prostu tylko w niej dobrze się czuje, a pałacem chwali się przed ważnymi gośćmi. III Rzeczpospolita jest taką kurną chatą w cieniu pałacu. Jest PRL, do której dołączono swoistą zastawkę - sztafaż demokratycznego państwa. Gdy więc Aleksander Kwaśniewski ostrzega, że na naszych oczach demontowana jest III RP, można spytać, jak demontować coś, co nie zostało zbudowane. W istocie nie ma bowiem żadnej III RP - jest co najwyżej Rzeczpospolita Przejściowa. Przejściową Rzeczpospolitą najlepiej widać po jej konstytucji. Przecież bardzo wiele zapisów polskiej ustawy zasadniczej przypomina stalinowską konstytucję z 1952 r. Nie powstydziliby się ich też konstytucjonaliści z ZSRR czy Albanii w czasach komunistycznych. Polska konstytucja nie jest instrukcją obsługi III RP, bo pałac Rzeczypospolitej numer 3 jest wciąż tylko wydmuszką. Za to konstytucja z 1997 r. wręcz skleja Rzeczpospolitą Przejściową z PRL. Zamiast być fundamentem prawa, nasza konstytucja jest jego ornamentem, atrapą. Tak jak Rzeczpospolita Przejściowa jest atrapą III RP.
Państwo bez ojca
Według czyjego projektu powstała III Rzeczpospolita? Nazwisko głównego architekta nie jest znane, zaś pomniejsi budowniczowie mieli mało czasu, by nadać budowli swój styl. W rezultacie państwo przypomina katedrę zbudowaną co prawda w gotyckim stylu, ale potem przebudowywaną w zależności od panującej mody. Tu renesansowy krużganek, ówdzie barokowy ołtarz czy klasycystyczna dzwonnica. Polsce zabrakło konsekwentnego planu, matrycy, która byłaby wzorcem postępowania. Zabrakło polityka, który narzuciłby wyrazisty model sprawowania władzy i jako historyczny mąż stanu stanowił punkt odniesienia dla swoich następców.
Rodzące się państwa zazwyczaj mają kogoś w rodzaju ojca-założyciela, kodyfikującego rzeczywistość i kształtującego system polityczny. W powojennych Niemczech kimś takim był Konrad Adenauer, rządzący w latach 1949-1963. Choć runął mur berliński i zniknęła NRD, kanclerski system rządów u naszego zachodniego sąsiada niewiele się różni od tego z czasów Adenauera. Podobnie było w powojennej Francji. Kiedy w 1947 r. z życia politycznego wycofał się Charles de Gaulle, Francja pogrążyła się w serii kryzysów gabinetowych. V Republika wykluła się dopiero 12 lat później, gdy generał powrócił do władzy i narzucił Francji system prezydencki. De Gaulle zostawił w spadku model, w którym dobrze odnajdywali się zarówno socjalista Mitterrand, jak i prawicowiec Chirac.

Państwo "okrągłego stołu"
W Polsce zabrakło Adenauera i de Gaulle'a. Szkic nowej Rzeczypospolitej powstał podczas obrad "okrągłego stołu" i jego uczestnicy z obu stron grali w starym-nowym państwie pierwsze skrzypce. Efekt jest taki, że III RP w zasadzie nie stworzyła nowych elit. Większość aktorów z początków XXI wieku to ci sami, którzy grali ważne role już w latach 80. Do tego towarzystwa bardzo trudno było się wcisnąć, a jeszcze trudniej było wystąpić przeciw niemu. Nic dziwnego, że spora grupa przyspieszaczy z początku lat 90. uznała, że nie ma sensu walczyć z wiatrakami i przyłączyła się tego układu. Sztandarowym przykładem takiej postawy jest Lech Wałęsa.
Po "okrągłym stole" na nowe tory przestawił państwowy parowóz duet Mazowiecki - Balcerowicz. A potem każdy coś dorzucał - od Sasa do Lasa: Bielecki - prywatyzację, Olszewski - lustrację, Suchocka - "Pakt o przedsiębiorstwie państwowym" (co to jest u licha?). Premier Pawlak postanowił dopłacić do BGŻ, a za Oleksego kupowaliśmy świadectwa udziałowe (czy coś z tego wynikło?). Buzek i AWS stworzyli Instytut Pamięci Narodowej. Wreszcie Miller dał nam Narodowy Fundusz Zdrowia (nielegalny), a jego partyjni koledzy dowalili 50-procentowy podatek dochodowy. Metoda dorzucania była nie do ominięcia, ale przecież nie było przymusu robienia anarchii w państwie.
Historia powstawania III RP ma cechy karykatury, ale jest prawdziwa. Nieistnienie ciągłości władzy powodowało, że każda kolejna ekipa zarzucała projekty poprzedników i realizowała własne plany albo obsesje. Efekt jest taki, że III Rzeczpospolita jest gmachem eklektycznym, w którym jedne elementy nie pasują do innych. Dominuje styl, który można nazwać okrągłostołowym, wszak przez większość istnienia III RP rządziły nią umiarkowane odłamy dawnej opozycji bądź ugrupowania postkomunistyczne.
Są oczywiście sukcesy - jak wejście do NATO i Unii Europejskiej. Szkielet państwa pozostał jednak niezmieniony. Mimo rozlicznych reform centrów rządowych, administracji, województw i Bóg wie czego ogromna większość instytucji państwowych tkwi jeszcze korzeniami w PRL. Dotyczy to przede wszystkim wymiaru sprawiedliwości, służb specjalnych i policji - odziedziczonych po poprzedniej epoce niemal bez żadnych zmian. Sejmowe komisje śledcze okazały się tak ważne także dlatego, że organy wymiaru sprawiedliwości są rozpaczliwie nieskuteczne i przegniłe.
Wciąż żywe w życiu publicznym są tematy z przełomu lat 80. i 90. Ciągle spieramy się o lustrację i dostęp do akt SB. Znów pojawia się temat dekomunizacji, a co jakiś czas wybucha wojna o kombatantów. I jak czkawka od czasu do czasu powraca reprywatyzacja wraz z kolejnymi próbami uchwalenia sensownego systemu opieki zdrowotnej. To nie są tematy interesujące opinię publiczną w dojrzałym i funkcjonującym państwie. Co oznacza, że wciąż grzebiemy się w fundamentach. Niech jednak nie triumfują ci, którzy rozliczenia z przeszłością bagatelizują. Jeśli przestanie się o nich mówić, nie znaczy to, że problem zniknie.

Nasi okupanci
- Głównym problemem polskiego państwa jest brak gospodarza - powiedział niedawno Roman Giertych. Brzmi to banalnie, ale sensownie. Chodzi o to, że partie wygrywające wybory zachowują się jak okupanci po zwycięskiej kampanii. One nie rządzą swoim państwem, lecz okupują obce. A ponieważ wiedzą, że okupacja nie potrwa długo i trzeba będzie się wycofać i oddać państwo następnym, prowadzą gospodarkę rabunkową. Błyskawicznie opanowują strategiczne pozycje i "doją" państwo. Od wielu lat wszystkie siły polityczne zapowiadają walkę z kapitalizmem politycznym czy likwidację pozabudżetowych funduszy. I - oczywiście - nikt palcem w tej sprawie nie kiwnął, łącznie z AWS, która moralną odnowę państwa wpisała na sztandary.
Giertych ma rację, że partie nie czują się gospodarzami państwa. Nie dbają o nie, lecz je eksploatują. Dlaczego tak się stało? Po pierwsze - jak zwykle - jest to mentalna pozostałość po schyłkowej i zdemoralizowanej już PZPR. Odziedziczyli ją politycy lewicy, ale przejęli także politycy opozycji. Po drugie, wynika to z nieznajomości standardów. W 1989 r. nie bardzo było wiadomo, co wypada, a co nie. Zanim zdano sobie sprawę, że na przykład mianowanie partyjnego aparatczyka szefem kolejki na Kasprowy nie mieści się w głównym nurcie tradycji judeochrześcijańskiej, było już za późno. Zwyczaje się ukształtowały, a nikt pierwszy nie chciał z nich rezygnować, bo byłby bezradny wobec politycznych oponentów, którzy łupów oddać nie chcieli.
Partie solidarnościowe miały inne powody, by wczuć się w rolę okupantów. Państwo było wszak opanowane przez ludzi PZPR-owskiej proweniencji i trzeba je było odzyskiwać. Poza tym prawica czuła się instytucjonalnie słabiutka w obliczu postpeerelowskich kolosów nurzających się w odziedziczonym po poprzedniej epoce majątku. Pomysł, by tę różnicę zniwelować, posługując się majątkiem państwowym, musiał się wcześniej czy później narodzić. I tak prawica cnotę straciła, ale majątku nie zyskała. Najbardziej spektakularną i kompromitującą klęską była sprawa Telewizji Familijnej - finansowanej przez państwowe i zaprzyjaźnione firmy. Przeciwwagi dla lewicowych mediów nie stworzono, za to kilka osób wybudowało ładne domy.
Specyficznemu, "niegospodarnemu" stosunkowi elit politycznych towarzyszyła ich postępująca degrengolada. O ile na początku lat 90. można było przypuszczać, że zyski z okupowanego państwa idą głównie na okupującą partię (koszty kampanii, instytuty, fundacje itd.), o tyle już w połowie tej dekady politycy zrozumieli, że winni dbać nie tylko o swe organizacje, ale i o siebie. Wbrew pozorom bardzo brakuje nam polityków, którzy gotowi są powiedzieć: "Państwo to ja". O siebie przecież będą dbać.

Ojciec-rozłożyciel
Gdyby tylko głowa państwa miała większe konstytucyjne uprawnienia, obecne czasy można by w podręcznikach historii nazywać epoką Kwaśniewskiego. To polityk, który ważną rolę odgrywał już przy "okrągłym stole", potem był liderem SdRP, ojcem konstytucji, a prawie od dekady jest prezydentem RP. Niestety, ustawa zasadnicza uczyniła z prezydenta raczej uchwyt do kieliszka szampana niż kreatora wydarzeń. Zresztą i sam lokator Pałacu Prezydenckiego z rzadka mieszał się w wir wydarzeń politycznych. Przyniosło mu to uznanie opinii publicznej i publicystów. Dzięki temu Kwaśniewski miał większy wpływ na życie polityczne, niż wynikałoby to z konstytucji. Trzeba mieć dużo złej woli (albo sporo zakulisowych informacji), by odmawiać Kwaśniewskiemu tytułu ojca-założyciela III RP, a de facto Rzeczypospolitej Przejściowej. Przecież dwie sejmowe komisje śledcze odkryły i odkrywają przed nami prawdę o niej. I w tym systemie klik, korupcji, nieformalnych powiązań i zakulisowych, pozakonstytucyjnych układów jedno z centralnych miejsc zajmuje Aleksander Kwaśniewski.

Konserwatywna rewolucja
Nasze państwo jest wprawdzie zdegenerowane, ale podjęło próbę sanacji. System nie okazał się zatem śmiertelnie chory. Lekiem okazały się sejmowe komisje śledcze będące czymś w rodzaju ustrojowego bezpiecznika. One rozpoczęły odbudowę. Przyczyną zwrotu, jaki z trudem dokonuje teraz świat polityki, były też ostatnie wybory parlamentarne. Wtedy to ignorowana i niema do tej pory mysz (Polacy) wreszcie ryknęła, a demokracja pokazała swoją imponującą siłę.
W 2001 r. wyborcy zmietli skompromitowane rządami partie (AWS i UW) i wprowadzili do Sejmu radykalne partie antyestablishmentowe, czyli Samoobronę i Ligę Polskich Rodzin. Było to poważne ostrzeżenie, że dotychczasowy styl uprawiania polityki musi się skończyć. O dziwo, lekcji tej nie pojął Leszek Miller i poległ wraz ze swymi ludźmi. Sygnał od wyborców właściwie zrozumieli natomiast Jan Rokita, Donald Tusk i bracia Kaczyńscy. Zagrożeni przez radykałów uznali, że system wymaga czegoś więcej niż kosmetycznej zmiany. Nie używają tego słowa, bo nie brzmi medialnie, ale tak naprawdę chodzi o rewolucję (konserwatywną), która pozwoli wreszcie na zbudowanie III RP na solidnych fundamentach.
Aby powstała III RP, któryś z liderów dzisiejszej opozycji musi się stać polskim Adenauerem. Niejeden ma chrapkę na taki sposób przejścia do historii. Nim jednak wkradnie się w łaski skrybów, musi na lata zdobyć zaufanie Polaków i stać się prawdziwym przywódcą. Otwarte jest pytanie, czy mamy polityka tego formatu.


Remont Polski Zanim proklamujemy IV Rzeczpospolitą, warto się zastanowić, czy to, co powstało po 1989 r., można nazwać III Rzecząpospolitą. Czy obecną Polskę można nazwać Rzecząpospolitą Przejściową, czymś w rodzaju PRL po face liftingu, czyli RPRL (od połączenia RP i PRL)? Co wyróżnia Rzeczpospolitą Przejściową? Co należy zrobić, żeby powstała prawdziwa III Rzeczpospolita? O tym dyskutowali w redakcji tygodnika "Wprost" politycy Jarosław Kaczyński (Prawo i Sprawiedliwość), Tomasz Nałęcz (Socjaldemokracja Polska) i Bronisław Komorowski (Platforma Obywatelska) oraz socjolog Paweł Śpiewak i prawnik Janusz Kochanowski.
Jarosław Kaczyński
prezes Prawa i Sprawiedliwości
Znaczna część elity solidarnościowej, która dokonywała przemian w Polsce, składała się z ludzi biograficznie i ideowo związanych z systemem komunistycznym. To dlatego po 1989 r. zabrakło woli do zasadniczego zerwania z przeszłością i zbudowania nowego państwa. Dzięki dwóm komisjom śledczym Sejmu panująca w naszym kraju wszechogarniająca patologia została jednak wreszcie ukazana i uświadomiona. Dlatego mniej ważne jest to, czy proklamujemy IV Rzeczpospolitą, czy ogłosimy zasadniczą przebudowę III RP. Ważne, byśmy w końcu obalili system postkomunistyczny, w którym żyjemy.

Tomasz Nałęcz
polityk Socjaldemokracji Polskiej, wicemarszałek Sejmu
Nie zgadzam się, że żyjemy w państwie przejściowym. Pomysł proklamowania IV Rzeczypospolitej to ucieczka od rozwiązywania zasadniczych problemów. To prawda: ostatnie wydarzenia odsłoniły wielkie pokłady patologii w naszym życiu publicznym, ale to nie oznacza, że chcąc je zlikwidować, trzeba sięgać po środki nadzwyczajne. To, co proponuje w tej chwili prawica, to próba wykorzystania środków autorytarnych zamiast normalnych mechanizmów konstytucyjnych. Takie lekarstwo może być gorsze od choroby.

Paweł Śpiewak
socjolog
Polacy chcą żyć w silnym państwie, w którym panują ład i przejrzyste reguły. Potrzeba bezpieczeństwa jest w naszym społeczeństwie znacznie silniejsza niż na przykład potrzeba partycypacji politycznej. Bardziej "chcemy być porządnie rządzeni" niż "chcemy rządzić". Ale silne państwo i silna władza nie oznacza autorytaryzmu. Wręcz przeciwnie: demokracja bez silnej władzy łatwo przeradza się w anarchię i zaczyna być zaprzeczeniem samej siebie.

Bronisław Komorowski
szef mazowieckiej Platformy Obywatelskiej
Nie żyjemy w RPRL ani w Rzeczypospolitej II i 1/2, lecz w państwie znajdującym się w stanie głębokiej przebudowy. Na tle innych krajów wychodzących z komunizmu wypadamy zupełnie dobrze. Dwie potężne afery, które wstrząsnęły ostatnio polską sceną polityczną, nie mogą przekreślać dorobku ostatnich piętnastu lat. Mówienie, że nic się nam nie udało, obraża mnie i moje pokolenie. Boję się, że przy obecnej tendencji do wieszania psów na polskiej demokracji jedynym obrońcą III Rzeczypospolitej zostanie Aleksander Kwaśniewski. Nie powinniśmy się na to godzić.

Janusz Kochanowski
prawnik, prezes fundacji Ius et Lex
Kiedy patrzę na dorobek III Rzeczypospolitej, trudno mi znaleźć coś, co można uznać za sukces. Edukacja, służba zdrowia, policja, nauka, wreszcie wymiar sprawiedliwości - to wszystko tworzy długą listę naszych porażek. Mam jednak nadzieję, że w tej chwili znajdujemy się w momencie przełomu. Następuje początek końca rządów skryminalizowanej grupy, która jest u władzy. Pojawia się szansa na opóźnione rozliczenie z przeszłością, którego nie dokonaliśmy w 1990 r., i przywrócenie normalnych standardów etycznych w polityce.
Więcej możesz przeczytać w 47/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 47/2004 (1147)

  • Wprost od czytelników21 lis 2004Bogactwo wróg Polaków Wrogość, z jaką Polacy odnoszą się do bogatych, jest złym zjawiskiem ("Bogactwo wróg Polaków", nr 38). Chciałbym jednak wspomnieć o jednej z przyczyn takiego stanu rzeczy. Lata PRL - mimo...3
  • Na stronie - RPRL21 lis 2004Wściekłość i śmieszność, agresja i żarty to główne instrumenty władzy RPRL Nie bierz życia na serio, bo i tak nie wyjdziesz z niego żywy - to przekonanie łączy w Polsce rządzących i rządzonych. Stanowi ono swoiste porozumienie społeczne RPRL,...3
  • Skaner21 lis 2004Leczenie Oleksym Józef Oleksy ma zastąpić Krzysztofa Janika na stanowisku szefa SLD na grudniowym kongresie partii. Tej operacji patronuje lider mazowieckiego SLD Jacek Zdrojewski. To on organizuje poparcie dla Oleksego wśród...8
  • Dossier21 lis 2004Gdyby oszołomy nie miały racji, to by w Polsce było lepiej. Niestety, miały ją JAROSŁAW KACZYŃSKI, lider PiS "Nowa Trybuna Opolska" Nasza komisja stąpała ostrożnie, niczym po nieznanym gruncie w ciemnej jaskini. Teraz w jaskini palą się...9
  • Sawka21 lis 200410
  • Kadry21 lis 200411
  • Playback21 lis 200412
  • M&M21 lis 2004 WIELKA SZKODA... Rzekł wieszcz - "Spisane będą czyny i rozmowy". I są - w formie notatek z podsłuchów służbowych. To cud, że nie ma żadnej porządnej notatki z jasnogórskiej Giertycha z Kulczykiem herbatki!12
  • Poczta21 lis 2004Okopy ziemi obiecanej Określenie "ewangelicy", którym posługuje się autor artykułu "Okopy ziemi obiecanej" (nr 45), odnosi się w Polsce wyłącznie do wyznawców Kościoła ewangelicko-augsburskiego i...12
  • Ryba po polsku - Egzorcyzmy polskie21 lis 2004Niechaj narodowie wżdy postronni znają, że Polacy biorą, kiedy im już dają Mamy czas egzorcyzmów. Trwa wypędzanie Kulczyka Giertychem, a Giertycha Widackim. Sukcesy są skromne. Na razie udało się wypędzić Kulczyka do Londynu, a Giertycha do...13
  • Nałęcz - Obalony testament21 lis 2004Tolerancję dla mniejszości wypiera w Polsce wizja państwa narodowego W sposób niemalże niezauważalny Sejm przyjął ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych. A warta jest ona większego nagłośnienia. Wręcz uderzenia na alarm! Jej...14
  • Z życia koalicji21 lis 2004Najbogatszy polski mąż Jan Kulczyk (większość majątku jest zapisana na żonę) nie przybył na przesłuchanie. Skompromitował tym nie tylko siebie, ale i "Gazetę Wyborczą", która doniosła o jego przybyciu do Polski i ujawniła, jak...16
  • Z życia opozycji21 lis 2004Jest mały problem. Chłopi z PSL chcą się połączyć ze Zbigniewem Religą, ale pod warunkiem, że w związku tym nie będzie miejsca dla Aldony Kameli-Sowińskiej. A Religa i Kamela są właśnie w trakcie zespalania na gruncie programowym i fryzurowym....17
  • Fotoplastykon21 lis 2004Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)18
  • Paserzy skarbu państwa21 lis 2004Bezpieczeństwo państwa gotowi byli sprzedać politycy robiący ciemne interesy z Markiem Dochnalem - wynika z podsłuchanych rozmów Przerażający obraz funkcjonowania republiki kolesiów pokazują podsłuchane rozmowy posła SLD Andrzeja Pęczaka,...20
  • Rzeczpospolita Przejściowa21 lis 2004Dzisiejsza Polska to PRL, do której dołączono sztafaż demokratycznego państwa W "Ziemi obiecanej" fabrykant Muller zbudował wspaniały pałac, ale mieszka w kurnej chacie. Po prostu tylko w niej dobrze się czuje, a pałacem chwali się przed ważnymi...24
  • Olek z krainy Oz21 lis 2004III Rzeczpospolita to bajkowa republika Aleksandra Kwaśniewskiego Aleksander Kwaśniewski ma coś z Dorotki - bohaterki "Czarnoksiężnika z krainy Oz". Dorotka wraz z przyjaciółmi udała się na drugą stronę tęczy, gdzie panował spokój, wręcz cudowna,...30
  • Wojna kaloryferowa21 lis 2004Czy polskie sądy zmuszą niemieckie firmy do wypłaty odszkodowań za zawyżanie opłat za ciepło? Przed sądami toczy się polsko-niemiecka wojna. Na rozpatrzenie czeka prawie dwa tysiące pozwów przeciwko spółdzielniom, które naliczając opłaty za...34
  • Giełda21 lis 2004Hossa Świat Tłusty post Od 15 października do 15 listopada marokańscy producenci żywności notują zwiększenie obrotów nawet o 30 proc. Czas obżarstwa Marokańczyków przypada na... ramadan, podczas którego muzułmanie od świtu do...38
  • Odsiecz wiedeńska21 lis 2004Notatki o spotkaniu Kulczyk - Ałganow ujawniono, by odwrócić uwagę od prawdziwej Orlengate W przededniu wyborów ubiegający się o reelekcję prezydent USA zostaje oskarżony o molestowanie małoletniej. Za radą swego doradcy postanawia wywołać...40
  • Bushonomiki!21 lis 2004Bush zaaplikuje gospodarce eliksir Reagana Reagan bis czy Hoover bis? George W. Bush rozpoczyna drugą kadencję w dość trudnej sytuacji gospodarczej. Nie sposób więc dziś powiedzieć, czy sprosta czekającym go wyzwaniom i będzie przez historię...44
  • Poseł Janosik21 lis 2004Na 50-procentową stawkę podatkową dla najbogatszych złożą się najbiedniejsi Posłowie z sejmowej komisji śledczej skarżyli się, że nie mogą doręczyć wezwania Janowi Kulczykowi, bo ten podał w prokuraturze adres londyński. Ciekawe dlaczego? Czy...50
  • Balcerowicz wprost - Pięć chwytów21 lis 2004"Narodowcy" bronią złotego po to, aby mogli go psuć, podważając jego stabilność Na wniosek LPR odbyła się ostatnio w Sejmie debata na temat przystąpienia Polski do strefy euro. Jak można się było spodziewać, w dyskusji padały wypowiedzi różniące...54
  • 2 x 2 = 4 - Samobójcy21 lis 2004Polski parlament nadał samobójczy sygnał: nie chcemy bogatych Dwa wydarzenia skłaniają do smutnych refleksji nie tyle nad polską gospodarką, ile nad polską mentalnością. Wynik głosowania nad przyjęciem 50-procentowej stawki podatku dla...56
  • Supersam21 lis 2004Autosalon Renault trafic generation należy do coraz popularniejszej kategorii samochodów wycieczkowych. W zależności od potrzeby auto może być siedmioosobowym busem, bagażową furgonetką lub wygodną sypialnią na wakacyjny kemping. Trafic...58
  • Strój, który mówi21 lis 2004Wąski krawat jest bardziej agresywny seksualnie niż szeroki W mig rozpoznaję, z szefem jakiej wielkości firmy mam do czynienia i czy utrzymuje on rozległe kontakty zagraniczne - twierdzi Jacek Santorski, psycholog biznesu. Santorskiemu najwięcej...60
  • Matki są dwie21 lis 2004Rodzenie dzieci przez zastępcze matki obraża godność i prawa dziecka - uważa Watykan Już kilka zastępczych matek, zwanych niekiedy nosicielkami ciąży, urodziło w Polsce dzieci. W jednym, sprawdzonym przez nas wypadku, kobieta urodziła dziecko...66
  • Pancerniki szos21 lis 2004Opancerzone auta tworzone są już nie tylko dla głów państw i miliarderów, ale też dla osób średnio zamożnych Na drodze do Rawalpindi w Pakistanie dwaj samobójcy wjechali wypełnionymi materiałami wybuchowymi samochodami w kolumnę wiozącą...68
  • Shrek z Borysławia21 lis 2004W Izraelu imionami stały się nazwiska twórców syjonizmu, na przykład Herzel bądź Weizman Imiona wodzów czy założycieli państw, na przykład Abraham, Jakub, Mojżesz, Izaak czy Dawid, dodają godności i szacunku tym, którzy je noszą. W Izraelu...70
  • Makłowicz do Bikonta, Bikont do Makłowicza - Jesienne gruchanie21 lis 2004Piotrusiu! Gdybym miał przywołać mój ulubiony owocowy smak dzieciństwa, bez wahania wskazałbym na papierówki. Im częściej wspominam, jak je wielbiłem, tym wyraźniej widzę, jak bardzo lekceważyłem gruszki. Bliższą znajomość z gruszkami zawarłem...72
  • Druga płeć - W tym sęk21 lis 2004Czy heteroseksualny katolik ma prawo do moralnej oceny katolika homoseksualisty? Zaczęło się od Rocco Buttiglione, a właściwie powróciło jak echo wraz z wypowiedzianym przez włoskiego profesora przekonaniem, że homoseksualizm jest grzechem. Co...74
  • Historia zdrady21 lis 2004Polska miała czwartą aliancką armię II wojny Światowej "Sprawa honoru" to rzecz fascynująca. Pierwsza część opowiada o drodze polskich lotników do Anglii wokół Europy, o ich roli w bitwie o Anglię, kiedy wreszcie dopuszczono ich do walki. Druga...76
  • Polski lotniskowiec21 lis 2004Rozmowa z LYNNE OLSON i STANLEYEM CLOUDEM, autorami "Sprawy honoru", książki o Dywizjonie 30378
  • Know-how21 lis 2004Nietoperzy śpiew Nietoperze też mają swoje pieśni miłosne - tyle że niesłyszalne dla ludzkiego ucha. Badacze z University of Maryland odkryli, że niektóre samce są wyjątkowo uzdolnione i wykonują skomplikowane serenady, czym przyciągają...81
  • Przedłuż swoje życie o 20 lat21 lis 2004Pięć leków na długowieczność Aleksander Wielki w poszukiwaniu eliksiru młodości pragnął dotrzeć do Indii, gdy usłyszał, że na ośnieżonych stokach Himalajów "nadzy mnisi" żyją nawet kilkaset lat. Po upływie ponad dwóch tysięcy lat zaczyna się...82
  • Bumerang z zarazkami21 lis 2004Atakują nas świnka, różyczka i gruźlica Bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika" - pisał Albert Camus w powieści "Dżuma". Podobnie jest z innymi chorobami zakaźnymi - nawet tymi, którym można skutecznie zapobiegać szczepieniami. Od początku...88
  • Beaujolais z neolitu21 lis 2004Demokracja czerwonego wina Pochodzące sprzed ośmiu tysięcy lat najstarsze wino świata, jakie archeolodzy odkryli na szczycie wzgórza w Shulaveri w Gruzji, musiało być podobne do beaujolais nouveau - pito je kilka miesięcy po zbiorze winogron, po...90
  • Bez granic21 lis 2004Lewa noga Saddama Niemieckie władze rozpoczęły własne śledztwo w sprawie Saddama Husajna. Na internetowej aukcji furorę zrobiła "lewa noga Saddama", czyli pozostałość po pomniku dyktatora, który w kwietniu 2003 r. na oczach...92
  • Śmierć ojca śmierci21 lis 2004Palestyńczycy uważają Jasera Arafata za ojca swojego narodu. Jako ojciec zrobił dużo dla swoich dzieci, ale często był wobec nich nadopiekuńczy. Symbol i hańba sprawy palestyńskiej Z Arafatem trudno było dojść do ładu. By stworzyć odrębną...94
  • Znienawidzony przyjaciel21 lis 2004Przywódcy arabscy odetchnęli z ulgą po śmierci Arafata Za fasadą żałoby i patetycznych uroczystości za duszę nowego szahida ukrywa się prawda: wątpliwe, czy w świecie arabskim znalazł się choć jeden przywódca, który na wiadomość o śmierci Jasera...98
  • Holenderski antydżihad21 lis 2004Płonące kościoły i meczety Komisja Europejska gasi za pomocą podręcznika integracji imigrantów Jebać pierdolonych muzułmanów", "Lewaccy mistrzowie polityki, macie, czego chcieliście" - obok zniczy i kwiatów kartki z takimi napisami wiszą w...102
  • Demokracja liczenia głosów21 lis 2004Rozmowa z Mariną Łużykową, dyrektor moskiewskiego Centrum Badań Strategiczno-Regionalnych104
  • Menu21 lis 2004Krótko po Wolsku Największy upadek roku Wielkie powodzenie "Upadku" wskazuje, że ciągle istnieje zapotrzebowanie na filmy polityczne bazujące na historii. Można się też zastanawiać, czy i kiedy któryś z polskich...106
  • Sherlock Holmsow21 lis 2004Joanna Chmielewska utorowała rosyjskim kryminałom drogę na europejskie rynki Kiedy pierwszy raz pojechała do Rosji, towarzyszyły jej dwa samochody z eskortą i sześciu ochroniarzy. Na ubiegłorocznych Moskiewskich Targach Książki Joanna Chmielewska...110
  • Krakowskie igrzysko21 lis 2004Menedżerem o duszy hipisa jest Jerzy Illg rządzący wydawnictwem Znak Najpierw duże różowe gacie, rozpięte między regałami z książkami, witały klientów księgarń. Teraz do ich witryn przyciąga połyskliwa forma na ciasto. Nie jest to przedświąteczna...114
  • Co z tymi aktorami?21 lis 2004Filmy będą wkrótce realizowane komputerowo - na podstawie nakręconych na niebieskim tle zdjęć głównych aktorów Aktorzy z komputera wyglądający jak żywi? Film "Iniemamocni" dowodzi, że jest to już możliwe. Rodzina Iniemamocnych to ludzie z krwi i...116
  • Czarna wdowa21 lis 2004John Lennon żyje - dzięki kolejnym projektom Yoko Ono Jeśli utwór firmowany przez osobę 71-letnią plasuje się na szczycie listy tanecznych bestsellerów "Billboardu", to albo coś jest nie w porządku z kulturą klubową, albo mamy do czynienia z...120
  • Ueorgan Ludu21 lis 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Jesteśmy niezawodnym ogniwem UE, ale bigosu nie oddamy Nr 47 (112) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 15 listopada 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Solidarna ponadpartyjna postawa polskiej delegacji...121
  • Skibą w mur - Dobrze sprzedany21 lis 2004Artysta ma w sobie coś takiego, że oficjalnie musi udawać, iż jest przeciwny sprzedawaniu się W dzisiejszych czasach podstawą funkcjonowania na rynku artystycznym jest umiejętność dobrego sprzedania się. Sprzedać można się na wiele sposobów, ale...122