Ustępujący prezydent Ukrainy Leonid Kuczma skrytykował czwartkową wizytę w Kijowie byłego prezydenta Polski Lecha Wałęsy, uznając, że jeszcze "wzmogła napięcie" na Ukrainie.
"Nie zaprosiliśmy go i wiem, że również prezydent Aleksander Kwaśniewski nie powierzył mu misji. To jego (Wałęsy) sprawa osobista. Zdecydował, żeby mówiono o nim na Ukrainie" - relacjonuje słowa Kuczmy do dziennikarzy komunikat wydany przez urząd ukraińskiego prezydenta.
"Mamy u siebie więcej agitatorów, niż potrzebujemy. Nie ma potrzeby wzmagać napięcia w społeczeństwie. Żyjemy w kraju demokratycznym, nie totalitarnym" - dodał Kuczma.
Lech Wałęsa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla i legendarny przywódca Solidarności przebywał w czwartek w Kijowie na zaproszenie przywódcy opozycji Wiktora Juszczenki, podejmując próbę mediacji w kryzysie wywołanym przez wybory prezydenckie.
Wałęsa przemawiał obok Wiktora Juszczenki do 200 tysięcy manifestantów zgromadzonych na Placu Niepodległości w centrum Kijowa.
ss, pap