Kaczyński: nagrania Sikorskiego to tylko przykrycie blamażu

Kaczyński: nagrania Sikorskiego to tylko przykrycie blamażu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. PAP/Tomasz Gzell) 
- Opublikowane przez MSZ nagrania rozmów ministra Radosława Sikorskiego, przeprowadzone 10 kwietnia 2010 r., niczego nie wyjaśniają - ocenił Jarosław Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS, upublicznienie zapisów nagrań ma "pokryć blamaż z emeryturami".
- Jeśli chodzi o treść przedstawionych nagrań, to one w żadnym wypadku niczego nie wyjaśniają - oświadczył Kaczyński. W ten sposób skomentował opublikowanie przez MSZ nagrań rozmów ministra Sikorskiego m.in. z Centrum Operacyjnym resortu z dnia 10 kwietnia 2010 r., przeprowadzone niedługo po  katastrofie smoleńskiej. "Oto dlaczego prawidłowo domniemałem, że samolot zszedł zbyt nisko" - napisał Sikorski na Twitterze, odsyłając do  materiału.

Według niego, stwierdzenie czyjejkolwiek śmierci nie może nastąpić na  podstawie ustnego przekazu osoby stojącej 150 metrów od miejsca katastrofy. - A to jest ta podstawowa przesłanka, tak mówił ambasador Jerzy Bahr, a już w żadnym wypadku nie można w ten sposób stwierdzić śmierci prezydenta RP. Krótko mówiąc, to jest "kulą w płot" -  powiedział Kaczyński.

Czytaj więcej na Wprost.pl

"Jezus Maria!". MSZ ujawnia smoleńskie nagrania Sikorskiego

W ocenie szefa PiS, we fragmentach rozbitego samolotu mogli znajdować się jeszcze żywi ludzie, którzy w wyniku katastrofy byliby z pewnością nieprzytomni i nie okazywaliby żadnych oznak życia. Dodał, że już z całą pewnością nie można było kilka minut po katastrofie powiedzieć, co było przyczyną wypadku. Jego zdaniem, jest "bardzo charakterystyczne" to, że jego rozmowy z  Sikorskim "niby się nie nagrały". - Oczywiście nie twierdzę, że wiem, że  się nagrały, na to nie mam dowodów, ale ich po prostu nie ma - mówił Kaczyński.

- Tu nie chodzi nawet o odmowę referendum. Tu chodzi o zachowanie obecnego premiera, z którego nerwami najwyraźniej jest już niedobrze. Tu chodzi o całokształt - powiedział prezes PiS.

Resort spraw zagranicznych podkreślił, że przedstawia nagrania swojego Centrum Operacyjnego wraz z informacją o połączeniach Sikorskiego przez telefon komórkowy z najważniejszymi osobami w państwie w związku z licznymi pytaniami polityków PiS, w tym Kaczyńskiego.

Całość rozmowy Radosława Sikorskiego przeczytasz na Wprost.pl

Z zapisu rozmów opublikowanych na stronach internetowych resortu wynika, że Sikorski o godz. 8:48 dowiedział się, że na lotnisku w  Smoleńsku "zdarzył się najprawdopodobniej jakiś wypadek". Resort spraw zagranicznych podkreślił, że przedstawia nagrania swojego Centrum Operacyjnego wraz z informacją o połączeniach Sikorskiego przez telefon komórkowy z najważniejszymi osobami w  państwie, w związku z licznymi pytaniami polityków PiS, w tym Kaczyńskiego.

Tuż po godz. 9 10 kwietnia 2010 r. pracownik Centrum Operacyjnego MSZ przekazał szefowi dyplomacji, że rozmawiał przed chwilą z szefem konsulatu i z attache w Smoleńsku, a ci powiedzieli, że z wieży kontrolnej dostali informację, że "to było 15 minut temu, zdarzenie, że  prawdopodobnie samolot zaczepił o drzewa przy lądowaniu i spadł". Sikorski zareagował na to "Jezus Maria!". Centrum Operacyjne: "Nic na  razie więcej nie wiedzą, no tam się jakieś szaleństwo rozpoczyna. Powiedzieli..". "Ale, ale, ale jest wypadek, to jest rzecz potwierdzona niestety?" - dopytywał minister. Na co otrzymał odpowiedź: "Mówią, że  taką informację z wieży dostali".

zew, PAP