- Trzeba oddzielić ocenę sytuacji politycznej na Ukrainie od bojkotu EURO 2012 w tym kraju. Apeluję do polityków nawołujących do bojkotu, żeby zachowali dystans, bo bojkot może uderzyć rykoszetem w nas - mówi na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia wiceprzewodnicząca klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Niektórzy politycy zapowiadają, że nie przyjadą na otwarcie mistrzostw, ale nie wiedzą, że mecz otwarcia jest przecież w Warszawie - przypomina posłanka PO. Jej zdaniem, sytuacja polityczna na Ukrainie nie idzie w dobrym kierunku, ale nie powinno się mieszać polityki do sportu. - Dobrze, że Europa w sprawie Ukrainy mówi jednym głosem, jednak nie powinno się to łączyć z bojkotem mistrzostw - ocenia Kidawa-Błońska.
Zdaniem polityk PO, Polska nie może sobie na to pozwolić jako współgospodarz imprezy. Wiceszefowa klubu PO uważa, że w tej sprawie niepotrzebne są emocje, a potrzebne są stanowcze działania dyplomatyczne. - Działacze związkowi powinni wziąć odpowiedzialność za mistrzostwa i nie psuć ich - apeluje Kidawa-Błońska i dodaje, że ma nadzieję, iż Polska pokaże się jako organizator Euro 2012 z dobrej strony, a związkowcy nie zablokują miast. Zdaniem Kidawy-Błońskiej, związkowcy mogli poczekać z protestem do końca EURO 2012.
sjk, Program Trzeci Polskiego Radia
Zdaniem polityk PO, Polska nie może sobie na to pozwolić jako współgospodarz imprezy. Wiceszefowa klubu PO uważa, że w tej sprawie niepotrzebne są emocje, a potrzebne są stanowcze działania dyplomatyczne. - Działacze związkowi powinni wziąć odpowiedzialność za mistrzostwa i nie psuć ich - apeluje Kidawa-Błońska i dodaje, że ma nadzieję, iż Polska pokaże się jako organizator Euro 2012 z dobrej strony, a związkowcy nie zablokują miast. Zdaniem Kidawy-Błońskiej, związkowcy mogli poczekać z protestem do końca EURO 2012.
sjk, Program Trzeci Polskiego Radia