"W dynamice tycia dzieci przegoniliśmy nawet USA"

"W dynamice tycia dzieci przegoniliśmy nawet USA"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"W dynamice tycia dzieci przegoniliśmy nawet USA" (fot.sxc.hu) 
Co piąte polskie dziecko w wieku 6-12 lat jest otyłe. Prof. Wiesława Łysiak-Szydłowska w rozmowie z trójmiejską "Gazetą Wyborczą" zauważyła, że "w dynamice tycia dzieci przegoniliśmy nawet USA". Zasugerowała również, że jest to po części wynikiem tzw. bezstresowego wychowania.
- Tam, gdzie dziecko wychowuje się bezstresowo, gdzie wszystko mu wolno, także w kwestii wyboru jadłospisu - problemy z nadwagą mogą pojawiać się częściej – przekonywała naukowiec. Dodała, że otylii mają nie tylko problemy zdrowotne, ale także społeczne. Łysiak-Szydłowska zauważyła, że dzieci często są bezwzględne w wypominaniu inności takich tak otyłość i nie chcą spędzać czasu z grubymi kolegami.

Innym problemem powodującym rosnącą ilość otyłych dzieci są nawyki żywieniowe rodziny. - Gotujemy wielkie ilości, potem szkoda wyrzucić i wpychamy w siebie i w dzieci, żeby się nie zmarnowało. Dla pokolenia, które przeżyło stan wojenny albo i wojnę - podawanie dużych ilości jedzenia jest wyrazem miłości, szacunku – oceniła profesor babcie i mamy wymuszające na najmłodszych pokoleniu zjadanie nieproporcjonalnie dużych ilości jedzenia. Proponując rozwiązanie Wiesława Łysiak-Szydłowska powiedziała, że zdrowych nawyków żywieniowych dzieci powinny uczone być w domu, gdzie dotyczą one wszystkich członków rodziny. – Nie może być tak, że tata w tym czasie, gdy mama i dzieci jedzą warzywa i filet z kurczaka, zajada się ogromnym schaboszczakiem. Dobry obiad to taki, gdzie warzywa zajmują połowę talerza, jedną czwartą ziemniaki czy makaron i jedną czwartą chude mięso lub ryba. I - znów to powtórzę – ruch – tłumaczyła profesor.

trojmiasto.gazeta.pl, ml