"Skandalem" nazywa eurodeputowany Solidarnej Polski Tadeusz Cymański fakt, że szefowie spółki PL.2012 mają otrzymać wysokie premie za to, że... Euro 2012 doszło do skutku (o sprawie pisała "Rzeczpospolita"). - Osobnym, kto wie czy nie najbardziej bulwersującym aspektem jest bezczynność i brak jakiejkolwiek reakcji ze strony ministerstwa i rządu na sygnały i informacje, które już znacznie wcześniej sygnalizowały ten problem - dodaje kandydat Solidarnej Polski na premiera w rozmowie z Onetem.
Cymański podkreśla, że Solidarna Polska chciała dymisji Joanny Muchy właśnie w związku z "bezsprzeczną jej odpowiedzialnością - jako ministra - za funkcjonowanie podległego jej resortu, w szczególności Narodowego Centrum Sportu". - Wysokie standardy i kryteria, o których na początku swoich rządów mówiła Platforma, dziś wydają się być warte przysłowiowego funta kłaków - dodaje z przekąsem polityk. Cymański podkreśla, że jego partia "nie zarzuca minister, że nie otworzyła dachu nad Stadionem Narodowym". Dodaje, że chodzi o to iż Mucha "jako minister odpowiada politycznie, za cały szereg błędów, w tym karygodnych zaniedbań podległych jej służb i instytucji".
Mówiąc o premiach dla przedstawicieli spółki PL.2012, które mają być wypłacone w związku z faktem, że Euro 2012 się odbyło, Cymański ocenia, iż sytuacja jest "kuriozalna". - Ogromne wątpliwości budzi również fakt, że praca spółki polegała tylko na koordynacji zadań - dodaje.
Onet, arb
Mówiąc o premiach dla przedstawicieli spółki PL.2012, które mają być wypłacone w związku z faktem, że Euro 2012 się odbyło, Cymański ocenia, iż sytuacja jest "kuriozalna". - Ogromne wątpliwości budzi również fakt, że praca spółki polegała tylko na koordynacji zadań - dodaje.
Onet, arb