- Spod mostu wydobywał się czarny, gęsty dym - mówi w TVN24 kobieta, która była świadkiem pierwszego pożaru w pobliżu Łazienkowskiego. Strażacy określili wcześniej pierwszy pożar jako "nielegalne ognisko". "Raczej" nie widzą oni także związku z ogniem, który później zagroził mostowi.
Kobieta płynęła rzeką w kierunku centrum około 13:20 w sobotę. - Zauważyłam płomienie między nogami pierwszego filaru, pośrodku mostu. Spod niego wydobywał się czarny, gęsty dym. Nie wyglądał na ognisko - tłumaczyła.
Kobieta zadzwoniła na 112. - Widziałam jednostkę straży jadącą tutaj Wałem Miedzeszyńskim - dodała.
tvn24.pl
Kobieta zadzwoniła na 112. - Widziałam jednostkę straży jadącą tutaj Wałem Miedzeszyńskim - dodała.
tvn24.pl