Jak zdecydowała kuria, 26-letni ksiądz zatrzymany przez policję podczas palenia marihuany nie będzie już uczył. Duchowny przebywa w policyjnym areszcie. Funkcjonariusze sprawdzają, czy udzielał on narkotyków ministrantom.
Do zatrzymania doszło 22 lutego wieczorem w lesie na obrzeżach Gliwic. Policjanci chcieli sprawdzić dlaczego seat stoi w lesie. Gdy otworzyli drzwi do auta, wydobyły się z niego kłęby dymu z palonej marihuany.
Według informacji "Wyborczej" najstarszy z zatrzymanych to 26-letni wikary z parafii pod wezwaniem św. Bartłomieja w Gliwicach. Święcenia kapłańskie przyjął kilkanaście miesięcy temu. Towarzyszący mu nastolatkowie to ministranci w wieku 16 i 17 lat. Odpowiedzą teraz za nielegalne posiadanie środków odurzających.
26-letni ksiądz i starszy z nastolatków przebywają w policyjnym areszcie. - W środę zostaną doprowadzeni do prokuratury, która zdecyduje o ich dalszym losie - poinformował nadkomisarz Marek Słomski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Gliwicach.
gazeta.pl
Według informacji "Wyborczej" najstarszy z zatrzymanych to 26-letni wikary z parafii pod wezwaniem św. Bartłomieja w Gliwicach. Święcenia kapłańskie przyjął kilkanaście miesięcy temu. Towarzyszący mu nastolatkowie to ministranci w wieku 16 i 17 lat. Odpowiedzą teraz za nielegalne posiadanie środków odurzających.
26-letni ksiądz i starszy z nastolatków przebywają w policyjnym areszcie. - W środę zostaną doprowadzeni do prokuratury, która zdecyduje o ich dalszym losie - poinformował nadkomisarz Marek Słomski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Gliwicach.
gazeta.pl