Znany reżyser drwi z Kaczyńskiego: ja wyprowadziłem się od mamy

Znany reżyser drwi z Kaczyńskiego: ja wyprowadziłem się od mamy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Reżyser Andrzej Saramonowicz kpi z prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Facebooku (fot. Facebook) 
"Kiedy w komputerowej grze "Call of Duty" przywieziono mnie 18 października 1942 barką na drugi brzeg Wołgi, gdzie podczas rzezi współtowarzyszy o mało nie zostałem zabity nie mając nawet broni, kiedy potem kazano walczyć z Niemcami w ruinach, a jeszcze później w kanałach itd., to - jak się nie boję tego powiedzieć - miałem znacznie gorzej niż ci, którzy naprawdę walczyli w Stalingradzie" - napisał na Facebooku reżyser Andrzej Saramonowicz odnosząc się do wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, w którym prezes PiS mówił, iż miał gorzej od osób, które w stanie wojennym zostały internowane.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" przyznał, że gdy podczas stanu wojennego nie został internowany, było to dla niego niemiłym zaskoczeniem. - Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać, i sądziłem, że w efekcie pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania - stwierdził Kaczyński opowiadając o początkach stanu wojennego.

"Miałem znacznie gorzej, bo Niemcy z gier komputerowych są naprawdę zawsze świetnie uzbrojeni i jacyś tacy cholernie odporni (szczególnie na najtrudniejszym lewelu). Ze dwa tygodnie ten Stalingrad przechodziłem, a ile się przy tym nadenerwowałem, ile nacierpiałem, jakie koszmary senne miałem, to szkoda nawet gadać" - żartował Saramonowicz.

Jak podkreślił, rozumie Jarosława Kaczyńskiego jak nikt inny. "Oni sobie siedzieli i już, a u niego wszystko rozgrywało się w głowie (jak u mnie w grze). >A co będzie, jak mnie dopadną na ulicy? Okej, dwóch, trzech pokonam w walce wręcz, no, może sześciu, ale jak ich będzie stu? Albo stu pięciu?<. Albo: >Mamo, nie rób mi dzisiaj kanapek na śniadanie, bo jak mnie trafią serią w brzuch, muszę być na czczo, żeby przeżyć!<" - napisał reżyser. "Co to musiała być za męka, co za niepewność - to wieczne oczekiwanie, kiedy Polska zażąda w końcu jego krwi!" - dodał.

W kolejnym wpisie na portalu społecznościowym Saramonowicz napisał: "W stanie wojennym stałem w jednym szeregu z Jarosławem Kaczyńskim. Potem nasze drogi się rozeszły - ja wyprowadziłem się od mamy, on nie. Uznał to za zdradę. Do dziś uważa, że do wyprowadzki i założenia konta namówiła mnie bezpieka".

ja