Rosja nie pozwala Estonii skontaktować się z porwanym oficerem

Rosja nie pozwala Estonii skontaktować się z porwanym oficerem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Oficer przyznał się do współpracy z Rosjanami (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Rosja dalej odmawia dyplomatom Estonii kontaktować się z porwanym w piątek oficerem estońskich służb. W międzyczasie pojawiły się nowe informacje na temat Estona Kohvera - podaje TVN24.Z najnowszych doniesień wynika, że Kohverowi może grozić do 20 lat więzienia. Jak na razie, sąd w Moskwie aresztował estońskiego oficera Policji Bezpieczeństwa (Kaitsepolitsei, KAPO) na dwa miesiące pod zarzutem szpiegostwa i nielegalnego przekroczenia granicy oraz nielegalnego posiadania broni. Śledztwo w sprawie Kohvera prowadzi FSB.
Na temat zadań Kohvera w Rosji istnieją dwie różne wersje. Według rosyjskiej, estoński oficer miał zleconą tajną operację na terenie Rosji. W wersji estońskiej natomiast, Kohver miał zajmować się zapobieganiem przestępczej działalności przemytników i w trakcie wykonywania tego zadania miałby być napadnięty przez grupę przybyłą nielegalnie z Rosji.

Urmas Päet, minister spraw zagranicznych Estonii, powiedział, że z Kohverem nikt nie miał kontaktu. Oraz, że oficer jest przetrzymywany w Lefortowie, gdzie Rosjanie mogą "pracować" nad Estończykiem, by przyznał się do zarzucanych mu przestępstw jeszcze zanim skontaktują się z nim władze z Tallinna.

 - To komplikuje moje rozmowy z rosyjskim kolegą (szefem MSW – red.). On rozmawia z FSB, dostaje od nich informacje, które potem przekazuje do mnie, ale FSB nie podlega MSW Rosji - mówił o próbach nawiązania kontaktu z Kohverem, Hanno Pevkur minister spraw wewnętrznych Estonii.

"FSB oficjalnie ogłosiła, że oficer został zatrzymany na terytorium Rosji, że miał broń, nielegalnie przeniesioną przez granicę. Oskarżają go o szpiegostwo, o to, że czekał na agenta, który miał przekazać informacje. Agenta, który miał przejść granicę, na którego czekał Kohver, po prostu nie było. Chcieli Kohvera zwabić w pobliże granicy. Po czym agenci FSB przekroczyli granicę i zatrzymali go”. - opowiadał generał Ants Laaneots, w rozmowie z dziennikiem „Postimees”.

TVn24