Poparcie dla nalotów na Irak wśród Brytyjczyków jest wysokie, a samoloty gotowe do misji. Dziś wyspiarski parlament debatuje na temat formy wsparcia irackiego rządu w walce z Państwem Islamskim, a posiedzenie w Izbie Gmin otworzył premier David Cameron.
- Czy istnieje zagrożenie dla Brytyjczyków? Odpowiedź brzmi "tak" - mówił Cameron w parlamencie. Jego zdaniem, koalicję walczącą z islamistami czekają "lata" starć, aby odnieść sukces. - To nie jest zagrożenie gdzieś daleko na świecie. Jeśli nie stawi mu się czoła, staniemy w obliczu terrorystycznego kalifatu na brzegach Morza Śródziemnego (w Syrii) i u granic członka NATO (Turcji), kalifatu deklarującego zamiar atakowania naszego kraju i naszego narodu - ostrzegał premier. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się ok. godz. 18.
Brytyjskie naloty pomogą lądowym oddziałom armii irackiej oraz kurdyjskim bojownikom. Za tym, by rozpocząć przynajmniej działania wywiadowczo-rozpoznawcze, opowiada się 57 proc. mieszkańców Wysp, a od czasu zabicia Jamesa Foleya poparcie dla tego typu akcji rośnie. 51-procentowe poparcie mają też wśród Brytyjczyków naloty na Syrię, a aż 62 proc. Brytyjczyków popiera naloty amerykańskie.
Jeśli zapadnie decyzja ws. wysłania lotnictwa, samoloty w ciągu kilku godzin od startu z baz na Cyprze znajdą się nad Irakiem.
Guardian.co.uk
Brytyjskie naloty pomogą lądowym oddziałom armii irackiej oraz kurdyjskim bojownikom. Za tym, by rozpocząć przynajmniej działania wywiadowczo-rozpoznawcze, opowiada się 57 proc. mieszkańców Wysp, a od czasu zabicia Jamesa Foleya poparcie dla tego typu akcji rośnie. 51-procentowe poparcie mają też wśród Brytyjczyków naloty na Syrię, a aż 62 proc. Brytyjczyków popiera naloty amerykańskie.
Jeśli zapadnie decyzja ws. wysłania lotnictwa, samoloty w ciągu kilku godzin od startu z baz na Cyprze znajdą się nad Irakiem.
Guardian.co.uk