Muzeum Historii Żydów Polskich Polin jest wizytówką Polski w Europie, a z drugiej strony badania na temat sympatii Polaków do poszczególnych narodów pokazują, że Żydzi zajmują dalekie miejsce. To jakie są dziś relacje polsko-żydowskie?
Żeby dobrze odpowiedzieć na pytanie, w jakim miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o relacje polsko-żydowskie, trzeba wyjść z dziedzictwa epoki komunizmu i II wojny światowej. Można powiedzieć w głębokim skrócie, że relacje polsko-żydowskie były bardzo złe dlatego, że wzajemnie się mijaliśmy. Mijaliśmy się nie tylko dlatego, że się kłóciliśmy, ale przede wszystkim z tego powodu, że nie znaliśmy swoich punktów widzenia. Czyli narracja wewnątrzżydowska na temat Polaków szła własnym torem bez czynnika poznawczego polskiego. I odwrotnie. Polska narracja była mocno zatomizowana, bo pochodziła oddolnie od rodzin, bardzo silnego nadawcy informacji, symboli, emocji, a nie od państwa PRL-owskiego. Ponieważ ono było fałszywym przekaźnikiem. Tworem, który de facto dzielił nas w budowaniu wspólnotowej narracji i nami manipulował, ale jeszcze kompromitował na zewnątrz – np. w 1968 r. Rodzinna, oddolna narracja była także pozbawiona czynnika zewnętrznego, naturalnej możliwości i ochoty rozpoznania strony żydowskiej. A stereotypy były bardzo silnie zakorzenione. To mijanie skończyło się w momencie spotkania obu stron. I rozmowa okazała się detonatorem potencjalnie istniejącego napięcia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.