Liderzy PO szykują własny gabinet cieni. Po audycie Grzegorz Schetyna zrozumiał, że sytuacja partii robi się coraz gorsza. Marsze, konferencje zdają się odnosić przeciwny skutek. Ostatnią deską ratunku ma być powołanie zapowiadanego już od początku roku gabinetu cieni. W ten sposób na ataki PiS o niegospodarność poprzedniego rządu będzie można odpowiadać twardymi faktami pokazującymi skutki rządzenia PiS. – Stworzenie gabinetu cieni to próba budowy alternatywy personalnej osób wiarygodnych – zaznacza Andrzej Halicki, poseł PO, były minister administracji i cyfryzacji. Oficjalnie gabinet cieni ma zostać ogłoszony we wrześniu. – Jesteśmy na etapie budowania programu. Dopiero po dyskusji nad nim wyłonią się osoby, które będą funkcjonować w gabinecie cieni – mówi Tomasz Siemoniak, przewodniczący powołanej w marcu rady programowej PO, która przygotowuje nowy program partii.
Według naszych informacji gabinet ma się składać z członków rady programowej. – Główne role będą w nim odgrywali byli ministrowie i zaufani Grzegorza Schetyny. Nie ma tam miejsca dla ludzi Ewy Kopacz – zdradza nam jeden z polityków PO. – Część przyszłego gabinetu cieni może się składać z byłych ministrów. Bo z punktu widzenia byłego szefa resortu o wiele łatwiej przewidzieć skutki decyzji swojego następcy i go monitorować – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska, była minister edukacji. Część odsuniętych od wpływów polityków Platformy już teraz drwi z zapowiedzi powołania gabientu. Ci sami byli ministrowie, przez których przegraliśmy wybory – mówią „Wprost” – mają zostać rezerwą strategiczną partii. Nawet jeżeli przedstawią nowe unikalne pomysły, to zawsze grozi im pytanie – skoro jesteście tacy mądrzy, to dlaczego nie zrobiliście tego sami? Poprzedni gabinet cieni PO został powołany 13 stycznia 2006 r. Weszło do niego 21 osób. Koordynatorem został wtedy Jan Maria Rokita. Zespół miał być lustrem rządu Kazimierza Marcinkiewicza, który określił go słowem „cieniasy”, i tak też skończyła się cała zabawa w rząd.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.