Czy Europejczycy odurzają się inaczej niż Indianie albo Buszmeni?
Totalnie, całkowicie, absolutnie inaczej.
Czym może się różnić jedno odurzenie od drugiego? to zawsze odurzenie.
O nie! Różni nas wszystko – od intencji przez sposób, w jaki się to robi, aż po cel, jaki chcesz osiągnąć. Czyli robimy to w inny sposób, w innym celu i czym innym.
My odurzamy się zazwyczaj alkoholem.
Tak, i zatrzymajmy się przy tym na chwilę. Bo jaki to jest alkohol? Bardzo wysoko przetworzony chemicznie, który bardziej agresywnie działa na ciało i na umysł.
Mamy też słabe alkohole.
Ale też mocno przetworzone chemicznie. Wszystkie przecież są rafinowane, czyli oczyszczane w procesie chemicznym. Kiedyś żywność miała nas pożywiać, a dzisiaj jest produktem przemysłu spożywczego, którego celem jest wytwarzanie jak największych zysków. Dlatego zamiast składników naturalnych, które są delikatniejsze i trudniejsze do przechowania, używa się chemicznych, syntetycznych substytutów, które są tańsze. Ale jednocześnie są obce naszym organizmom, więc odkładają się w nich przez lata i są przyczyną obecnej epidemii chorób serca, otyłości, nowotworów, cukrzycy i wielu innych.
I tak samo jest z używkami?
Tak. Myślę, że do wszystkich używek dodaje się teraz syntetyczne dodatki, przez co stają się bardziej uzależniające i szkodliwe.
Rzeczywiście, ci, którzy palą marihuanę, mówią, że trudno jest zdobyć taką, która nie byłaby czymś nasączana.
No właśnie. Kiedy dopuszczano te chemiczne dodatki do użycia 50 lat temu, nie było jeszcze sposobu, żeby zbadać, jak działają na ludzkie komórki. Dopiero teraz naukowcy to odkrywają i nagle staje się jasne, dlaczego w naszej wspaniale rozwiniętej cywilizacji, która podobno najlepiej w historii świata dba o ludzi, jest tyle chorób, które szerzą się jak epidemia. Ale to jest logiczne. Jeżeli zjem jedną kromkę chleba z 30 chemicznymi proszkami, które nadają mu syntetyczny smak, kolor, zapach, pulchność i konsystencję, to nic mi nie będzie. Ale jeśli położę na ten chleb równie syntetyczną margarynę, wędlinę albo ser, to szkodliwych toksyn będzie tak dużo, że organizm zacznie się blokować, bo nie nadąża z oczyszczaniem wewnętrznych narządów. I zaczyna chorować. Tak samo jest z alkoholem, który zmienia działanie białek w komórkach, czyli – mówiąc inaczej – zakłóca poprawne działanie organizmu. Podam pani przykład. Każdy kierowca wie, że do silnika trzeba wlewać czyste paliwo, prawda? Czy zna pani kierowcę, który dla zabawy wlałby do silnika olej rzepakowy? Nie? A jednak w swoich życiowych samochodach ludzie to robią. Przecież na każdej butelce z alkoholem jest wyraźnie napisane, że szkodzi zdrowiu i wywołuje choroby, a jednak ludzie go kupują i wlewają w siebie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.