I podobnie jak w Polsce także tam nie brak głosów, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego mają kłopot z zachowaniem bezstronności.
Brazylijczycy mają wreszcie telenowelę na żywo. W kraju trwa otwarta wojna o usunięcie ze stanowiska urzędującej prezydent Dilmy Rousseff. Ulica już się z nią pożegnała, organizując wielkie demonstracje pod hasłami „Bywaj, kochanie”. Głowa jednego z najdynamiczniej rozwijających się państw świata odchodzi w atmosferze skandalu korupcyjnego, w który zamieszane jest nie tylko jej najbliższe otoczenie, ale i poprzedni prezydent Lula da Silva. Niższa izba parlamentu już uchwaliła jej usunięcie. Los Dilmy Rousseff leży teraz w rękach senatorów, którym przewodzi prezes brazylijskiego odpowiednika Trybunału Konstytucyjnego, sędzia polskiego pochodzenia Ricardo Lewandowski. O to, co dzieje się w Brazylii, pytamy politologa Mauricia Santoro.
Czy impeachment Dilmy Rousseff jest już przesądzony?
Niekoniecznie. Na razie sytuacja jest tymczasowa, wszystko zależy od tego, jak z chaosem poradzi sobie rząd jej zastępcy Michela Temera. Jeśli uda mu się uspokoić scenę polityczną i rynki, to Dilmie będzie bardzo trudno wrócić. Jeśli jednak kryzys będzie się zaostrzał, będzie to działać na jej korzyść.
Czy Rousseff może liczyć na wsparcie sądu najwyższego?
Sędziowie byli dotąd ostrożni i starali się nie mieszać do polityki. Nie ma więc mowy o anulowaniu któregokolwiek z dotychczasowych kroków w drodze do impeachmentu.
Sąd najwyższy zawiesił jednak mandat parlamentarny głównego przeciwnika pani prezydent...
W sądzie zasiadają różni ludzie. Niektórzy, niestety, są typowymi nominatami politycznymi, ale są też znakomici prawnicy, tacy jak Teori Zavacski, kolejny obok przewodniczącego Lewandowskiego sędzia polskiego pochodzenia, którzy zdają sobie sprawę z tego, że im bardziej Brazylijczycy wątpią w polityków, tym więcej może zyskać środowisko sędziowskie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.