Przeciąganie rozpraw, zamęczanie sędziów i oczernianie klientów – obrońcy frankowiczów mówią nam, jak od kuchni wygląda spór klienta z bankiem.
Proszę nie pisać, że tylko bronimy frankowiczów. My walczymy z bankami. I to jest walka na całego. – zaczyna Robert Mazur. Od czasu, kiedy zajmuje się pozwami frankowiczów, praktycznie nie przyjmuje już innych klientów. – Szczerze? To była standardowa obsługa prawna. Słabe wyzwanie. Jak ma się tę czterdziestkę na karku, to chce się zrobić w końcu coś naprawdę znaczącego. Uwolnienie ludzi od tych kredytów to właśnie taka rzecz – mówi. Bębni palcami o stertę kartek. Tak dużą, że nie zmieściłaby się do żadnego segregatora. – Ile to ma stron? – zagaduję. – A ja wiem. My to już przeliczamy na kilogramy. Nazywamy coś takiego pustakiem, bo zawsze waży tak ok. 4 kg – rzuca. Ten pustak to odpowiedź banku na pozew w sprawie kredytu frankowego. – Wie pan dlaczego to jest takie wielkie? – pyta. – Żeby sędzia się przestraszył. Bank liczy, że sędzia, widząc taką tonę papieru, będzie się starał ciągnąć proces latami, nie wiedząc, co z tym fantem zrobić. Taki odstraszacz. – odpowiada sam sobie. Takie papierowe pustaki mecenas Mariusz Korpalski chowa w kancelarii do pudełek po butach. – Idealnie pasują. Chociaż kancelaria pęka mi przez nie w szwach – mówi poznański prawnik. To on jako pierwszy w Polsce złożył pozew zbiorowy: frankowicze kontra bank. – Walka jest nierówna. Na sali sądowej albo występuje armia bankowych prawników, albo przychodzą niekończące się pisma, obliczone na zrobienie wrażenia na sędziach – opowiada. Oczernianie klienta. Powoływanie się przed sądem na komentarze internetowych trolli. Zalewanie sędziego stertą lipnych wyliczeń. I taktyka na zmęczenie przeciwnika. Tak wyglądają kulisy procesu sądowego między bankami a frankowiczami. Pozwów jest już na tyle dużo, że w największych kancelariach w Polsce powstały wyspecjalizowane zespoły, które zajmują się tylko jednym: wyszarpywaniem od banków pieniędzy, które te bezprawnie na frankowiczach zarobiły.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.