W miarę jak przybywa nowoczesnych galerii handlowych, przybywa też tych, którzy nie chcą ich widzieć w swoim sąsiedztwie. Miliardowe inwestycje latami stoją w miejscu.
Od lat toczy się w Polsce dyskusja o sensowności budowania kolejnych wielkich centrów handlowych. Dziś galerie, parki handlowe i centra outletowe dysponują ponad 11 mln mkw. powierzchni handlowej. Jest ich w kraju 481 – i wciąż powstają nowe. Ich przeciwnicy uważają, że molochów jest już wystarczająco dużo, że niszczą lokalny handel oraz sprawiają, że centralne ulice pustoszeją. Liczby jednak mówią co innego. – Rynek nie został jeszcze nasycony. Jest miejsce na nowe projekty, choć każdy z nich musi być odpowiednio przemyślany – uważa Radosław Knap, dyrektor generalny Polskiej Rady Centrów Handlowych. – Polska znajduje się w środku europejskiej stawki pod względem nasycenia powierzchnią handlową z wynikiem 286 mkw. na 1000 mieszkańców. Daleko nam do takich państw jak Szwecja, gdzie nasycenie powierzchnią handlową na 1000 mieszkańców wynosi mniej więcej 730 mkw., Wielka Brytania (ponad 460 mkw.) czy Irlandia (ponad 510 mkw.). W Polsce widać, jak wielu zwolenników mają galerie handlowe. Średniej wielkości galerię odwiedza miesięcznie 300-400 tys. osób, a największe obiekty w kraju mają w ciągu miesiąca nawet ponad 1,5 mln klientów. Wygodne zakupy, łatwy dostęp do rozrywki, nie mówiąc o parkingu, wciąż są magnesem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.