Rozbawiona, nieostrożna dziewczyna przyjmuje od nieznajomego drinka. Albo w trakcie picia odstawia na bok kieliszek, do którego ktoś coś wrzuca. I zostaje wykorzystana seksualnie. Takie jest stereotypowe wyobrażenie o ofiarach pigułki gwałtu. Kompletnie nieprawdziwe. Dwudziestodwuletnia Monika, która w czerwcu tego roku brała udział w wieczorze panieńskim swojej siostry, jak na ironię do klubów chodzi raz na rok, a alkohol pije sporadycznie. Tego sobotniego wieczoru przed wyjściem do klubu dziewczyny wypiły po drinku, potem Monika piła tylko sok pomarańczowy, ale to właśnie ona nagle źle się poczuła, a nie pijące drinki koleżanki. – Po godzinie spędzonej w klubie powiedziała, że dzieje się z nią coś dziwnego, kręciło jej się w głowie i chciała wracać do domu. Zaczęła się zataczać, traciłyśmy z nią kontakt – opowiada jej siostra Agnieszka. Monika przytakuje, choć to, co się z nią działo, wie tylko z opowieści Agnieszki i pozostałych uczestniczek. W taksówce w drodze do domu sprawiała wrażenie kompletnie zamroczonej. Po kilku godzinach, w trakcie snu, zaczęła wymiotować krwią, nie trzymała moczu, miała drgawki. Po przebudzeniu nie reagowała na komunikaty, miała powiększone źrenice, dostała ślinotoku i co chwila zasypiała. – Przerażone zadzwoniłyśmy po pogotowie – wtrąca Monika. – Potem okazało się, że to, co mi podano, wywołało atak padaczki, a w końcu śpiączkę. Badania toksykologiczne zrobiono dopiero w dzień i wykazały tylko toksyny w mięśniach. Lekarze nie potrafili stwierdzić, co jej podano – siostra Moniki nie rozumie, dlaczego nie zrobiono badań od razu. Może w zamieszaniu, jakie zwykle panuje na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, umknęło to uwadze? Zrobiono jej RTG głowy, podłączono kroplówkę i zaczęło się czekanie. Lekarze przewidywali, że wybudzi się w niedzielę koło 15, ale dzień mijał, a Monika nie odzyskiwała świadomości. Dopiero wtedy bardziej się nią zainteresowano, przy łóżku pojawiło się więcej lekarzy. Gdy wreszcie w poniedziałek się ocknęła, nie pamiętała nic. – Tylko to, jak wchodziłyśmy do klubu – mówi Monika.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.