Tatuś, jeden z najtwardszych dyktatorów rządzących w postsowieckich chanatach Azji Środkowej, nazywał ją pieszczotliwie Guguszą. Pierworodna córka Isloma Karimowa w swoim niedługim, niespełna 44-letnim życiu zdążyła już być modelką, projektantką biżuterii, piosenkarką, celebrytką brylującą na światowych salonach, a także ambasadorką Uzbekistanu przy ONZ. Do listy jej osiągnięć należy dodać jeszcze biegłą znajomość czterech języków, czarny pas w dżudo, studia na Harvardzie i doktorat przyznany jej przez uniwersytet w rodzinnym Taszkiencie, co upoważniło ją do publicznego używania tytułu profesora. Gulnora wydała także pod pseudonimem Gugusza płytę z piosenkami pop, która szybko stała się obowiązkową pozycją w płytotece każdego Uzbeka, zyskując status złotej płyty w tym pustynnym środkowoazjatyckim kraju. Wiele wskazuje na to, że pasmo niekończących się sukcesów spadkobierczyni Isloma Karimowa mogło zostać przerwane gwałtownie i w tragiczny sposób. W ubiegłym tygodniu opozycyjny uzbecki portal Centr-1 ogłosił, że Gulnora Karimowa została otruta 5 listopada i pochowana w anonimowym grobie w Taszkiencie. Jeśli wnosić z aktywności jej konta na Twitterze, jest to wierutna bzdura. Uzbecka księżniczka, jak nazwała ją zachodnia prasa, cały czas ochoczo ćwierka. Jednego dnia obiecuje zatrudnienie emerytowanego trenera sir Alexa Fergusona w roli prowadzącego drużynę narodową, drugiego kaja się z powodu przypisywanej jej korupcji, by potem przejść nagle do miotania obelg pod adresem następcy jej zmarłego we wrześniu ojca, tymczasowego prezydenta Szawkata Mirzijojewa. „To ma być prezydent?! To śmieć, świnia i pies, zdzieliłabym go w twarz, bo nie ma pojęcia, o czym mówi” – zwierza się na Twitterze była ambasador Uzbekistanu przy ONZ. Problem polega na tym, że od czasu, gdy rodzina umieściła ją w areszcie domowym dwa lata temu, każde z przypisywanych jej kont na Twitterze wydaje się fałszywe.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.