Możliwości są tylko dwie: albo polska dyplomacja dumnie wstaje z kolan, albo stacza się na margines zarezerwowany dla politycznych pariasów. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Zwolennicy PiS będą twierdzić, że w dyplomacji mamy do czynienia z orką na ugorze gromadzonych latami zaniedbań poprzedników. Sympatycy opozycji będą się upierać, że kwitnący dotąd ogród zmienia się w pogorzelisko, po którym grasują troglodyci, potrafiący tylko skłócać się ze wszystkimi dookoła. Efektem tych działań mogą być, odpowiednio, albo nowe sojusze, znacząco poprawiające pozycję Polski w chwiejącej się Europie, albo pogłębiająca się z każdym dniem izolacja naszej udręczonej ojczyzny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.