Strach, podejrzliwość, wzmożona czujność i paranoja – to częste reakcje na sytuację kryzysową, a z taką mamy do czynienia w przypadku pandemii ogłoszonej przez WHO. Dlatego zwłaszcza teraz powinniśmy zadbać o odporność nie tylko organizmu, ale także psychiki.
– Najgorsza jest panika. To ona może wywołać nieracjonalne zachowania i trudne do przewidzenia skutki społeczne – podkreśla dr Konrad Maj, psycholog z USWPS. Do wybuchu zbiorowej paniki dochodzi, gdy nie rozumiemy otaczającej rzeczywistości i przeszacowujemy zagrożenia. Zrozumiałe jest, że się martwimy, bo skupiając się na negatywnych informacjach, przetwarzamy je i – jak tłumaczył na łamach „The Independent” behawiorysta dr Michael Sinclair – uczymy się nowych umiejętności przetrwania. Tak działa nasz mózg. Jednak zamartwianie się na zapas, a co gorsze, rozsiewanie lęku, jest zgubne i nie prowadzi do żadnych konstruktywnych działań. – Nie możemy powstrzymać rozprzestrzeniania się wirusa, ale możemy sobie pomóc w powstrzymaniu rozprzestrzeniania się histerii – przekonuje dr Sinclair. Oto kilka sposobów pozwalających zachować balans psychiczny i emocjonalną równowagę.
Włącz myślenie
Po pierwsze, nie szkodźmy sami sobie. Ekstremalnie nasilony lęk o życie i zdrowie, pobudzany czynnikami emocjonalnymi i środowiskowymi, często łączy się z odczuciami fizjologicznymi, takimi jak bóle ciała, głowy i zaburzenia oddechu. To z kolei jeszcze bardziej nakręca zachowania lękowe.
„Nie boję się COVID-19” – wyznał w poście, który szybko stał się viralem, dr Abdu Sharkawy z Toronto, od 20 lat lekarz chorób zakaźnych. „HIV-AIDS, zapalenie wątroby, gruźlica, SARS, odra, półpasiec, krztusiec, błonica są moją codziennością. To, czego naprawdę się boję, to utrata rozumu i fala strachu, która napędza spiralę paniki i popycha całe masy społeczeństwa w obłęd” – napisał. Specjaliści jednym głosem przestrzegają przed nieracjonalnymi reakcjami, czyli np. gromadzeniem nieprzyzwoitych zasobów wszystkiego, czym dałoby się wypełnić schron w postapokaliptycznym świecie. Sharkawy apeluje: powściągajcie strach rozumem, panikę – cierpliwością, niepewność – wiedzą i edukacją. Wspólnie stawmy czoła temu wyzwaniu w duchu solidarności, współczucia i cierpliwości. A nade wszystko stawiajmy na prawdę, fakty i wiedzę (patrz: tekst Katarzyny Pinkosz na kolejnej stronie) przeciwko domysłom, spekulacjom i katastrofizmowi.
Rozpoznaj wroga
– Najbardziej boimy się tego, co nieznane – przyznaje dr Maj i przestrzega przed budowaniem atmosfery rodem z horrorów o zombie. Niepewność, domysły i wybujałe wyobrażenia powodują niepotrzebne napięcie. Nawet z najgorszą sytuacją łatwiej się oswoić, jeśli znamy fakty i mamy jasne wytyczne, jak postępować, np. w czasie kwarantanny. Ważne, by racjonalizować docierające do nas informacje, zwłaszcza że w internecie pojawiają się różne szalone teorie. Doktor Łukasz Durajski, pediatra, lekarz medycyny podróży i autor popularnego bloga DoktorekRadzi, opowiadał, że spotkał się z pytaniem, czy można pić teraz mleko. – Zdębiałem i odpowiedziałem, że to koronawirus, a nie krowawirus. Ważne są płyny dezynfekujące na bazie alkoholu, natomiast picie alkoholu nie chroni. Chyba że w takiej ilości, że następnego dnia nie wyjdziemy z domu i będzie to izolacja.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.