– Premier Donald Tusk zasługuje na Trybunał Stanu. Za to, że szkodzi mediom publicznym – uważa prezes Polskiego Radia Krzysztof Czabański. Postawa premiera RP jest ewenementem na europejską skalę, bo szefowie rządów są zobowiązani do dbałości o interes skarbu państwa, a nie odwrotnie. Chodzi o miliardy złotych, których osłabione bądź zmarginalizowane publiczne media nie zarobią wskutek technologicznej rewolucji, a które trafią do prywatnych rywali. Gdyby to, co mówi Tusk, mówił Jarosław Kaczyński, byłaby wielka afera i odwoływanie się do Komisji Europejskiej oraz parlamentu w Brukseli. Premier RP nie może być lobbystą prywatnych firm, a tym bardziej nie może im pomagać w zwalczaniu spółek kontrolowanych przez skarb państwa. – W każdym szanującym się kraju europejskim politycy starają się nie szkodzić mediom publicznym. Z mediami publicznymi walczył ostatnio jedynie Silvio Berlusconi. Ale tylko dlatego, że jako premier Włoch był jednocześnie magnatem medialnym – mówi prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego. – Tusk powinien opracować najpierw kompleksowy system finansowania mediów publicznych, a potem dopiero zapowiadać zniesienie abonamentu – mówi Marek Borowski, jeden z liderów LiD. Posłowie PiS już rozważają złożenie wniosku o postawienie Tuska przed Trybunałem Stanu. – Premier działa na szkodę instytucji publicznych – mówi posłanka Lena Dąbkowska-Cichocka z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. (WEF)
Media publiczne sa w Polsce silne
Krzysztof CZABAŃSKI,
prezes Polskiego Radia
Polskie Radio obejmuje dziś ponad 20 proc. rynku, a TVP ma dwukrotnie większy udział w swoim rynku, zatem wyeliminowanie konkurencji jest dla mediów komercyjnych czystym i łatwym zyskiem. Stąd, według mojej opinii, ta miłość do rządu Donalda Tuska widoczna w TVN, Polsacie, Agorze czy gazetach Springera. Do tego dochodzi możliwość sprywatyzowania swoistych „pereł w koronie" mediów publicznych, jak już te media, zgodnie z nawoływaniem obecnego premiera, „osłabi się ekonomicznie". Wówczas za półdarmo będzie można wykupić telewizyjną Dwójkę i Trójkę oraz radiową Trójkę. Prawdziwe frukta są jednak na końcu tej drogi. To cyfryzacja i multimedialność, swoiste połączenie z rynkiem telekomunikacyjnym oraz wszelkiego rodzaju usługami, głównie płatnościami za pośrednictwem narzędzi elektronicznych. Nieobecność w tym procesie silnych mediów publicznych warta jest dla komercji bardzo wiele miliardów euro. I, moim zdaniem, o to idzie tak naprawdę gra, która teraz objawia się pozornie chaotycznymi pomysłami liderów PO. Kłótnie w parlamencie trwają, ale proces likwidacji mediów publicznych już się przecież rozpoczął. Podważanie abonamentu RTV, a praktycznie nawoływanie przez rząd i większość parlamentarną do jego niepłacenia, oznacza drastyczne zmniejszenie przychodów mediów publicznych. Za parę miesięcy radio stanie w obliczu bankructwa, a TVP bardzo osłabnie. A misja mediów publicznych? Kultura? Edukacja? Informacja i debata publiczna? Przepraszam, ale czy to da się spieniężyć?! Nie? No to nie zawracajmy sobie tym głowy. Usunięcie z rynku niezależnych mediów publicznych ma jeszcze dodatkowy walor. Przypieczętuje sojusz najważniejszych mediów komercyjnych z PO i establishmentem III RP. Stworzy komfortową sytuację jedności moralno-politycznej na rynku opinii i informacji. Pasek TVN 24 już nieodwołalnie stanie się dla mass mediów psem przewodnikiem. I to będzie prawdziwe ukoronowanie polityki miłości zadekretowanej przez pana premiera Tuska. Miłości wzajemnej mediów i władzy. Kto byłby najlepszym prezesem Prawa i Sprawiedliwości?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
