Co się stanie, jak człowiek wygugluje „kłamca"? Wyszukiwarka odsyła do strony… Donalda Tuska. Albo atak hakerów, albo daleko posunięta samokrytyka.
Cuda! Cuda! Cuda! Jesienią nastąpi dawno wyglądany cud w służbie zdrowia. Otóż, nie, nie uwierzą państwo, będziemy mieli świecące recepty! Normalnie znaki wodne, oczka wodne, nie do podrobienia, świecą i w ogóle full wypas. Prawda, że cuda?Żart tygodnia: Tusk nie jedzie na Euro, bo pracuje! „Sobota to dla nas normalny dzień pracy" – oznajmił minister Drzewiecki, który też haruje w weekendy. Tak ciężko, że w poniedziałki w południe musi ogórki kiszone kupować.
Niezawodni internauci: „Czemu rząd nie jedzie na Euro? Bo na stadiony butelek nie można wnosić".
Zetafon Marcinkiewicz stracił robotę w Londynie. Ale jak oznajmił, nie wraca do domu, tylko będzie dalej pracował w bankowości. Jak rozumiemy, w krajach anglojęzycznych. Podobno wakuje posada kierownika banku spółdzielczego w południowej Nigerii.
Będą wieszać. Albo i nie będą. Palikota rzecz jasna, a ściślej jego członkostwo. Jak znamy pana posła, to i z tego zrobi medialne szoł, zainkasuje kasę, z byłą żoną się nie podzieli i prześle na Curaçao.
Palikotu grozi ta bolesna operacja, jak ćwierkają wróbelki ulokowane w Alejach Ujazdowskich, nie dlatego, że obraził o. Rydzyka, ale dlatego, że zażądał w prasie, by Tusk poddał się badaniom na obecność narkotyków w organizmie. Medycy mieliby też sprawdzić, czy marihuana nie poczyniła u pana Donalda żadnych spustoszeń. Ta gruba bezczelność wzburzyła nie tylko premiera, ale i jego małżonkę. Pani Tuskowa podpuściła podobno męża, by Palikota spuścić. Pani Małgosia locuta, Palikot finitus.
A jednak kobiety i ryby głosu nie mają! Przynajmniej w PO. Palikota odratowano. Ukorzył się przed kolegami z partii, przeprosił ich (o. Rydzyka i Kaczora nie zamierza), więc pogrożono mu paluszkiem (słonym) i dalej może Kaczorka obsikiwać, bo do tego go najęto.
Wiedzą państwo, jak tvn24.pl zatytułował informację o tym, że w sondażu dla „Rzeczpospolitej" poparcie dla PO spadło o 8 procent, a dla PiS wzrosło o 3? W życiu byście na to nie wpadli! Dali cytat z Kaczora „Jeden wynik to żaden wynik" i – uwaga, uwaga – dopisek „Sondaż: niskie noty Kaczyńskich"! To dopiero mistrzowie słowa polskiego!
Najzabawniejszy marszałek w historii Sejmu Bronek Komorowski postanowił zdybać na przekrętach z oświadczeniem majątkowym Jacka Kurskiego, ale nie wyszło. No to obejrzeliśmy sobie oświadczenie majątkowe Skrupulatnego Bronisława. Wszystko się, Bronuś, zgadza, tylko zapomniałeś podać wartość mieszkań i domu, wiesz? Czyli wykroczenie masz. Ale najlepsza jest antykorupcyjna minister Pitera, która swój stumetrowy strych na Starym Mokotowie wyceniła (posiłkując się pismem z gminy sprzed lat) na 190 tys. zł. Pani poseł, dajemy z miejsca cztery razy tyle, OK? I proszę to traktować jako ofertę w rozumieniu prawa handlowego!
Sejmowy śledczy PO Andrzej Czuma, lat 70, dochrapał się za to mniej więcej 6 tys. zł oszczędności i samochodu za 10 tys. zł. I to wszystko, co ma! Hm, z Kaczora to wszyscy łacha darli, że nędzarz, ciekawe, czy teraz Tusk Vision Network pobawi się Czumą?
We Wrocławiu pokłóciły się dwie frakcje PO i jedna nie chciała głosować na marszałka województwa z frakcji drugiej. Decydujący głos należał do Erica Aliry, radnego PO, mocno ciemnoskórego. Pan Eric nie popierał marszałka Łapińskiego, więc go schetyniści przeczołgali jak się patrzy. Padły groźby (twoja gmina nie dostanie ani grosza z pieniędzy unijnych, a ty odpowiadasz za ich pozyskiwanie!), ale skuteczniejsza okazała się, hm, nazwijmy to „prośba". Pan Alira dostał właśnie robotę w… Zagłębiu Lubin, należącym do kontrolowanego przez państwo KGHM. Będzie sprowadzał talenty z Afryki. To się nie nazywa korupcja polityczna, bo tego nie było w TVN!
Więcej możesz przeczytać w 23/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.