Manifestując dystans wobec politycznej poprawności, nie trzeba nakładać na twarz trupio bladej maski
Wyobraźmy sobie konserwatywnego publicystę, który specjalizuje się w krytyce toksycznych zjawisk współczesnej kultury. Przepełnione hipermarkety budzą w nim wstręt, idolatria show-biznesu podnosi mu ciśnienie, a marsze równości każą mu wołać o pomstę do nieba. Po roku wytężonej pracy facet prosi szefa o kilka dni urlopu i wyjeżdża na wieś, żeby uspokoić skołatane nerwy. Załóżmy, że jest akurat grudzień i na drzewach brakuje liści. Nasz publicysta odczuwa z tego powodu frustrację. Ponieważ nie znalazł pocieszenia w fasadowych formach piękna, uruchamia służbowego laptopa i zaczyna pisać kolejny moralizatorski tekst o upadku cywilizacji.
Więcej możesz przeczytać w 48/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.