Wesoło się zrobiło podczas wyborów Paranoi Roku. Tutaj poważnym kandydatem była „trasa wycieczkowa Last Minute Joanny Kluzik-Rostkowskiej od PiS, przez PJN, do Platformy All Inclusive". Jej kandydaturę przebiły jednak „smoleńskie wizje Antoniego Macierewicza nawiedzanego we śnie przez Tatianę Anodinę”. Sporo zabawy było podczas wyborów Zwierzęcia Roku. Tu po raz kolejny pojawiał się kapitan Wrona oraz nowość na obradach – „znikający orzełek z koszulek polskich reprezentantów”. Zwyciężył jednak „kot Alik, który po 12 latach współpracy odszedł od Jarosława Kaczyńskiego, ale nie do innej partii, tylko na zawsze”.
Na Cwaniaka Roku wybrano prominentnego działacza PZPN Zdzisława Kręcinę, który usiłując podróżować samolotem, „wpadł w turbulencje już na lotnisku". Prawdziwe emocje pojawiły się podczas wyborów Idioty Roku. Szansę na ten tytuł miał „syn Wandy Nowickiej pochwalający mord polskich oficerów w Katyniu, gdyż jak twierdzi, byli darmozjadami”. W ogniu polemik i sporów zaszczytny tytuł Idioty Roku przyznano „Paprykarzowi, który oczekuje od polityków odpowiedzi na pytanie ?Jak żyć??”. Zboczenie Roku wybrano przez aklamację. Propozycja zgłoszona przez Maćka Kraszewskiego podbiła serca zebranych. Tytuł Zboczenia Roku wygrał „PiS buszujący w Kempie ze Staruchem”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.