To Marine Le Pen, a nie socjalista Franćois Hollande, może być największym zagrożeniem dla Nicolasa Sarkozy’ego. Dlatego desperacko walczący o reelekcję francuski prezydent użył wypróbowanej metody – zaatakował imigrantów.
Jeśli wygram wybory, ograniczę liczbę imigrantów do najwyżej 100 tys. osób rocznie – oświadczył Nicolas Sarkozy. – Nasz kraj nie radzi sobie z taką liczbą przybyszów, nie ma dla nich zakwaterowania, miejsc pracy, po prostu nie stać nas na to – tłumaczył Sarkozy, wywołując polityczną burzę we Francji. – To deklaracja wbrew duchowi „otwartej Francji" – oświadczył podczas telewizyjnej debaty z Sarkozym były socjalistyczny premier Laurent Fabius. Oburzyli się muzułmaniei w ogóle imigranci. – Takie słowa mówi człowiek, który sam pochodzi z rodziny imigranckiej – skomentował Mark Kesselman, profesor z Columbia University, tłumacząc, że w ten sposób Sarko walczy o prawicowych wyborców z Marine Le Pen, szefową Frontu Narodowego, córką słynnego Jeana-Marie Le Pena. To ona niedawno wniosła do kampanii wyborczej temat imigracji, wywołując aferę mięsną. Ujawniła, że większość mięsa sprzedawanego w Paryżu pochodzi z muzułmańskich rzeźni, przestrzegających rytuału halal. Tak jak mięso koszerne, mięso halal musi pochodzić z uboju dokonywanego przez poderżnięcie gardła. Zwierzę ma się wykrwawić i nie może być wcześniej ogłuszone lub uśpione, by ulżyć jego cierpieniom. Wypowiedź ta wywołała burzę medialną i polityczną. Premier Franćois Fillon zaproponował, by muzułmanie i żydzi zastanowili się nad sensem kontynuowania tej okrutnej tradycji, a Sarkozy zażądał wprowadzenia oznakowania takiego mięsa. Pomysł zjednoczył żydów i muzułmanów, którzy zaprotestowali przeciwko „dyskryminacji”.
Więcej możesz przeczytać w 11/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.