Tele rewolucja

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Lipkach Wielkich w lubuskiem poszło gładko. Teraz przyszedł czas na Pomorze i Wielkopolskę.
Pobudkę zarządzono na godzinę 3.30, bo na miejscu minister Boni z ekipą musiał być na czwartą. Tymczasem na Starym Rynku w Gorzowie wyrosło „cyfrowe miasteczko”, a w nim: laptop i dwa telewizory. Pierwszy – podłączony do tradycyjnego sygnału naziemnej telewizji analogowej, drugi przystosowany do odbioru telewizji cyfrowej. 7 listopada, kwadrans po godzinie czwartej rano minister administracji i cyfryzacji Michał Boni najechał kursorem na aplikację w laptopie i kliknął. Ekran pierwszego telewizora zaczął śnieżyć, na drugim pojawił się obraz w cyfrowej jakości. Tak Lubuskie stało się pierwszym regionem, w którym zakończyła się 60-letnia analogowa epoka naziemnej telewizji. Było to zwieńczenie procesu, który rozpoczął się kilkanaście lat temu. – Trwało to tak długo także dlatego, że jeszcze do niedawna dekodery i telewizory przystosowane do cyfrowego odbioru były bardzo drogie. Tymczasem telewizję naziemną w znacznej części odbierają ludzie, dla których wydatek na kablówkę czy platformę satelitarną jest zbyt wysoki. Dziś dekodery są już stosunkowo tanie, można je kupić nawet na targach warzywnych – tłumaczy Anna Streżyńska, prezes Centrum Studiów Regulacyjnych, była prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Więcej możesz przeczytać w 47/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.