Rzeczpospolita babska
Z wakacyjnym opóźnieniem przeczytałam felieton "Rzeczpospolita babska" (nr 29), w którym Tomasz Lis rozprawia się z feministkami dyskutującymi na łamach "Gazety Wyborczej". Autor nie próbuje podjąć dyskusji merytorycznej z feminizmem, na przykład na temat, czy w Polsce rzeczywiście panuje patriarchat. Cały tekst pełen jest obraźliwych określeń feministek i ich zachowań oraz świadczy o tym, że pan Lis feministek nie lubi, choć trochę się z nimi zgadza. Tak więc - jego zdaniem - feministki "wydłubują sobie oczy", "krzyczą", "nie lubią polemik", "z zajadłością krytykują koleżanki", podobno nawet "chcą przeforsować obupłciowość". "Feministki wygadują brednie, zwłaszcza te amerykańskie". Ponadto feministki to "babolce realizujące się tylko przy biurku". Na zakończenie tych wywodów Tomasz Lis raczy nas złotą myślą, że "siostrą feminizmu jest hipokryzja". Co ciekawe, zasadniczo Tomasz Lis zauważa przejawy dyskryminacji kobiet, na przykład niższe pensje, molestowanie seksualne, przemoc, ale chyba uważa, iż kobietom wystarczy, że on to widzi. Wyśmiewa się z ustawy równościowej, choć jako dziennikarz bywały w świecie musi wiedzieć, że takie ustawy zostały wprowadzone w wielu krajach, i to z dobrym skutkiem. Bo tak naprawdę, mimo że Tomasz Lis dostrzega nierówności płci w życiu publicznym i prywatnym, jemu jest z tym dobrze. On nie chce niczego zmieniać. Chce czasem być macho, choć nie wiadomo dlaczego uważa, że ma to jakiś związek z pieluchami. Przecież to właśnie okropne feministki twierdzą, że poza rodzeniem i karmieniem piersią mężczyźni mogą robić wszystko, a więc także zajmować się dziećmi. Tu jest między nami pełna zgoda. Ciekawe, czy pani Lisowa zgadza się na funkcjonowanie w ramach wyznaczonych jej przez pana Lisa - z tekstu dowiadujemy się, że nie powinna być leniwą kurą domową, bo inaczej pogoni ją do pracy. Ale pan Lis nie chce mieć również "babolca", który będzie gościem we własnym domu. Może w następnym felietonie dowiemy się, jakie oczekiwania ma żona pana Lisa wobec własnego męża. (...)
WANDA NOWICKA Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
Od autora: W kilku punktach muszę się zgodzić z panią Wandą Nowicką. W istocie, nie lubię feministek, bo wszystko, co mówią, przekonuje mnie, że ich celem jest nie równość płci - tę popieram z całego serca - lecz zatarcie między nimi różnic - z czym walczę. Uzasadniona jest też ironia autorki listu, gdy określa jako złotą myśl moje stwierdzenie, że "siostrą feminizmu jest hipokryzja". Prawda, żadna to złota myśl. Ot, zwykły banał. Niestety, nie mogę już teraz zaspokoić ciekawości Wandy Nowickiej, jeśli idzie o oczekiwania pani Lisowej wobec jej męża. Tak się składa, że w czasie, gdy ja się relaksuję i odgrywam macho, pracując 12 godzin dziennie, pani Lisowa jest dyskryminowana na wczasach w Juracie.
Tomasz Lis
Chopin pod batutą
W tekście redaktor Doroty Szwarcman "Chopin pod batutą" (nr 32) ukazała się nieprawdziwa informacja dotycząca Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta SA. Jak napisała pani Szwarcman, Warta wycofała się ze sponsorowania Polskiej Orkiestry Festiwalowej pod dyrekcją Kristiana Zimermana. To nieprawda. Warta otrzymała od Kristiana Zimermana zaszczytny tytuł mecenasa orkiestry i wywiązała się ze wszystkich zobowiązań finansowych wynikających z umowy sponsorskiej. To dzięki wsparciu Warty od kilku tygodni trwają niezwykle intensywne próby poprzedzające koncerty.
MONIKA SARNECKA zastępca dyrektora Biura Public Relations
Lot wewnętrzny
Pragnę zwrócić uwagę, że Luft- hansa nie organizuje lotów z Poznania do Düsseldorfu ("Lot wewnętrzny", nr 32). Niemieckie Linie Lotnicze Lufthansa obsługują bezpośrednie połączenia lotnicze z Polską jedynie z Warszawy i Katowic do głównym miast niemieckich (z Warszawy do Berlina, Düsseldorfu, Frankfurtu, Hamburga, Monachium, Stuttgartu i Kolo- nii/Bonn oraz z Katowic do Frankfurtu i Düsseldorfu). .
AGNIESZKA BARTOSZEWSKA Sigma International (Poland) Ltd.
Nie rzucim ziemi
Z rozbawieniem przeczytałem "Prognozę pogody" ("Nie rzucim ziemi", nr 30), w której pretensje synoptyka odnośnie konsekwencji polskich uregulowań prawnych, dotyczących nabywania nieruchomości przez cudzoziemców, zgłasza wiceprezes PSL, poseł Marek Sawicki. Ton tej i innych wypowiedzi właściwych niektórym politykom nie leczy polskich kompleksów i uprzedzeń. Choć ta hałaśliwa komparatystyka robi zawrotną karierę, mam nadzieję, że historia będąca nauką życia właściwie oceni jej propagatorów.
ARTUR NOWAK Szczecin
Z wakacyjnym opóźnieniem przeczytałam felieton "Rzeczpospolita babska" (nr 29), w którym Tomasz Lis rozprawia się z feministkami dyskutującymi na łamach "Gazety Wyborczej". Autor nie próbuje podjąć dyskusji merytorycznej z feminizmem, na przykład na temat, czy w Polsce rzeczywiście panuje patriarchat. Cały tekst pełen jest obraźliwych określeń feministek i ich zachowań oraz świadczy o tym, że pan Lis feministek nie lubi, choć trochę się z nimi zgadza. Tak więc - jego zdaniem - feministki "wydłubują sobie oczy", "krzyczą", "nie lubią polemik", "z zajadłością krytykują koleżanki", podobno nawet "chcą przeforsować obupłciowość". "Feministki wygadują brednie, zwłaszcza te amerykańskie". Ponadto feministki to "babolce realizujące się tylko przy biurku". Na zakończenie tych wywodów Tomasz Lis raczy nas złotą myślą, że "siostrą feminizmu jest hipokryzja". Co ciekawe, zasadniczo Tomasz Lis zauważa przejawy dyskryminacji kobiet, na przykład niższe pensje, molestowanie seksualne, przemoc, ale chyba uważa, iż kobietom wystarczy, że on to widzi. Wyśmiewa się z ustawy równościowej, choć jako dziennikarz bywały w świecie musi wiedzieć, że takie ustawy zostały wprowadzone w wielu krajach, i to z dobrym skutkiem. Bo tak naprawdę, mimo że Tomasz Lis dostrzega nierówności płci w życiu publicznym i prywatnym, jemu jest z tym dobrze. On nie chce niczego zmieniać. Chce czasem być macho, choć nie wiadomo dlaczego uważa, że ma to jakiś związek z pieluchami. Przecież to właśnie okropne feministki twierdzą, że poza rodzeniem i karmieniem piersią mężczyźni mogą robić wszystko, a więc także zajmować się dziećmi. Tu jest między nami pełna zgoda. Ciekawe, czy pani Lisowa zgadza się na funkcjonowanie w ramach wyznaczonych jej przez pana Lisa - z tekstu dowiadujemy się, że nie powinna być leniwą kurą domową, bo inaczej pogoni ją do pracy. Ale pan Lis nie chce mieć również "babolca", który będzie gościem we własnym domu. Może w następnym felietonie dowiemy się, jakie oczekiwania ma żona pana Lisa wobec własnego męża. (...)
WANDA NOWICKA Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
Od autora: W kilku punktach muszę się zgodzić z panią Wandą Nowicką. W istocie, nie lubię feministek, bo wszystko, co mówią, przekonuje mnie, że ich celem jest nie równość płci - tę popieram z całego serca - lecz zatarcie między nimi różnic - z czym walczę. Uzasadniona jest też ironia autorki listu, gdy określa jako złotą myśl moje stwierdzenie, że "siostrą feminizmu jest hipokryzja". Prawda, żadna to złota myśl. Ot, zwykły banał. Niestety, nie mogę już teraz zaspokoić ciekawości Wandy Nowickiej, jeśli idzie o oczekiwania pani Lisowej wobec jej męża. Tak się składa, że w czasie, gdy ja się relaksuję i odgrywam macho, pracując 12 godzin dziennie, pani Lisowa jest dyskryminowana na wczasach w Juracie.
Tomasz Lis
Chopin pod batutą
W tekście redaktor Doroty Szwarcman "Chopin pod batutą" (nr 32) ukazała się nieprawdziwa informacja dotycząca Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta SA. Jak napisała pani Szwarcman, Warta wycofała się ze sponsorowania Polskiej Orkiestry Festiwalowej pod dyrekcją Kristiana Zimermana. To nieprawda. Warta otrzymała od Kristiana Zimermana zaszczytny tytuł mecenasa orkiestry i wywiązała się ze wszystkich zobowiązań finansowych wynikających z umowy sponsorskiej. To dzięki wsparciu Warty od kilku tygodni trwają niezwykle intensywne próby poprzedzające koncerty.
MONIKA SARNECKA zastępca dyrektora Biura Public Relations
Lot wewnętrzny
Pragnę zwrócić uwagę, że Luft- hansa nie organizuje lotów z Poznania do Düsseldorfu ("Lot wewnętrzny", nr 32). Niemieckie Linie Lotnicze Lufthansa obsługują bezpośrednie połączenia lotnicze z Polską jedynie z Warszawy i Katowic do głównym miast niemieckich (z Warszawy do Berlina, Düsseldorfu, Frankfurtu, Hamburga, Monachium, Stuttgartu i Kolo- nii/Bonn oraz z Katowic do Frankfurtu i Düsseldorfu). .
AGNIESZKA BARTOSZEWSKA Sigma International (Poland) Ltd.
Nie rzucim ziemi
Z rozbawieniem przeczytałem "Prognozę pogody" ("Nie rzucim ziemi", nr 30), w której pretensje synoptyka odnośnie konsekwencji polskich uregulowań prawnych, dotyczących nabywania nieruchomości przez cudzoziemców, zgłasza wiceprezes PSL, poseł Marek Sawicki. Ton tej i innych wypowiedzi właściwych niektórym politykom nie leczy polskich kompleksów i uprzedzeń. Choć ta hałaśliwa komparatystyka robi zawrotną karierę, mam nadzieję, że historia będąca nauką życia właściwie oceni jej propagatorów.
ARTUR NOWAK Szczecin
Więcej możesz przeczytać w 33/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.