Czar nauki
Pisanie prac naukowych wcale nie musi być żmudnym i nudnym zajęciem. Często bogate językowo traktaty naukowe nie różnią się od najlepszych dzieł literatury pięknej - taką tezę próbuje udowodnić Martin Gardner, autor wielu publikacji o nauce, matematyce i filozofii. W "Wielkich esejach w nauce" przedstawia zbiór 34 błyskotliwie napisanych rozpraw. Mimo że celem autora było umieszczenie w opracowaniu traktatów z wszystkich głównych gałęzi nauki, w książce zabrakło wypowiedzi z medycyny czy nauk społecznych.
Esej, który nie jest formą literacką o ściśle określonych regułach, w pracy Gardnera jeszcze bardziej je zatraca. Autor, dobierając prezentowane przez siebie dzieła lub ich fragmenty napisane przez najznakomitszych filozofów, uczonych i pisarzy, nie kierował się kanonami literackimi, lecz poczuciem piękna. Znajdują się więc tu "eseje" będące rozdziałami większych utworów lub nawet fragmentami rozdziałów, urywki pochodzące z dzieł beletrystycznych, odczyty bądź wykłady. Niektóre z nich są tylko rozważaniami lub nieformalnie prezentowanymi opiniami na interesujący autora temat, inne mają jasno postawioną i niezwykle precyzyjnie udokumentowaną tezę. Niektóre są tak krótkie, że bardziej przypominają szkic niż esej. Praca Gardnera nie jest też ułożona tematycznie - stanowi zlepek luźnych zagadnień. Zresztą - jak pisze autor - książka ta nie ma pokazać odbiorcy najnowszych odkryć i tendencji w nauce, lecz ma na celu "ukazanie czytelnikowi zainteresowanemu nauką w sposób namiętny lub umiarkowany niezwykłego przepychu wspaniałej literatury - wciągających, zmuszających do myślenia utworów, które mają coś ważnego do powiedzenia na temat nauki, a czynią to pięknie i dobitnie".
Wielkie eseje w nauce, pod redakcją Martina Gardnera, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998 r.
Esej, który nie jest formą literacką o ściśle określonych regułach, w pracy Gardnera jeszcze bardziej je zatraca. Autor, dobierając prezentowane przez siebie dzieła lub ich fragmenty napisane przez najznakomitszych filozofów, uczonych i pisarzy, nie kierował się kanonami literackimi, lecz poczuciem piękna. Znajdują się więc tu "eseje" będące rozdziałami większych utworów lub nawet fragmentami rozdziałów, urywki pochodzące z dzieł beletrystycznych, odczyty bądź wykłady. Niektóre z nich są tylko rozważaniami lub nieformalnie prezentowanymi opiniami na interesujący autora temat, inne mają jasno postawioną i niezwykle precyzyjnie udokumentowaną tezę. Niektóre są tak krótkie, że bardziej przypominają szkic niż esej. Praca Gardnera nie jest też ułożona tematycznie - stanowi zlepek luźnych zagadnień. Zresztą - jak pisze autor - książka ta nie ma pokazać odbiorcy najnowszych odkryć i tendencji w nauce, lecz ma na celu "ukazanie czytelnikowi zainteresowanemu nauką w sposób namiętny lub umiarkowany niezwykłego przepychu wspaniałej literatury - wciągających, zmuszających do myślenia utworów, które mają coś ważnego do powiedzenia na temat nauki, a czynią to pięknie i dobitnie".
Wielkie eseje w nauce, pod redakcją Martina Gardnera, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998 r.
Więcej możesz przeczytać w 37/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.