Od niedawna Polacy już podczas letniego urlopu zaczynają planować swoje zimowe wakacje - mówią szefowie biur podróży. W tym sezonie po raz kolejny hitem okażą się austriackie i francuskie Alpy, włoskie Dolomity, a dla tych, którzy nie przepadają za nartami - Wyspy Kanaryjskie.
Od niedawna Polacy już podczas letniego urlopu zaczynają planować swoje zimowe wakacje - mówią szefowie biur podróży. W tym sezonie po raz kolejny hitem okażą się austriackie i francuskie Alpy, włoskie Dolomity, a dla tych, którzy nie przepadają za nartami - Wyspy Kanaryjskie. - Najtrudniej jednak konkurować z Austrią - przyznaje Krzysztof Piątek z Neckermanna. - W ciągu zaledwie dziewięciu lat liczba noclegów polskich turystów w Austrii wzrosła czterokrotnie - potwierdza Franca-Maria Kobenter, dyrektor Austriackiego Ośrodka Informacji Turystycznej w Warszawie.
- Fascynacja zimowym aktywnym wypoczynkiem rozpoczęła się kilka lat temu i nadal jest to ulubiona forma spędzania czasu przez Polaków. A rodzime problemy ze śniegiem i kilometrowe kolejki pod wyciągami automatycznie skierowały naszą uwagę na inne kraje - mówi Sławomir Czarnecki z Almaturu. - Pod koniec września sprzedaliśmy wszystkie miejsca na święta i sylwestra w Austrii, teraz klienci planują narciarskie ferie, a nawet Wielkanoc - dodaje Mariusz Chyrzyński, szef biura Glob Travel, specjalizującego się w ofercie austriackiej.
Biura podróży stawiają też na Francję i jej najbardziej atrakcyjne obszary narciarskie: Bramy Słońca oraz Trzy Doliny z 600 km tras narciarskich i 220 wyciągami. Promowana w Polsce oferta Club Med to zarówno drogie i ekskluzywne Meribel, jak i tania, rodzinna stacja alpejska La Plagne. U podnóża Mont Blanc działa 14 stacji narciarskich i 95 wyciągów. W Szwajcarii z kolei jeździ się do Veysonnaz. Największą atrakcją Czterech Dolin jest lodowiec Mont-Fort (3300 m n.p.m.). Obok wypadów narciarskich coraz większą popularnością cieszą się też wyprawy w egzotyczne miejsca - na Wyspy Kanaryjskie czy Malediwy.
Nadal jednak ulubionym zimowym krajem Polaków pozostaje Austria. Tutaj jednym z bardziej renomowanych i ekskluzywnych ośrodków narciarstwa jest Kitzbühel - Pass Thurn, gdzie panują doskonałe warunki śniegowe. Obok słynnego Kaprun czy Zell am See Polacy coraz częściej wybierają też Kramsach, Matrei, Bad Gastein, Ramsau czy Flachau. - Nasz turysta nie chce na dojazd tracić więcej niż dzień, dlatego wybiera kraj położony najbliżej. Poza tym Austria ma największy wkład organizacyjny i finansowy w rozwój regionów narciarskich. Dlatego innym trudno będzie przyciągnąć tylu turystów, ilu wybiera się do tego kraju - zauważa Krzysztof Piątek. Według jego szacunków, z zimowej oferty Neckermanna skorzysta w tym roku 2-3 tys. ludzi. Mniej więcej połowa przypada na Austrię. Almatur zamierza wysłać do tego kraju ok. 3 tys. osób, nie licząc wyjazdów indywidualnych.
W Austrii działa ok. 3,3 tys. wyciągów, w tym 724 gondolowe, 2510 krzesełkowych, 23 stacjonarne kolejki szynowe i 3 zębate. Atrakcją jest również najdłuższe alpejskie metro świata (5 km), wybudowane na lodowcu Mölltal, gdzie w tym roku Austriacy otwierają sezon narciarski. - Turyści z Polski doceniają nie tylko śnieg i doskonałą infrastrukturę, ale również atmosferę tego kraju. Lubią przesiadywać w góralskich chatach, popijać sznapsy, grzane wino czy smakować Kaiserschmarrn (puszyste racuszki z ubitych jajek z rodzynkami i musem owocowym). Oprócz narciarstwa mogą uprawiać surfing i tenis na lodzie, wybrać się na przejażdżkę psim zaprzęgiem lub wziąć udział w turnieju golfa na lodzie - przekonuje Johannes Gatterer, specjalista ds. marketingu landu Karyntia.
- Zależy nam na polskim turyście. Z jednej strony, mamy sentyment do Krakowa, Galicji, gdzie powstawała nasza literatura, a z drugiej - chodzi o czysty rachunek ekonomiczny; kusi nas rynek z 38 mln mieszkańców, którzy kochają sporty zimowe - mówi Franca-Maria Kobenter. - Między Polakami i Austriakami wytwarza się dodatkowo pewna zależność: polscy turyści korzystają z oferowanych przez nas atrakcji, my uczymy się od nich luzu, dobrej zabawy i spontaniczności - podsumowuje Christine Harter-Sommerauer, przedstawicielka władz SalzburgerLandu.
- Fascynacja zimowym aktywnym wypoczynkiem rozpoczęła się kilka lat temu i nadal jest to ulubiona forma spędzania czasu przez Polaków. A rodzime problemy ze śniegiem i kilometrowe kolejki pod wyciągami automatycznie skierowały naszą uwagę na inne kraje - mówi Sławomir Czarnecki z Almaturu. - Pod koniec września sprzedaliśmy wszystkie miejsca na święta i sylwestra w Austrii, teraz klienci planują narciarskie ferie, a nawet Wielkanoc - dodaje Mariusz Chyrzyński, szef biura Glob Travel, specjalizującego się w ofercie austriackiej.
Biura podróży stawiają też na Francję i jej najbardziej atrakcyjne obszary narciarskie: Bramy Słońca oraz Trzy Doliny z 600 km tras narciarskich i 220 wyciągami. Promowana w Polsce oferta Club Med to zarówno drogie i ekskluzywne Meribel, jak i tania, rodzinna stacja alpejska La Plagne. U podnóża Mont Blanc działa 14 stacji narciarskich i 95 wyciągów. W Szwajcarii z kolei jeździ się do Veysonnaz. Największą atrakcją Czterech Dolin jest lodowiec Mont-Fort (3300 m n.p.m.). Obok wypadów narciarskich coraz większą popularnością cieszą się też wyprawy w egzotyczne miejsca - na Wyspy Kanaryjskie czy Malediwy.
Nadal jednak ulubionym zimowym krajem Polaków pozostaje Austria. Tutaj jednym z bardziej renomowanych i ekskluzywnych ośrodków narciarstwa jest Kitzbühel - Pass Thurn, gdzie panują doskonałe warunki śniegowe. Obok słynnego Kaprun czy Zell am See Polacy coraz częściej wybierają też Kramsach, Matrei, Bad Gastein, Ramsau czy Flachau. - Nasz turysta nie chce na dojazd tracić więcej niż dzień, dlatego wybiera kraj położony najbliżej. Poza tym Austria ma największy wkład organizacyjny i finansowy w rozwój regionów narciarskich. Dlatego innym trudno będzie przyciągnąć tylu turystów, ilu wybiera się do tego kraju - zauważa Krzysztof Piątek. Według jego szacunków, z zimowej oferty Neckermanna skorzysta w tym roku 2-3 tys. ludzi. Mniej więcej połowa przypada na Austrię. Almatur zamierza wysłać do tego kraju ok. 3 tys. osób, nie licząc wyjazdów indywidualnych.
W Austrii działa ok. 3,3 tys. wyciągów, w tym 724 gondolowe, 2510 krzesełkowych, 23 stacjonarne kolejki szynowe i 3 zębate. Atrakcją jest również najdłuższe alpejskie metro świata (5 km), wybudowane na lodowcu Mölltal, gdzie w tym roku Austriacy otwierają sezon narciarski. - Turyści z Polski doceniają nie tylko śnieg i doskonałą infrastrukturę, ale również atmosferę tego kraju. Lubią przesiadywać w góralskich chatach, popijać sznapsy, grzane wino czy smakować Kaiserschmarrn (puszyste racuszki z ubitych jajek z rodzynkami i musem owocowym). Oprócz narciarstwa mogą uprawiać surfing i tenis na lodzie, wybrać się na przejażdżkę psim zaprzęgiem lub wziąć udział w turnieju golfa na lodzie - przekonuje Johannes Gatterer, specjalista ds. marketingu landu Karyntia.
- Zależy nam na polskim turyście. Z jednej strony, mamy sentyment do Krakowa, Galicji, gdzie powstawała nasza literatura, a z drugiej - chodzi o czysty rachunek ekonomiczny; kusi nas rynek z 38 mln mieszkańców, którzy kochają sporty zimowe - mówi Franca-Maria Kobenter. - Między Polakami i Austriakami wytwarza się dodatkowo pewna zależność: polscy turyści korzystają z oferowanych przez nas atrakcji, my uczymy się od nich luzu, dobrej zabawy i spontaniczności - podsumowuje Christine Harter-Sommerauer, przedstawicielka władz SalzburgerLandu.
Więcej możesz przeczytać w 43/1998 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.