Podróż w czasie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dlaczego niektórzy pacjenci mówią o przeszłości, używając czasu teraźniejszego?
Według relacji dziennika "New York Times", Terry Dibert wstał od biurka w swojej firmie w Bedford w Pensylwanii i zniknął w przeszłości. Tak mógłby się zaczynać film grozy, ale dla Diberta, który zostawił włączony komputer i marynarkę na oparciu krzesła, jakby odchodził na chwilę, tak wyglądała rzeczywistość.
Sześć dni później i 800 mil dalej Dibert wyłonił się ponownie o świcie z mgieł i dymów na Florydzie. Policjanci z Daytona Deach znaleźli go rankiem wędrującego autostradą 95, zamkniętą dla ruchu z powodu pożaru lasów. Powiedział im, że ma 23 lata i jest sierżantem wracającym do jednostki w Fort Bragg. Martwiło go tylko oddalenie od żony spodziewającej się dziecka. Wszystko, co powiedział, zgadzało się z tym, co - jak ustalili policjanci, dzwoniąc do Fort Bragg - zdarzyło się 11 lat wcześniej. W szpitalu, do którego go przewieziono, Dibert rozpoznał wprawdzie swoją żonę, nie mógł sobie jednak przypomnieć jej imienia. Nadal niepokoił się, jak znosi ciążę, choć jedenastoletni owoc tego błogosławionego stanu siedział przy jego łóżku. Ojciec go jednak nie rozpoznawał.


Melodia mózgu
Współczesne metody obrazowania pozwalają coraz dokładniej zobaczyć, co się dzieje w poszczególnych obszarach mózgu, gdy mówimy, słuchamy muzyki lub wywołujemy z pamięci wspomnienie. Na obrazach mózgu uzyskanych metodą rezonansu magnetycznego odkryto miejsca pobudzone w korze nerwowej, gdy człowiek porusza palcami ręki i kiedy tylko myśli o takim geście. Okazało się, że są to niemal identyczne grupy neuronów. Francuski badacz, prof. Bernard Mazoyer z uniwersytetu w Caen, dzięki tomografii komputerowej pokazał miejsca mózgu aktywne wówczas, gdy badany słyszy konkretne słowo "czerwony flaming" (ptak) lub abstrakcyjne, jak "hipoteza". Są to zupełnie inne obszary mózgu. Oprócz lokalnej aktywności poszczególnych rejonów kory mózgowej i głębszych struktur mózgu odkryto niedawno coś, co przypomina "melodię mózgu" i wydaje się niesłychanie ważne dla jego funkcjonowania. Francuscy neurolodzy z paryskiego szpitala Salpetriere, Francisco Varela i Eugenio Rodriguez, odkryli w mózgu fale wysokiej częstotliwości 30-80 Hz, które synchronizują w tysięcznym ułamku sekundy działalność różnych struktur kory mózgowej podczas świadomych procesów poznawczych. Badanych proszono o rozpoznanie skomplikowanego rysunku przypominającego twarze i obserwowano powstawanie tych fal w pewnych rejonach płatów potylicznych oraz ich rozchodzenie się, ogarnianie innych grup neuronów. "Nasze życie umysłowe wydaje się być związane z generowaniem i rozchodzeniem się pewnego rodzaju fal, wprawiających w natychmiastowy rezonans inne, odległe struktury mózgu. Jest to coś w rodzaju melodii mózgu" - wyjaśnia Francisco Varela.


Dlaczego prowadzący uporządkowane życie biznesmen nagle odbył podróż w czasie, trafiając do przeszłości sprzed jedenastu lat? I dlaczego nie mógł się z niej wydostać? Pierwsza diagnoza brzmiała: zaburzenia pamięci są spowodowane bardzo silnym stresem. Mylenie teraźniejszości z przeszłością nie jest jednak typowe dla większości cierpiących na utratę pamięci. Lekarze zaczęli więc przypuszczać, że ucieczka od rzeczywistości ma podłoże psychiczne. Czy naprawdę można się przenieść we wcześniejszy okres życia, wymazując z pamięci kilkanaście następnych lat? Olga Szymańska, psycholog z Kliniki Neurochirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie, zetknęła się z takimi chorymi. - Zdarzają się amnezje psychogenne, czyli utrata pamięci na skutek jakichś wyjątkowo trudnych przeżyć - mówi. - Mieliśmy niedawno do czynienia z dwójką pacjentów z bardzo poważnymi zaburzeniami pamięci. Po wykonaniu szczegółowych badań metodą tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego stwierdziliśmy, że nie mają żadnych uszkodzeń w obrębie centralnego układu nerwowego. Próbując dotrzeć do źródeł ich stanu, dowiedzieliśmy się, że krótko przed zaburzeniem pamięci w ich życiu zdarzył się jakiś dramat, przeżycie tak silne, iż nie potrafili sobie z nim poradzić, woleli uciec, przenieść się w inny świat. Takie reakcje nazywane są czasem fugami histerycznymi - ucieczką od rzeczywistości. Człowiek odchodzi, wyjeżdża do innego miasta, rozpoczyna inne życie. Amnezja wsteczna, czyli niepamięć obejmująca często wiele lat, nie musi dotyczyć tożsamości chorego. Wie, kim jest, jak się nazywa, ile ma lat, potrafi wykonywać swój zawód. Pamięć może wrócić na przykład dzięki przypadkowemu pojawieniu się jakiejś informacji otwierającej drzwi do tego, co zostało zapomniane, albo też dzięki psychoterapii.


W trakcie procesu zapamiętywania zmienia się architektura mózgu. Ulega on stałej przebudowie anatomicznej

Przyczyna utraty pamięci i przeniesienia się w przeszłość może też być zupełnie inna. Angielski neurolog, Oliver Sachs, opisuje pacjenta, Jimmiego G., którego spotkał po raz pierwszy w domu opieki w 1975 r. Pacjent opowiadał żywo o przeszłości, używając czasu teraźniejszego. "Przyszła mi do głowy zupełnie nieprawdopodobna myśl" - zapisał dr Sachs. - Może on naprawdę żyje w przeszłości?". "Panie G., który rok teraz mamy - zapytałem". "Czterdziesty piąty, człowieku. O co panu chodzi? Wygraliśmy wojnę. Roosevelt nie żyje. Truman jest u steru". Jimmie G. był przekonany, że jest radiooperatorem łodzi podwodnej. Amnezja wymazała z jego pamięci 30 lat. Nie tylko jednak stracił wspomnienia z tego okresu, ale nie mógł też niczego nowego zapamiętać. W ciągu kilkunastu sekund zapominał, co do niego mówiono. EEG ani badania tomograficzne nie wykazały żadnych widocznych uszkodzeń mózgu. Jak się później okazało, Jimmie G. był przez wiele lat nałogowym alkoholikiem. Po kolejnym delirium stracił pamięć. Powodem był rozpad neuronów w niewielkich, ale bardzo ważnych dla przechowywania pamięci ciałach suteczkowatych. Te specyficzne uszkodzenia wywoływane są nie tyle toksycznym działaniem alkoholu, ile niedoborem witamin, zwłaszcza witaminy B1, zdarzającym się u nałogowych alkoholików. Najczęstszą przyczyną amnezji są urazy mechaniczne - wypadki samochodowe czy upadek z wysokości, a także wylewy do mózgu lub masywne niedokrwienie różnych jego części - udary. U Terry?ego Diberta, który wstał od biurka i odszedł w przeszłość, okryto w mózgu dużą cystę, rodzaj woreczka wypełnionego płynem. Cysta rozpychała otaczające ją tkanki, naciskając silnie na obszary nerwów odgrywające ważną rolę w utrwalaniu i przywoływaniu śladów pamięciowych. Działo się to w układzie limbicznym, jednej z najgłębszych i ewolucyjnie najstarszych partii mózgu, generującej również emocje i pragnienia. Cystę usunięto chirurgicznie. Pamięć wracała stopniowo. Nigdy jednak Terry Dibert nie zdołał sobie przypomnieć tych dni, kiedy odszedł w przeszłość.
Co jest fizyczną materią pamięci? Wielu neurologów uważa, że w największym uproszczeniu podstawą uczenia się i zapamiętywania są zmiany w sile połączeń synaptycznych między neuronami. Dzięki tym procesom możliwe jest przechowywanie informacji przez okres od kilku minut do kilku godzin. Zachowanie informacji na dłużej wymaga zmiany w ekspresji genów, czyli ich uaktywnienia, następnie pojawienia się nowych białek i utworzenia nowych połączeń synaptycznych. A zatem w trakcie zapamiętywania zmienia się architektura naszego mózgu, ulega on stałej przebudowie anatomicznej.
Zależnie od miejsca uszkodzenia mózgu zaburzony może być inny typ pamięci. Zwykle nie zauważamy nawet, że nasz obraz świata i możliwość działania w nim zawdzięczamy tak wielu specyficznym rodzajom pamięci. Uszkodzenie struktur mózgu zwanych jądrami podkorowymi powoduje zaburzenie pamięci proceduralnej, czyli umiejętności zapamiętywania i odtwarzania takich czynności, jak jazda na rowerze, prowadzenie samochodu, obsługa komputera. Uszkodzenie okolic płatów czołowych, sterujących zachowaniami celowymi, wywołuje zaburzenie pamięci krótkotrwałej i uwagi. Inny jeszcze typ pamięci umożliwia rozpoznawanie twarzy. Francuski neurolog Michel Habib z Marsylii zajmuje się osobami, u których naruszony został niewielki obszar płata skroniowego prawej półkuli. Ludzie ci stracili zdolność rozpoznawania znajomych twarzy. W literaturze neurologicznej znany jest przypadek P., opisanego także przez Olivera Sachsa jako "mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem" w książce pod tym samym tytułem. Doktor P., wybitny muzyk i ceniony wykładowca akademii muzycznej, doskonale rozróżniał kształty abstrakcyjne - sześcian, dwunastościan, także twarze na kartach do gry - walety, damy, króle. Radził sobie nieźle z karykaturami. Nie rozpoznawał jednak twarzy krewnych, kolegów, swojej własnej. Pod koniec jednego z badań lekarskich rozejrzał się za kapeluszem i chwycił za głowę siedzącą obok żonę. Nie rozpoznawał przedmiotów codziennego użytku. Rękawiczkę, którą podał mu lekarz, opisał jako "powierzchnię ciągłą obejmującą samą siebie". Czerwoną różę na długiej łodyżce określił jako "zwiniętą czerwoną formę z podłużnym zielonym dodatkiem". "Nie odznacza się prostą symetrią bryły geometrycznej, choć nie wykluczam jakiejś symetrii wyższego rzędu" - zauważył. Jego myślenie abstrakcyjne było nietknięte, utracił natomiast zdolność rozpoznawania tego, co konkretne, także własnego ciała. Jak się później okazało, miał rozległe zniszczenia w częściach mózgu odpowiedzialnych za widzenie i zapamiętywanie.
- Szczęśliwie dla nas większość struktur mózgu związanych z zapamiętywaniem i przechowywaniem śladów pamięciowych jest dublowana, to znaczy występuje w obu półkulach. Dlatego uszkodzenia w jednej półkuli nie muszą prowadzić do całkowitego zniszczenia pamięci. Nawet jeśli amnezja nastąpiła na skutek zniszczenia przez wylew, udar czy nowotwór specyficznego ośrodka pamięci istniejącego tylko w jednej półkuli, jest szansa, że po jakimś czasie znaczna część zaburzeń ustąpi. Najgorszy jest czas tuż po urazie, kiedy obrzęk mózgu powoduje przerwanie połączeń nerwowych z innymi obszarami - tłumaczy dr Szymańska. Zdarza się, że po uszkodzeniu nie tylko kory mózgowej, ale też głębszych struktur podkorowych - hipokampu, wzgórza, jąder podstawy - rehabilitacja trwa wiele lat. Część tych osób wraca jednak do samodzielnego życia. Są to bowiem tak ważne obszary mózgu, że bez ich funkcjonowania życie nie byłoby możliwe. Skoro działają, jest szansa na poprawę. 


Więcej możesz przeczytać w 45/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.