Licząca około 10 osób grupa Niemców, którzy podróżują po Europie zarabiając śpiewaniem na placach i deptakach, w czasie "występu" w Opolu została poproszona przez policjantów o przerwanie śpiewania. Powodem były skargi mieszkańców miasta, którym przeszkadzało, iż młodzi ludzie śpiewają po niemiecku - informuje "Gazeta Wyborcza".
- To pierwszy raz, kiedy spotykamy się z taką reakcją - przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Reinhard Herrmann, jeden z nastolatków należących do grupy. Niemieckie piosenki nie podobały się m.in. starszym mieszkańcom Opola, którzy podkreślali, że urodzili się w czasie wojny i niemieckie piosenki na ulicach miasta ich rażą. Wezwana na miejsce policja nakazała młodym ludziom zaprzestanie śpiewu i rozejście się ponieważ - jak wyjaśniała policjantka - tamowali oni ruch na deptaku.
arb, "Gazeta Wyborcza"
arb, "Gazeta Wyborcza"