Wbił sąsiadowi nóż w serce, bo ten pomylił domofon

Wbił sąsiadowi nóż w serce, bo ten pomylił domofon

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. policja.pl) 
Łódzcy policjanci zatrzymali 66-letniego mieszkańca osiedla Retkinia w Łodzi. Jest on podejrzany o usiłowanie zabójstwa innego lokatora bloku, który pomylił klatki schodowe i wydzwaniał w nocy domofonem do jego mieszkania.
Sprawca zadał pokrzywdzonemu cios w serce i uciekł. Nieprzytomną, leżąca na chodniku ofiarę znalazł przypadkowy przechodzień, który na szczęście okazał się ratownikiem medycznym. 

14 września 2013 roku około 2:00 w nocy przechodzień idący ulicą Kusocińskiego w Łodzi zauważył leżącego na chodniku mężczyznę. Okazało się, że ma on ranę kłutą w okolicy klatki piersiowej. Natychmiast powiadomił pogotowie ratunkowe i jednocześnie jako wykwalifikowany ratownik medyczny udzielił pierwszej pomocy. Ciężko rannego 36-latka jeszcze tej samej nocy operowano w związku z uszkodzeniem komory serca. Stan zdrowia ofiary, początkowo utrudniał policjantom kontakt z pokrzywdzonym i możliwość wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.

Zbierając szczątkowe informacje policjanci ustalili, że tej nocy wrócił on ze spotkania towarzyskiego. Próbował dostać się do domu wydzwaniając domofonem lecz, jak się później okazało, pomylił w bloku klatki. Mężczyzna został ugodzony ostrym narzędziem w klatkę piersiową. Tracąc siły próbował dojść do stacji paliw przy ulicy Kusocińskiego. Tam też został znaleziony. 

Policjanci zabezpieczyli ślady kryminalistyczne przed jednym z wejść do bloku na Osiedlu Retkinia. Szukali świadków i sprawdzali każdy trop. W działania włączyli się policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Bazując na zebranym materiale dowodowym, 17 października 2013 roku dotarli do 66-letniego lokatora tego domu. Mężczyzna do tej pory nie był notowany przez policję. To do niego, przez pomyłkę, w nocy wydzwaniał domofonem pokrzywdzony. Najprawdopodobniej to tak zdenerwowało sprawcę, że zszedł na dół i zadał cios nożem.

66-latek usłyszał już zarzut usiłowania zabójstwa za co grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd na wniosek prokuratury tymczasowo aresztował zatrzymanego na najbliższe 3 miesiące.

ja, KWP w Łodzi