Czołgał się przed szpitalem. "Wypisali mnie lekarze"

Czołgał się przed szpitalem. "Wypisali mnie lekarze"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Pod koniec września przed Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym we Wrocławiu czołgał się bezdomny. Mężczyzna przebywał w placówce przez tydzień z powodu ran nóg, jednak kwestia opuszczenia przez niego szpitala budzi wątpliwości.
Mężczyzna jest bezdomny od roku. Trafił do szpitala ze względu na poważne rany nóg. Przebywał tam tydzień. Gdy wyszedł ze szpitala, przed wejściem znalazła go ochrona placówki. Mężczyzna czołgał się, ponieważ nie był w stanie chodzić. Wezwano straż miejską. - To był dramatyczny widok. Mężczyzna poruszał się, siedząc na ziemi i odpychając rękami. Funkcjonariuszy zaskoczył również fakt, że mężczyzna znajduje się na ulicy przed szpitalem, a nie na izbie przyjęć, gdzie bezdomni zwykle oczekują na przyjazd straży - powiedział jeden z funkcjonariuszy.

Bezdomny trafił do noclegowni, jednak jako że potrzebował pomocy, przewieziono go do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Stamtąd trafił do Schroniska św. Brata Alberta dla Bezdomnych mężczyzn w Szczodrze.

Kontrowersje budzi kwestia wypisania go ze szpitala. Personel placówki twierdzi, że mężczyzna po tygodniu opuścił szpital na własne życzenie. Rzecznik szpitala uważa, że potwierdzeniem tego są podpisane przez bezdomnego dokumenty. Jednak mężczyzna uważa, że to lekarze go wypisali, ponieważ "w szpitalu można leżeć kilka dni i trzeba go opuścić". Tymczasem zdaniem dyrektora placówki, w której obecnie przebywa bezdomny, w dokumentach nie ma zapisu potwierdzającego, że mężczyzna sam chciał opuścić szpital.

TVN 24