Były więzień berlińskiego zakładu karnego złożył pozew przeciwko miastu Berlin. Skarży się na złe warunki podczas odbywania kary - małą cele i zbyt mało czasu wolnego - donosi portal Thelocal.de.
Zoran M. domaga się 7.800 Euro za urazy fizyczne, które miałyby być konsekwencją osadzenia w zbyt małej celi. Miała ona 5,8 metrów kwadratowych. Spędzał w niej 23 godziny na dobę przez prawie połowę swojego wyroku.
Były więzień został osadzony w lipcu 2011roku, a po ośmiu miesiącach przeniesiono go do większej celi. -Przez to , że byłem zamknięty 23 godziny na dobę, moje ciało jest zupełnie zniszczone w wyniku czasu spędzonego w więzieniu. Nie mogę się normalnie poruszać - podkreślił.
- Jest tam zdecydowanie za zimno, okienka są małe, a więźniowie muszą spędzać tam 23 godziny na dobę bez dostępu do świeżego powietrza - zaznaczył.
Więzienie JVA Moabit zostało wybudowane w 1890r., gdy cesarzem był Wilhelm II, a urząd kończył sprawować Otto von Bismarck, pierwszy kanclerz Niemiec
Adwokat Zorana M., Martin Zimdars stwierdził, ze były to "nieludzkie warunki".
Zoran M. domaga się także rekompensaty za brak możliwości spędzenia dłuższego czasu na więziennym spacerniaku, niż jedna godzina. Podczas pobytu w więzieniu miał zgłaszać swoje zastrzeżenia pracownikowi socjalnemu, ale dokumentacja więzienna tego nie potwierdza Władze Berlina zaoferowały Zoranowi 60 euro rekompensaty, ale były osadzony odmówił jej przyjęcia. Mężczyzna był skazany za gwałt.
Były więzień został osadzony w lipcu 2011roku, a po ośmiu miesiącach przeniesiono go do większej celi. -Przez to , że byłem zamknięty 23 godziny na dobę, moje ciało jest zupełnie zniszczone w wyniku czasu spędzonego w więzieniu. Nie mogę się normalnie poruszać - podkreślił.
- Jest tam zdecydowanie za zimno, okienka są małe, a więźniowie muszą spędzać tam 23 godziny na dobę bez dostępu do świeżego powietrza - zaznaczył.
Więzienie JVA Moabit zostało wybudowane w 1890r., gdy cesarzem był Wilhelm II, a urząd kończył sprawować Otto von Bismarck, pierwszy kanclerz Niemiec
Adwokat Zorana M., Martin Zimdars stwierdził, ze były to "nieludzkie warunki".
Zoran M. domaga się także rekompensaty za brak możliwości spędzenia dłuższego czasu na więziennym spacerniaku, niż jedna godzina. Podczas pobytu w więzieniu miał zgłaszać swoje zastrzeżenia pracownikowi socjalnemu, ale dokumentacja więzienna tego nie potwierdza Władze Berlina zaoferowały Zoranowi 60 euro rekompensaty, ale były osadzony odmówił jej przyjęcia. Mężczyzna był skazany za gwałt.