Zdaniem lidera SLD Leszka Millera, który zjawił się na budowie odcinka C, normalne państwo nie może funkcjonować w ten sposób, iż żąda się wykonania pracy od kogoś, a potem za wykonaną usługę się nie płaci. - To jest ostatni znak ostrzegawczy dla ministra Nowaka, bo ci zdesperowani ludzie są gotowi do dalszych aktów protestacyjnych, łącznie z blokadą dróg na Euro 2012 - mówił.
Miller uważa, że ten problem można rozwiązać poprzez uregulowanie zaległych wypłat budowlańcom i wprowadzenie zmian do kodeksu cywilnego, które bardziej chroniłyby wykonawców nieotrzymujących wynagrodzenia. - My zgłaszamy pewne propozycje w Sejmie, które chcielibyśmy, aby zostały uchwalone w tej sprawie - podkreślił.
"Wyrażając poważne zaniepokojenie w związku z zaistniałą sytuacją, zwracam się do pana ministra o osobiste zainteresowanie powyższym problemem. Proszę o niezwłoczne podjęcie działań ukierunkowanych na jego rozwiązanie" - napisał w piśmie do ministra Nowaka Miller. Zaznaczył, że ten problem dotyczy nie tylko odcinka C autostrady A2, lecz także innych inwestycji infrastrukturalnych realizowanych w ramach przygotowań naszego kraju do Mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Blokada drogi krajowej nr 50
W proteście udział wzięli także politycy PiS - wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński oraz Andrzej Adamczyk. - Zostaliśmy poproszeni o wsparcie w tym dzisiejszym proteście. Zastaliśmy przede wszystkim zdesperowanych ludzi - powiedział Adamczyk. Według posła protestujący zapowiadają blokadę drogi krajowej nr 50 do skutku, "bo im nic już nie zostaje, oni muszą wreszcie otrzymać zapłatę za wykonane prace".
- Na skutek zaniedbania przy zlecaniu (budowy- red.) tego konkretnego odcinka autostrady firmie DSS, zaniedbania w weryfikacji kondycji finansowej przedsiębiorstwa dopuszczono do wykonawstwa firmę, która upadła. Firma ta wykorzystała podwykonawców, kilkadziesiąt, jak nie kilkaset podwykonawców dostarczyło sprzęt, materiał, robociznę, nie dostali za to ani grosza i teraz oni bankrutują - powiedział Adamczyk.
Za pracę należą się pieniądze
Poinformował, że PiS już przygotowuje wniosek o informację rządu ws. zaistniałej sytuacji. - Wezwiemy rząd do informacji na ten temat, do kolejnych działań, nie zostawimy sprawy samej sobie. Za wykonaną pracę muszą zostać uregulowane należności - powiedział. Wyraził też nadzieję, że o sprawie będzie mowa na najbliższym posiedzeniu Sejmu (25-27 kwietnia).
Z kolei szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że wystąpi do prezesa NIK Jacka Jezierskiego o to, by skontrolował proces decyzyjny i przestrzeganie procedur w kwestii płatności podwykonawcom, którzy pracują na autostradzie A2. - To jest skandaliczna sytuacja, gdzie przy budowie autostrad wielu podwykonawców nie otrzymuje zapłaty mimo wykonanych usług i dostarczenia towaru - zaznaczył.
Podkreślił, że SP solidaryzuje się z polskimi firmami, które budują odcinki dróg krajowych i autostrad, a które nie otrzymują za to zapłaty. - Będziemy ich wspierać, żeby otrzymali wynagrodzenia, które im się słusznie należą - dodał.
Postanowienie o upadłości spółki DSS nie jest prawomocne
Odcinek C ma być gotowy w październiku 2012. Nie wiadomo natomiast, czy wykonawcy uda się do końca maja wykonać wystarczająco dużo prac, by odcinek był przejezdny na Euro 2012.
17 kwietnia Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Dolnośląskie Surowce Skalne. Wcześniej DSS złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Jak podała wówczas spółka, bezpośrednie przyczyny powstania stanu niewypłacalności wynikają z zaangażowania grupy DSS w realizację projektów drogowych, w szczególności budowy A2. Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Zarząd spółki i jej wierzyciele zapowiadają, że będą się odwoływać.
Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość likwidacyjną spółki Dolnośląskie Surowce Skalne. Wcześniej DSS złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Jak podała wówczas spółka, bezpośrednie przyczyny powstania stanu niewypłacalności wynikają z zaangażowania grupy DSS w realizację projektów drogowych, w szczególności budowy A2. Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Zarząd spółki i jej wierzyciele zapowiadają, że będą się odwoływać.
is, PAP