Rosyjscy politycy kłócą się o... telewizyjny serial

Rosyjscy politycy kłócą się o... telewizyjny serial

Dodano:   /  Zmieniono: 
Serial "Szkoła" emitowany od niedawna przez pierwszy program rosyjskiej telewizji wywołał burzę wśród polityków i publicystów. Powód? W serialu widać jak uczniowie piją, przeklinają i biorą narkotyki. Rosjanie żartują, że gdyby ich politycy tak samo gorąco debatowali nad poważnymi sprawami w Rosji już dawno zapanowałaby demokracja.
Serial opowiada o trudnej młodzieży - uczniowie mają w głębokim poważaniu swoich nauczycieli, nauczyciele są tępi i pozbawieni powołania, a ochroniarze którzy pilnują porządku odwracają głowę, gdy jeden uczeń kopie swojego leżącego na ziemi kolegę.

Burze w Dumie wywołali komuniści. – To dywersja, która moralnie kaleczy nasze dzieci i wnuki – ocenił deputowany Władisław Jurczyk. Moskiewski departament edukacji wystąpił w obronie nauczycieli, przypominając, że w Rosji rozpoczął się właśnie Rok Nauczyciela. – Dobrze by było, gdyby w telewizji pojawił się program o pedagogicznych sekretach najlepszych nauczycieli – zasugerowała szefowa departamentu Olga Łarionowa. Telewizja powiedziała jednak: "nie". – Nikt się do tego nie przyzna, ale krytyków tego serialu najbardziej drażni, że daje prawo uczniom do oceniania nauczycieli. A w naszej szkole to nie do pomyślenia – mówi Wiktor Matizen, prezes gildii krytyków kinowych.


Zdaniem ministra edukacji serial jest bliski rzeczywistości, ale nie ma w nim całej prawdy. W dyskusję włączył się nawet Władimir Putin, który wprawdzie serialu nie oglądał, ale zwrócił uwagę, że nie należy wywoływać wokół niego histerii.
– Ta dyskusja jest wynikiem ciągle żywego sowieckiego podejścia do kina, wedle którego film powinien pokazywać nie jak jest, ale jak powinno być, bo w przeciwnym przypadku widz nie poradzi sobie z oceną – tłumaczy Matizen.

"Rzeczpospolita", arb