Rząd zaprzecza
Rzecznik Musa Ibrahim oświadczył jednak, że nie ma żadnych ataków na Bengazi. - Jak zapowiadaliśmy, przestrzegamy zawieszenia broni i chcemy przybycia międzynarodowych obserwatorów - zapewnił. - Rebelianci atakują natomiast wioski i miasta, usiłując wymusić zewnętrzną interwencję wojskową - dodał.
Według oficjalnej agencji Jana, "gangi Al-Kaidy atakują jednostki sił zbrojnych stacjonujące za zachód od Bengazi". - Te terrorystyczne bandy przy użyciu śmigłowców i samolotu myśliwskiego zaatakowały zgrupowanie sił zbrojnych z jawnym pogwałceniem strefy zakazu lotów wprowadzonej przez Radę bezpieczeństwa ONZ - twierdzi Jana, powołując się na źródła w libijskim resorcie obrony.
W Misracie też walki
Libijscy rebelianci ogłosili także, że odparli ofensywę sił Kadafiego na miasto Misrata, położone około 200 km na wschód od Trypolisu. W walkach zginęło 27 powstańców. Według rzecznika rebeliantów, z którym skontaktowała się agencja AFP, siły rządowe wkroczyły do miasta, po czym zostały odparte. W sobotę w mieście panuje spokój. - Zniszczyliśmy 14 wozów bojowych, w tym czołgi - oświadczył informator francuskiej agencji. Przeciwnicy Kadafiego przejęli kontrolę nad Misratą zaraz po rozpoczęciu rewolty przeciwko reżimowi w Trypolisie w połowie lutego.
Wcześniej w sobotę jeden z mieszkańców podawał, że dwie osoby zostały zabite przez snajperów lojalnych wobec Kadafiego. - Dziś rano mieliśmy dwóch zabitych. Na dachach niektórych domów są snajperzy, którzy strzelają do każdego, kogo zobaczą - powiedział mieszkaniec Misraty. Rząd Libii zaprzecza zarzutom powstańców. Doniesień z Misraty nie można zweryfikować, gdyż władze libijskie uniemożliwiają dziennikarzom dotarcie do miasta.
Zachód użyje siły?
Libia ogłosiła w piątek jednostronne zawieszenie broni po przyjęciu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad tym krajem. Rezolucja de facto daje zielone światło interwencji militarnej w obronie ludności cywilnej w Libii.
zew, PAP