Kryzys rządowy w Grecji. Referendum odwołane

Kryzys rządowy w Grecji. Referendum odwołane

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeorjos Papandreu (fot. KPRM) 
- Referendum w sprawie drugiego pakietu ratunkowego eurolandu i MFW nie odbędzie się, jeśli opozycja zgodzi się poprzeć w parlamencie ten pakiet - powiedział premier Grecji Jeorjos Papandreu. Opozycja żąda jego ustąpienia.
- Będę zadowolony, jeśli nie pójdziemy do referendum, co nigdy nie  było celem samym w sobie. Cieszę się, że cała ta dyskusja sprawiła przynajmniej, że wielu ludziom wrócił rozsądek - oznajmił Papandreu. - Nie ma powodu, by rozpisywać referendum, jeśli opozycja siądzie za  stołem rozmów i poprze plan ratunkowy - powiedział premier.

Merkel o Grecji: liczą się czyny

Papandreu powtórzył, że członkostwo Grecji w strefie euro nie stoi pod znakiem zapytania. Wyraził także pogląd, że natychmiastowe zorganizowanie wyborów pociągnęłoby za sobą duże ryzyko bankructwa. - Wybory tu i teraz oznaczałyby dużo większe ryzyko bankructwa i  oczywiście wyjście ze strefy euro - oznajmił premier.

Co powiedział minister?

Agencje sprzecznie relacjonują późniejsze słowa ministra finansów Ewangelosa Wenizelosa. Według agencji EFE, zapowiedział on w imieniu rządu, że referendum w sprawie drugiego pakietu ratunkowego dla Grecji nie odbędzie się. "Rząd oficjalnie ogłasza, że nie będzie zmierzać do  przeprowadzenia referendum" - cytuje EFE jego słowa na posiedzeniu frakcji parlamentarnej socjalistów, które transmitowała państwowa telewizja. Natomiast według agencji Reutera Wenizelos wezwał rząd, by  kategorycznie odrzucił możliwość referendum i uczynił wszystko, by  wypełnić warunki pakietu ratunkowego.

Opozycja chce przedterminowych wyborów

Tymczasem szef opozycyjnej partii Nowa Demokracja Antonis Samaras zażądał ustąpienia Papandreu i rozpisania w ciągu 6 tygodni przedterminowych wyborów. Opozycyjni deputowani wyszli następnie z sali obrad parlamentu. Podczas debaty parlamentarnej nad wotum zaufania dla rządu Samaras oznajmił: "Powiedziałem Papandreu, żeby się podał do dymisji i poszedł w  kierunku utworzenia przejściowego rządu tymczasowego w celu rozpisania (przedterminowych) wyborów".

Zarzucił premierowi, że "ucieka się do szantażu, kłamie i kurczowo trzyma się stołka". - Apelowałem o dymisję Papandreu, aby ułatwić rozwiązanie sytuacji politycznej i dać władzę narodowi, ale on nie  ustępuje ze stanowiska - dodał Samaras przed opuszczeniem sali obrad. Rzecznik Samarasa zapowiedział jednak, że partia ta będzie uczestniczyć w piątkowym głosowaniu nad wotum zaufania.

Rząd: możemy rozmawiać

Jeszcze przed posiedzeniem parlamentu rzecznik rządu Ilias Mosialos powiedział, że gabinet jest gotów do rozmów z opozycją na temat jej postulatu utworzenia rządu przejściowego do czasu rozpisania przedterminowych wyborów.

- Z zadowoleniem witamy decyzję Nowej Demokracji o poparciu umowy z 26 października - powiedział Mosialos, odnosząc się do  październikowego porozumienia o pomocy finansowej dla Grecji. - Jeśli chodzi o inne propozycje, jesteśmy gotowi je poważnie przedyskutować w  interesie kraju - dodał.

Telewizja państwowa NET podawała natomiast, że Papandreu już się zgodził na utworzenie rządu przejściowego.

zew, PAP