Wróżkoholicy

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Zamiast do psychoterapeutów Polacy po poradę chodzą do wróżek, choć raczej się do tego nie przyznają. Jak uwierzą za bardzo, popadają we wróżkoholizm.
Nie da się policzyć, ile jest w Polsce wróżek i jasnowidzów. W GUS-ie trafi li do kategorii „Pozostała działalność usługowa gdzie indziej niesklasyfikowana", większość nie widnieje nigdzie. „Gazeta Prawna” w 2010 roku podała liczbę 15 tys., ale wróżki nie wiedzą, skąd tak wysoka liczba.

Za wróżenie biorą od „co łaska" po 400-500 zł. Zwykle 50-150 zł. Ci, którzy chcą oszczędzić, dzwonią do wróżek telewizyjnych. WEzo TV minuta połączenia kosztuje 2,58 zł. Tu wróżka nie spieszy się z poradą. W Kosmica TV płaci się 3,92 zł zacałe połączenie – i wróżbici w ciągu minuty wysłuchują pytania, zachęcają do dzwonienia, odpowiadają „Dziękuję bardzo” i rozłączają się.

Kto przychodzi do wróżek i czego oczekuje?  Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 28 listopada