Wicepremier Waldemar Pawlak z zadowoleniem przyjął porozumienie zawarte między lekarzami, resortem zdrowia i NFZ-em, zgodnie z którym lekarze nie będą ponosić odpowiedzialności finansowej za błędne wskazanie poziomu refundacji na recepcie. - To było administracyjne przegięcie. Lekarz nie może zastępować policjanta i być częścią aparatu represji - podkreślił lider PSL na antenie TOK FM.
Pawlak przekonywał, że nadmierna ilość regulacji zapisanych w prawie i narzucanie przedstawicielom różnych zawodów obowiązków z tym związanych jest niedobrą praktyką. - Bo wtedy rolnik zamiast uprawiać pole będzie wyliczał amortyzację konia czy krowy - ironizował. Dodał, że lekarze protestując przeciwko nowym przepisom mieli rację. - To było administracyjne przegięcie i próba sprowadzenia lekarzy do innej roli. Pierwszym pytaniem u lekarza nie byłoby: co panu dolega, tylko czy jest pan ubezpieczony - tłumaczył. I dodał, że urzędnicy chcieli "przerzucić odpowiedzialność za kontrolę systemu na lekarzy i pacjentów".
Mimo krytycznej oceny ustawy refundacyjnej firmowanej przez ministra Bartosza Arłukowicza Pawlak zapewnił, że koalicja PO-PSL ma się dobrze. Jako przykład podał uzgodnienie przez rząd przepisów dotyczących składki zdrowotnej jaką mają płacić rolnicy. - Widać, że jest wola do poszukiwanie kompromisu. Mam nadzieję, że w innych sprawach też będziemy potrafili wypracować kompromis. Bo to istota polityki. Jak nie ma dyskusji i dialogu to nie ma polityki - podkreślił.
Mimo krytycznej oceny ustawy refundacyjnej firmowanej przez ministra Bartosza Arłukowicza Pawlak zapewnił, że koalicja PO-PSL ma się dobrze. Jako przykład podał uzgodnienie przez rząd przepisów dotyczących składki zdrowotnej jaką mają płacić rolnicy. - Widać, że jest wola do poszukiwanie kompromisu. Mam nadzieję, że w innych sprawach też będziemy potrafili wypracować kompromis. Bo to istota polityki. Jak nie ma dyskusji i dialogu to nie ma polityki - podkreślił.
TOK FM, arb