GRZEGORZ MIECUGOW: Poprzedniego wieczora, przez pomyłkę, wziąłem zamiast jednej dwie kapsułki silnego leku antydepresyjnego. Rano wyglądało, że jest wszystko w porządku. Ale podczas wejścia na antenę okazało się, że głowę mam jasną, ale mowę bełkotliwą – to możliwy efekt uboczny tego leku. Ale chwilę przedtem wszystko było w porządku, bo przecież jestem na tyle odpowiedzialny, żeby nie wchodzić do studia niedysponowany.
Internauci i tak nie uwierzą. Mogę zapalić?
Możesz.
Nie boisz się dymu?
Boję się, ale nie takiego rozrzedzonego, tylko skoncentrowanego w płucach. A jak dziś widzę człowieka palącego, to mu po prostu współczuję.
Że co?
To jest takie nieracjonalne zachowanie, ten żarzący się patyczek... Współczuję zwłaszcza, jak palą właściwie dzieci, bo jak pali taki staruszek jak ty, to mniej współczuję.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.