Ciężarna Kanadyjka Jennifer Huculak-Kimmel wraz z mężem spędzała ostatnie wakacje przed narodzeniem dziecka na Hawajach. Poród zaczął się jednak wcześniej i dziecko przyszło na świat w szpitalu w Honolulu. W związku z komplikacjami rachunek za pobyt w szpitalu wyniósł 950 tys. dolarów.
Sytuacja miała miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Kanadyjka trafiła do szpitala, w których 9 tygodni przed terminem urodziła córkę – Reese. Podczas porodu pojawiły się komplikacje i w związku z tym kobieta spędziła w szpitalu sześć tygodni, a jej dziecko dwa miesiące. Rachunek za pobyt w placówce wyniósł 950 tys. dolarów, ale małżeństwo nie przejęło się tym ze względu na posiadane ubezpieczenie.
Teraz jedna para otrzymała od ubezpieczyciela pismo, w którym odmówił on zapłacenia za hospitalizację. Firma tłumaczy to faktem, że ubezpieczenie nie obejmuje ciąży, a polisa kobiety wygasła.
– Byliśmy przekonani, że wszystko zrobiliśmy dobrze. Sądziliśmy, że ubezpieczenie wszystko obejmuje, Myśleliśmy, że możemy spokojnie jechać na wakacje – powiedziała Huculak-Kimmel. Małżeństwa nie stać na opłacenie rachunku. Para rozważa ogłoszenie bankructwa.
TVN 24
Teraz jedna para otrzymała od ubezpieczyciela pismo, w którym odmówił on zapłacenia za hospitalizację. Firma tłumaczy to faktem, że ubezpieczenie nie obejmuje ciąży, a polisa kobiety wygasła.
– Byliśmy przekonani, że wszystko zrobiliśmy dobrze. Sądziliśmy, że ubezpieczenie wszystko obejmuje, Myśleliśmy, że możemy spokojnie jechać na wakacje – powiedziała Huculak-Kimmel. Małżeństwa nie stać na opłacenie rachunku. Para rozważa ogłoszenie bankructwa.
TVN 24