Były dowódca GROM: Zamachowcy z Francji byli znani służbom

Były dowódca GROM: Zamachowcy z Francji byli znani służbom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Roman Polko (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Gen. Roman Polko były dowódca GROM mówił w TVP Info o ostatnich wydarzeniach we Francji, gdzie antyterroryści przeprowadzili dwa szturmy, by odbić zakładników. -  Mam dużo szacunku dla francuskich sił specjalnych. Przeprowadzili tę akcję skutecznie i profesjonalnie. To było wprowadzenie dużych sił w krótkim czasie - powiedział Polko.
Jak tłumaczył były dowódca GROM, gdy wzięci zostali zakładnicy, podczas akcji wykorzystywane są dwa zespoły. Jeden z nich ma wkroczyć budynku natychmiast (jeśli zagrożone jest życie zakładników), a drugi zespół w tym samym czasie przygotowuje szturm.

- Do ataku na terrorystów dochodzi w najlepszym momencie. To znaczy, gdy są już trochę zmęczeni, gdy zejdzie z nich adrenalina, gdy są uspokojeni negocjacjami. To piekielna trudna sztuka, wybranie właściwego momentu - opisywał "podręcznikową" akcję antyterrorystów Polko.

Były dowódca GROM skrytykował jednak specsłużby z Francji, które nie zainteresowały się w odpowiednim momencie sprawcami ataku na redakcję "Charlie Hebdo". Jak stwierdził, zamachowcy byli znani służbom bezpieczeństwa, a pomimo tego funkcjonariuszom nie udało się zapobiec tragedii.

Polko ocenił również współpracę krajów europejskich w kontekście bezpieczeństwa. - Europa nie jest zjednoczona. Nie ma czegoś takiego jak wspólnota służb na poziomie Europy, która poprawiałby nasze bezpieczeństwo. Dzięki temu łatwiej można by wymieniać się informacjami o zagrożeniach - mówił.

TVP Info