Polskie Stronnictwo Ludowe nie będzie miało swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu. Parlamentarzyści odrzucili projekt zgłoszony przez posłów PSL, by w Sejmie nowej kadencji pracowało siedmiu wicemarszałków.
Przed głosowaniem zgłoszone zostały dwa projekty uchwał o liczbie wicemarszałków: PSL chciał by było ich siedmiu, podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość proponowało pięciu.
Wniosek PSL przedstawiał przed Sejmem nowy prezes tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz. Wskazał, że 7 wicemarszałków byłby umożliwieniem "pełnej partycypacji" oraz uszanowaniem "dobrego obyczaju i zwyczaju" parlamentarnego, by wszystkie kluby miały swoich przedstawicieli w prezydium. Dodał, że w przekonaniu o potrzebie takiego rozwiązania PSL "umocnił pan prezydent, który mówił o szacunku dla wszystkich stronnictw parlamentarnych".
Projekt, by w Sejmie było pięciu wicemarszałków w imieniu posłów Prawa i Sprawiedliwości zgłosił Mariusz Błaszczak. Przypomniał, że "większość rządząca musi mieć przewagę w prezydium Sejmu", by móc procedować ustawy przygotowywane przez wyłoniony przez tę partię rząd. Wskazał także, że siedmiu wicemarszałków wiąże się z większymi kosztami funkcjonowania Sejmu. Na wystąpienie Błaszczaka odpowiedział nowo wybrany szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann, który przypomniał o dobrym obyczaju, który nakazuje, by wszystkie kluby miały swoich wicemarszałków. Dodał, że jego formacja uszanowała zwyczaj posiadania przez największą partię marszałka i poparła Marka Kuchcińskiego, mimo "pięknego życiorysu" kontrkandydata.
Neumann przypomniał także, że PiS zgodził się na zwiększenie liczby wicemarszałków w Senacie oraz powiększy rząd o nowe ministerstwa, co w jego opinii jest sprzeczne z argumentem o kosztach, jakie wygenerowałby wybór siedmiu wicemarszałków.
W trakcie głosowania nad przyjęciem uchwały przyjęto propozycję zgłoszoną przez Prawo i Sprawiedliwość. Poparło ją 239 z 446 głosujących. 142 posłów było przeciw, a 65 się wstrzymało. Propozycję PSL poparło 174 parlamentarzystów, 233 było przeciw, a 31 się wstrzymało.
Wprost.pl
Wniosek PSL przedstawiał przed Sejmem nowy prezes tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz. Wskazał, że 7 wicemarszałków byłby umożliwieniem "pełnej partycypacji" oraz uszanowaniem "dobrego obyczaju i zwyczaju" parlamentarnego, by wszystkie kluby miały swoich przedstawicieli w prezydium. Dodał, że w przekonaniu o potrzebie takiego rozwiązania PSL "umocnił pan prezydent, który mówił o szacunku dla wszystkich stronnictw parlamentarnych".
Projekt, by w Sejmie było pięciu wicemarszałków w imieniu posłów Prawa i Sprawiedliwości zgłosił Mariusz Błaszczak. Przypomniał, że "większość rządząca musi mieć przewagę w prezydium Sejmu", by móc procedować ustawy przygotowywane przez wyłoniony przez tę partię rząd. Wskazał także, że siedmiu wicemarszałków wiąże się z większymi kosztami funkcjonowania Sejmu. Na wystąpienie Błaszczaka odpowiedział nowo wybrany szef klubu parlamentarnego PO Sławomir Neumann, który przypomniał o dobrym obyczaju, który nakazuje, by wszystkie kluby miały swoich wicemarszałków. Dodał, że jego formacja uszanowała zwyczaj posiadania przez największą partię marszałka i poparła Marka Kuchcińskiego, mimo "pięknego życiorysu" kontrkandydata.
Neumann przypomniał także, że PiS zgodził się na zwiększenie liczby wicemarszałków w Senacie oraz powiększy rząd o nowe ministerstwa, co w jego opinii jest sprzeczne z argumentem o kosztach, jakie wygenerowałby wybór siedmiu wicemarszałków.
W trakcie głosowania nad przyjęciem uchwały przyjęto propozycję zgłoszoną przez Prawo i Sprawiedliwość. Poparło ją 239 z 446 głosujących. 142 posłów było przeciw, a 65 się wstrzymało. Propozycję PSL poparło 174 parlamentarzystów, 233 było przeciw, a 31 się wstrzymało.
Wprost.pl