W trakcie przesłuchania przed Parlamentem Europejskim szef policyjnej agencji UE porównał zdarzenia z Paryża do tych, które miały miejsce w 2008 roku w Bombaju. W wyniku serii ataków terrorystycznych przeprowadzonych w kilku częściach miasta zginęło ponad 160 osób a niemal 300 zostało rannych. – Walczymy z bardzo poważną i niezwykle dobrze zaopatrzoną organizacją terrorystyczną, która działa obecnie w europejskich miastach. Jest to największe zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa od 10 lat – stwierdził szef Europolu. W jego opinii tego typu sposób przeprowadzania ataków terrorystycznych jest niezwykle niebezpieczny. – Do tej pory zazwyczaj mieliśmy do czynienia z pojedynczymi zamachowcami. Działania w Paryżu były przeprowadzone na znacznie większą skalę – powiedział Wainwright.
Zamachy w Paryżu
Strzelanina rozpoczęła się w piątkowy wieczór w X dzielnicy Paryża. Potem doszło do kolejnej strzelaniny w XI dzielnicy w sali koncertowej Bataclan, w której przebywało kilkaset osób. Policja poinformowała, że napastnicy wzięli ok. 100 zakładników. Z oficjalnych danych wynika, że z rąk terrorystów z Państwa Islamskiego zginęło w stolicy Francji 129 osób.
W tym samym czasie, gdy doszło do pierwszych strzelanin, na stadionie Stade de France odbywał się towarzyski mecz Francja – Niemcy. W pobliżu doszło do trzech eksplozji. Ewakuowano prezydenta Francois Hollande'a i ministra spraw wewnętrznych. Zwołano naradę kryzysową. Nad stadionem jeszcze w czasie meczu pojawiły się helikoptery. Stade de France był otoczony przez policję. Po ostatnim gwizdku kibice mieli zakaz opuszczania obiektu. Trwała ich powolna ewakuacja, a kwartał ulic wokół stadionu został zamknięty. Władze apelowały do mieszkańców Paryża o pozostanie w domach.
Reuters, Wprost.pl