Zastraszanie w sercu demokracji?

Zastraszanie w sercu demokracji?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artur Tusiński (fot. arturtusinski-podkowa.pl)
Inspekcja Pracy sprawdza, czy w Urzędzie Miasta Podkowa Leśna dochodziło do mobbingu i zastraszania pracowników. Pismo informujące o gorszących działaniach burmistrza tego podwarszawskiego miasta, Artura Tusińskiego, skierowało do Okręgowego Inspektoratu Pracy kilka zastraszanych i zwolnionych pracownic.

Podkowa Leśna to jedno z najbardziej ekskluzywnych podwarszawskich miejscowości. Jest najsłynniejszym w Polsce miastem–ogrodem. Poza atmosferą wyjątkowa jest tu także aktywność społeczna – w niemal każdych wyborach notuje się tu najwyższą frekwencję.

Dlatego dla wielu mieszkańców wielkim zaskoczeniem było rozpoczęcie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w tutejszym urzędzie miasta.  - Kontrola w powyższym urzędzie jest w toku. Po jej zakończeniu, w uzgodnieniu z inspektorem pracy, przekażę więcej informacji na jej temat – informuje Maria Kacprzak-Rawa, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu  Pracy w Warszawie. Nie chciała jednak ujawnić, co było powodem rozpoczęcia kontroli.

Wprost.pl dotarł jednak do pisma kilku byłych pracownic urzędu, które poinformowały inspekcję pracy o metodach działania burmistrza Artura Tusińskiego, pełniącego swoją funkcję od ponad roku.  

„Zwolnienie praktycznie wszystkich pracowników odbywało się na zasadzie zastraszenia: albo podpisuje się rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, albo burmistrz groził, że znajdzie na daną osobę haka, zwolni ją dyscyplinarnie i nie będzie mogła znaleźć sobie pracy” – czytamy w piśmie skierowanym do Państwowej Inspekcji Pracy.

O wyjątkowej presji wywieranej na pracowników świadczy inny fragment pisma: „Niektóre osoby uległy zastraszeniu i zgodziły się podpisać porozumienie, inne nie – toczą się sprawy w sądzie pracy, u niektórych skończyło się to długotrwałą kuracją psychiatryczną, jedna osoba jest do tej pory trwale niezdolna do podjęcia pracy”.

Zawiadomienie do Inspekcji Pracy zawiera dodatkowo opis niecodziennych praktyk, do jakich dochodzi w urzędzie: „Drugim, nieformalnym burmistrzem Podkowy Leśnej, jest żona obecnego burmistrza, Katarzyna Tusińska. Podczas obecności w Urzędzie wywołuje większy strach niż sam burmistrz, przeprowadzając nieformalne oceny pracowników” – czytamy w piśmie.

Burmistrz Artur Tusiński nie odpowiedział na wysłane do niego pytania.