"Komorowski nie miałby nic przeciwko, gdyby Tusk był słabszy"

"Komorowski nie miałby nic przeciwko, gdyby Tusk był słabszy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski, fot. PAP/Jacek Turczyk 
Bronisław Komorowski gra przeciwko Donaldowi Tuskowi, ale robi to miękko - uważa Janusz Palikot.
- Nie jest to twarda gra, ale Komorowski nie miałby nic przeciwko temu, gdyby Tusk był słabszy, takie mam wrażenie, bo w ten sposób miałby po pierwsze łatwiej z następną reelekcją w następnych wyborach, po drugie Platforma wtedy raczej by nie była zdolna do wystawienia innego kandydata niż Komorowski, tylko by go poparła - mówi Palikot.

Dopytywany, czy premier ma takie pokusy, Palikot mówi: - No mi się wydaje, że jak znamy Tuska i gdyby był naprawdę silny i gdyby miał cały czas 40 proc. poparcia, to by wystawił Ewę Kopacz, albo kogoś takiego żeby udowodnić, że wszystko może. No w Tusku jest jakaś fascynacja takim trochę absolutem w samym sobie, że wszystko mogę.

Palikot zgadza się jednak z opinią, że "absolut traci teraz strasznie". - I to było źródłem kłopotów po tych wyborach ostatnich, że on uwierzył, że wszystko może, bo wojna ze Schetyną była absurdalna, trzeba było Schetynę wciągnąć do rządu nie miałby połowy problemów dzisiaj. Nie dlatego, że Schetyna jest taki dobry, tylko że nie byłoby pęknięcia wewnątrz Platformy Obywatelskiej - stwierdza Palikot i dodaje: - Poza tym, powinien zadeklarować Komorowskiemu, że będzie kandydatem Platformy w następnych wyborach, miałby z głowy ośrodek prezydencki, a poszedł na wojnę ze wszystkimi. I na końcu też z Pawlakiem, jak widzimy.

Radio Zet, ps