Palikot: Gowin bardziej stoi na straży Biblii niż konstytucji

Palikot: Gowin bardziej stoi na straży Biblii niż konstytucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (fot. PAP/Jacek Turczyk) 
Janusz Palikot liczy, że pod wnioskiem jego Ruchu o odwołanie ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina podpiszą się posłowie SLD. Aby jednak zebrać konieczną liczbę podpisów, Ruch Palikota do poparcia wniosku będzie namawiał też parlamentarzystów z innych klubów.

Palikot powiedział, że wniosek o odwołanie Gowina na pewno podpisze 42 posłów z jego Ruchu oraz, że chęć poparcia wniosku wyrazili też wstępnie członkowie SLD. - Wówczas mielibyśmy 68 podpisów, będzie zatem brakowało jednego. Mam nadzieję, że 26 i 27 kwietnia uda się kogoś z pozostałych klubów namówić do tego, żeby podpisać. Jeśli tak się stanie, w piątek ten wniosek złożymy do pani marszałkini Kopacz, a jeśli nie, to będziemy przez następne dni, tygodnie, próbowali kogoś namówić - powiedział.

Jak dodał, Ruch Palikota liczy, że dojdzie do "debaty na temat postępowania i zachowania ministra Gowina, który niemalże każdego dnia potwierdza zasadność tego wniosku". - Jako minister sprawiedliwości stoi bardziej na straży Biblii niż polskiej konstytucji - ocenił Palikot. Podkreślił też, że trwają "dosyć zaawansowane" rozmowy z kilkoma posłami PO w sprawie przejścia do jego Ruchu. Dopytywany o kolejne polityczne transfery, odpowiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni szeregi Ruchu zasili jedna osoba z SLD.

Palikot zaznaczył, że przejście do Ruchu posłów z PO nastąpi raczej po zakończeniu głosowań dotyczących podwyższenia wieku emerytalnego. Chodzi o to, by utrata większości przez PO i PSL nie była pretekstem do  wycofywania się z "jedynej rzeczy, którą ten rząd robi" - wyjaśnił. Palikot zastrzegł, że być może konieczność szukania podpisów pod  wnioskiem o odwołanie Gowina zmusi Ruch Palikota, by szybciej doprowadzić do przejścia jednego z polityków innej partii. - Więc nie  wykluczam, że do jednego transferu dojdzie szybciej, a do drugich raczej w drugiej połowie maja - oświadczył. Nie chciał zdradzić szczegółów kongresu jego Ruchu, zaplanowanego na 1 maja. Informacje te mają zostać przedstawione dopiero w przeddzień kongresu. Jak tłumaczył przewodniczący Ruchu, znając szczegóły z takim wyprzedzeniem PO i inni konkurenci polityczni będą chcieli wykorzystać tę wiedzę do "zmniejszenia rangi tego wydarzenia".

is, PAP